
W Szczecinku wodę z kranu monitorują... małże, podłączone do czujników. To nie jest scena rodem z filmów sci-fi, to dzieje się naprawdę. Instalację można zobaczyć w szczecineckim Centrum Edukacji Ekologicznej i Rewitalizacji Jezior.
W akwarium, przez które przepływa cały czas świeża woda "kranówka" swobodnie rezyduje osiem mięczaków, podłączonych kabelkami do przekaźników.
- Tak, to jest rzeczywistość
- mówi nam Radosław Wąs, dyrektor CEEiE.
- Małże są wyjątkowo wyczulone na każdą zmianę składnika wody. Jeśli coś się zmienia, od razu się zamykają. Zmiany raportowane są do podłączonego komputera co sekundę.
Choć na razie w Szczecinku jest to wyłącznie prezentacja w celach edukacyjnych, w Polsce są stacje uzdatniania wody, które z takiego systemu "małżowego" korzystają. Jest ich około 30.
- Jedna małża "przepuszcza" przez siebie kilkadziesiąt litrów wody dziennie
- opisuje nam Radosław Wąs. - Pracuje przez trzy miesiące, potem na jej miejsce przychodzi nowa. Stara wraca do domu. - System SYMBIO, bo tak się nazywa, będzie u nas przez 36 miesięcy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Woda w Szczecinku była dosyć dobra, dlatego dość często pijałem wodę z kranu, podobnie jak członkowie mojej rodziny. Jednak od pewnego czasu zaczęły pojawiać się perturbacje żołądkowe, więc zrezygnowaliśmy z tej formy ochłody. Teraz w końcu już wiemy skąd były te chorobowe bakterie i żaden Ziutek mnie nie przekona, że jest inaczej. Tak dzieje się zawsze tam, gdziekolwiek zaczną coś remontować. Ale tumanologom nie można wytłumaczyć, że to z nieprzestrzegania przez nich reżimów technologicznych i elementarnych przepisów, bo to wina PiS-u. A co!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a ja pijałem wielokrotnie i nigdy nic nie było. Za to pełno butelek plastikowych na śmietniku bo w 2021r nie mamy wciąż automatów do zwrotu takich butelek
Żeby jeszcze pilnowały pwikowskich wodomierzy.
Nikt nigdy nie namówi mnie na picie wody z kranu!!! To jaka ona jest w miejscu badania a to jaka płynie u mnie z kranu to dwie różne rzeczy. Kto zagwarantuje mi że w rurociągu umiejscowionym w moim bloku lub tuz przed nie powstał jakiś grzyb? Kiedyś cyklicznie wlewano chemię do rurociągów przez co woda była brązowa ale tych praktyk dawno zaniechano. W jednym z miast które szczyciło się czystą, krystaliczną kranówką po zbadaniu jej odkryto plemniki szczurów. Tak więc radził bym to wziąć pod rozwagę.
Woda jest bardzo twarda , kamień osadza się na bateriach,zatyka sitka. Czy dla człowieka picie takiej wody jest zdrowe?
Nie za bardzo woda nie może być ani za miękka ani za twarda
Od zawsze piję wodę z kranu i nigdy nie miałam dolegliwości. W butelkowanej stwierdzono drobiny mikroplastiku, są niezdrowe, więc po co przepłacać.
Kupiłem sobie filtr do wody na kran i zamontowałem, naprawdę warto jest nie drogi a woda jest dobra. Polecam w sklepie gdzie można kupić wszystko do łazienki.