Po tym, jak Gminie Szczecinek udało się wygrać przetarg ogłoszony przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu na dzierżawę jeziora Wierzchowo, przyszedł czas na to, by zatroszczyć się, żeby nikt, kto łowi ryby m.in na Wierzchowie, nie łamał obowiązujących przepisów. W tym celu już niedługo w gminie zostanie powołana Społeczna Straż Rybacka. Przygotowania do tego, by strażnicy mogli rozpocząć swoją działalność, właśnie ruszyły.
- Potwierdzam, przygotowujemy się, by uruchomić Społeczną Straż Rybacką w gminie - mówi nam Ryszard Jasionas, wójt Gminy Szczecinek. - Straż będzie działać przede wszysktim na Wierzchowie. Ale jej zasięg będzie też obejmował stawy na Marcelinie, jak również zbiorniki w Turowie i Wilczych Laskach.
Co będzie należało do najważniejszych zadań straży? - Będzie to przede wszystkim organizowanie i przeprowadzanie kontroli na akwenach - wyjawia wójt. - Strażnicy sprawdzą, czy nad zbiornikami nie pojawiają się kłusownicy. Będą także sprawdzać wazność wydanych pozwoleń oraz to, czy nie są naruszane przepisy o rybactwie śródlądowym.
Na to, by gminna Społeczna Straż Rybacka rozpoczęła swoją działalność na dobre, trzeba będzie jednak trochę poczekać. Strażnicy na swoje pierwsze patrole udadzą się najprawdopodobniej po wakacjach. - Najpierw złożylismy stosowny wniosek do Zarządu Powiatu, który został pozytywnie rozpatrzony. Teraz uchwałą dotyczącą powołania straży zajmą się powiatowi radni - zaznacza Ryszard Jasionas. - Zanim odbędzie się sesja, na której uchwała zostanie - mam nadzieję - podjęta, i zanim prawo wejdzie w życie, upłynie jeszcze kilka tygodni. Wtedy będziemy wybierać członków straży. Społeczni strażnicy wyruszą na kontrolowanie akwenów nnajpewniej dopiero jesienią.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A może by tak podać konkretnie, które stawki, do kogo należą. Jeziora w miarę wiadomo. Wyjątek Czarne za Parsęckiem - nikt nie wie, do kogo należy. A co ze stawami w Marcelinie? Nie jadę na ryby, żeby mieć problemy.