
Drawień to malownicza, położona w kotlinie 12 km od Szczecinka wieś, licząca ok. 100 mieszkańców. Znana jest przede wszystkim z mikroskopijnego kościółka szachulcowego – najstarszej świątyni na terenie gminy Szczecinek.
Rodowód kościoła pw. Matki Bożej Różańcowej sięga 1693 roku. Miniaturową o drewnianej konstrukcji szkieletowej świątynię, ufundowali właściciele tutejszego majątku - rodzina Lemke. Ostatni remont połączony z rozbudową wykonano w 1927 roku. To właśnie wtedy, od strony zachodniej pojawiła się dwukondygnacyjna wieża nakryta dachem zbliżonym do ściętego ostrosłupa. Wtedy też ceglane wypełnienie w drewnianym szkielecie ścian otynkowano i wymieniono więźbę dachową. W tym czasie radykalnie zmieniło się również wnętrze, w którym zamontowano nie istniejące wcześniej empory. Do dzisiaj na wieży zachował się oryginalny dzwon z 1884 r. wykonany przez jastrowskiego ludwisarza H. Zeller’a. Stan techniczny kościółka nie jest już zadawalający. Wprawdzie wnętrze, dzięki tutejszej społeczności jest bardzo ładnie utrzymane, ale na zewnątrz drewniana konstrukcja po prostu się sypie. Na belkach i słupach widać głębokie wżery wynikające z działania wody, a także owadów. Wymagana jest także natychmiastowa wymiana dachówki, którą od strony północnej porasta dorodny mech.
To właśnie tutaj w sobotę (8.10) odbył się festyn parafialny, podczas którego zbierano fundusze na renowację kościółka. W tym dniu tutejsza społeczność obchodziła także odpust parafialny, który rozpoczęto uroczystą mszą św. zakończoną procesją dookoła świątyni. Festyn, z racji licznej obecności mieszkańców wsi, należy uznać za wyjątkowy.
- To jest przede wszystkim inicjatywa mieszkańców – powiedział nam gość imprezy wójt Ryszard Jasionas. To właśnie mieszkańcy postanowili, aby z okazji odpustu zorganizować również festyn, by zebrać fundusze na remont świątyni.
Skąd na tego rodzaju imprezie obecność władz gminy? – Bo to jest nasz obowiązek – odpowiada wójt. Tam gdzie są ludzie, tam też powinna być gmina, inaczej to nie działa. Drawień jest naszą perełką. Tu jest najstarszy obiekt sakralny w gminie i dlatego też w jego renowację włączymy się finansowo.
Jak powiedział wójt, pierwszą czynnością związaną z renowacją kościoła będzie wykonanie projektu. Projekt ma kosztować 36 tys. zł, a koszty pozostałe liczyć trzeba na setki tysięcy. Ani parafia, ani tutejsza społeczność tego nie podźwignie, dlatego bez funduszy zewnętrznych się nie obejdzie. Obiekt z racji swojej historii w pełni na to zasługuje. Nasz rozmówca wspomniał także o tutejszych ruinach pałacu i parku.
Mieszkańcy chcieliby stworzyć w tym miejscu „Polską Weronę”. Pierwsze prace porządkowe już są wykonane. Z pałacowym parkiem w tym miejscu wiąże się romantyczna historia godna szekspirowskiej tragedii. Syn bogatego hrabiego zakochał się w ubogiej dziewczynie z Drawienia. Ojciec jednak nie zgodził się na ten związek. Zrozpaczeni kochankowie spotkali się nocą w przypałacowym parku. Tutaj młody hrabia zabił najpierw swoją ukochaną, a następnie siebie. Po tym tragicznym wydarzeniu, załamany ojciec nakazał pobudować w tym miejscu kaplicę. Ruiny kapliczki istnieją do dzisiaj. Po jej obu stronach przy wejściu zachowały się dwie rzeźby, przedstawiające parę nieszczęśliwych kochanków
- To będzie turystyczna atrakcja. Mieszkańcy sami dbają o ten teren. To jedno z mniejszych, ale bardzo prężnie działających środowisk na terenie Gminy Szczecinek. Pomożemy na ile będziemy mogli - deklaruje wójt Jasionas. - Bardzo ładnie by to wyglądało, gdyby w wyremontowanym kościele odbywały się ślubne ceremonie, a przy okazji jeszcze w parku zabytkowym można by organizować wesela.
- Wszyscy się w to włączyli. Jestem pełen podziwu. To jest pierwszy tego rodzaju festyn, a wszystkim zajęła się pani Alina Paszkiewicz – żona sołtysa. W organizację festynu włączyła się także gmina oraz ościenne sołectwa – powiedział nam ks. Kazimierz Gierszewski, proboszcz z Gwdy Wlk. do którego należy filialny kościół w Drawieniu. - Wszyscy chcą się na to złożyć jako jedna wspólnota, wspólnego Kościoła. Dziękuję wszystkim za to, że włączyli się w to wielkie i wspaniałe dzieło.
- Nam bardzo zależy na naszym małym kościółku – przyznaje w rozmowie z nami Alina Paszkiewicz. Traktujemy go jako swój drugi dom. On cały czas będzie z nami, choć jego stan widać gołym okiem. W tym roku wnioskowaliśmy do sejmiku wojewódzkiego o fundusze na jego remont. Otrzymaliśmy 10 tys. zł. Grzechem byłoby nie pociągnąć tego dalej. Pieniądze zostaną przeznczone na dokumentację projektową. Najpierw właśnie to musimy wykonać, aby z czasem można go było wyremontować.
Do zbierania funduszy włączają się nie tylko tutejsi mieszkańcy. - Ten festyn to Gwda Wlk., Gwda Mała, Żółtnica, Wojnowo, Omulna – wylicza Alina Paszkiewicz. – Pomaga nam cały sztab ludzi. Mnóstwo osób ze Szczecinka, z Dalęcina i mnóstwo przyjaciół - wolontariuszy z „ekonomika”. Każdy nam pomaga.
Już podczas wyborów na sołtysa mówiliśmy, że jako grupa mamy określone plany. Chcielibyśmy, aby coś się tutaj zmieniło, coś ruszyło, aby ten nasz kościół odzyskał swój dawny urok. Dotyczy to również parku. W tym celu założyliśmy fundację. Jest taka grupa osób, która cały czas ściąga tu swoich znajomych i przyjaciół. Oni wszyscy nam pomagają. My nie jesteśmy sami, nie bylibyśmy w stanie tego dokonać. Jest także przychylność Gminy.
Mimo kapryśnej pogody w festyn można uznać za wyjątkowo udany. Na terenie przykościelnym stanęły liczne stoiska serwujące m.in. domowe wypieki, bigos, wyroby wędliniarskie, pierogi, kiełbaskę z rożna, a nawet grochówkę z żołnierskiego kotła. Na imprezie pojawili się z fasonem, czyli z wyciem syren, strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej z pobliskiej Żółtnicy. W ramach ich pokazów zezłomowano starego fiata. W programie nie zabrakło występów artystycznych. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie