Podczas wczorajszej (17.10) sesji Rady Miasta, prawdziwą burzę, nie pozbawioną nawet oskarżeń o antysemityzm, wywołała dyskusja przy podjęciu uchwały dotyczącej zmiany nazwy ul. 9 Maja na ul. Władysława Bartoszewskiego. Co interesujące, radni nie mieli żadnych wątpliwości co do celowości zmiany ul. Bohaterów Stalingradu na ul. Rotmistrza Witolda Pileckiego. Obowiązek zmiany nazewnictwa wynika z ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej.
Petycja 15 mieszkańców ul. 9 Maja
W sprawie nazwy swojej ulicy wypowiedzieli się w petycji adresowanej do Rady Miasta sami zainteresowani – czyli grupa mieszkańców ul. 9 Maja.
- Mieszkańcy są bardzo przywiązani do nazwy swojej ulicy, gdyż dzień zakończenia wojny był dla nich wielkim przeżyciem – czytamy w petycji, pod którą podpisało się 15 mieszkańców. - Jeżeli autentycznym dniem pokonania III Rzeszy jest dzień 8 Maja, to prosimy by Rada Miasta uszanowała wolę wyborców i mieszkańców, i nadała nazwę ulicy jako 8 Maja. Będzie to hołd nad pokonaniem faszyzmu i uszanowaniem woli mieszkańców. Natomiast mieszkańcy nie akceptują rozgrywek międzypartyjnych, w których dąży się do narzucenia nam osoby przez mieszkańców nie akceptowana. Po prostu, ta osoba nic pozytywnego nie zrobiła dla Szczecinka. Osoba ta za życia bardzo negatywne wypowiadała się o Polakach. W czasie wojny z nieznanych przyczyn osoba ta wyjechała z Oświęcimia pociągiem I klasy. Mieszkańcy ul. 9 Maja proszą o nieobciążanie ich kosztami związanymi ze zmianą nazwy.
Nie ma uzgodnień
Posiłkując się treścią petycji radni opozycji Razem dla Szczecinka wnioskowali o uwzględnienie propozycji mieszkańców. Ich stanowisko wywołało gorącą wymianę zdań i poglądów w sprawie proponowanego przez PO nowego patrona ulicy.
Swoim zdaniem podzielił się najpierw radny Maciej Batura: - Z niesmakiem słucham tej dyskusji. W Polsce od kilku lat trwa przepychanka na lepszych i gorszych Polaków. Dobrze wiem, że historia Polski nie jest historią prostą. W historii Polski jest wielu Konradów Wallenrodów, którzy swoimi czynami próbowali nieść pomoc Polsce. Dlatego wyrywanie pewnych sformułowań z szerszego kontekstu na tej sesji jest całkowicie nie na miejscu. Żebyśmy się nie starali, jak sępy rozrywać czyichś życiorysów, bo nie wiem, jak my radni zachowalibyśmy się w takiej sytuacji jak oni.
- Ubolewam bardzo, że oba kluby nie uzgodniły projektów uchwał – zauważył tuż przed opuszczeniem sali obrad radny Janusz Rautszko. - Jeśli nie ma konsensusu, a musiał być osiągnięty jeszcze przed rozpoczęciem dzisiejszej sesji, to niestety skazani jesteśmy na to, co się teraz dzieje. Byłem przekonany, że te kwestie pomiędzy klubami zostały uzgodnione. Będę prosił o wyłączenie mojej osoby na obie uchwały. W tak ważnych sprawach nie powinno być żadnej dyskusji.
Czy pan mnie słucha?
- Czas najwyższy, abyśmy przestali dzielić Polaków – tym razem apelował radny Jacek Pawłowicz. Zwracając się do przewodniczącej: Może pani tego nie zrozumiała. Pani mówi, że ma znajomych na tej ulicy, którzy mówią, że ich ulica powinna się nazywać ul. Bartoszewskiego. Są też inne osoby, które mają przeciwne zdanie. Uważamy, że nazwa ulicy powinna być taka, aby nie powodowała podziałów. Nie dzielmy, a łączmy.
- Mieszkańcy wysłali swoją propozycję myślę, że bardzo rozsądną. List napisali obywatele i mam prośbę do koleżanek i kolegów z Platformy Obywatelskiej. Platforma ma w swojej nazwie Obywatelska. Czy wy chcecie mieć taką Obywatelską jaką była Milicja Obywatelska? Widzę, że pan burmistrz się roześmiał. Obudziłem? Słucha pan to dobrze? Myślę, że RM powinna wsłuchać się w głos mieszkańców.
Słowa radnego najwyraźniej mocno wzburzyły burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa. - Uśmiechałem się jak pan mówił dlatego, że hipokryzja wychodzi uszami, nosem - z każdego otworu. Słucham was jak mówicie, że nie należy dzielić, tylko łączyć. Jesteście przykładem ludzi, którzy dzielą od dawna. Nie ma lepszego przykładu ludzi, którzy dzielą. Nie chcecie konsensusu w jakiejkolwiek sprawie – oskarżał burmistrz. - To jest tylko takie mówienie. To co pan radny Rautszko mówił, aby się porozumieć. To jest w ogóle myślenie życzeniowe, które jest w tej kadencji niestety nie do spełnienia. Hipokryzja to jest najlepsze słowo, jak się słucha tego, co mówicie. Myśmy o tym wiedzieli, jaka będzie reakcja. Raz się powołujecie na pismo obywateli, którzy nie chcą takiej ulicy, ponieważ pan Bartoszewski I klasą wyjeżdżał pociągiem z Auschwitz. Dlaczego nie powołujecie się na inne argumenty obywateli, którzy na stronach internetowych wypisują o Żydzie ohydnym, który teraz ma być patronem naszej ulicy – ironizował burmistrz.
Do zobaczenia w sądzie
- Nie ma osoby o bardziej chwalebnym życiorysie, jak W. Bartoszewski. Was boli to, że pod koniec swego życie niepochlebnie wypowiadał się o PiS i Jarosławie Kaczyńskim. To jest główny powód, dla którego dzisiaj wymyślacie argumenty mające zohydzić tę osobę.
- To nie był Polak, lecz Żyd. Tylko pan wie, że to jest nieoprawnie politycznie. Pan tak myśli, ale pan tego nie powie…
W tym momencie radny J. Pawłowicz zaczął protestować.
- Chwileczkę – przystopował go burmistrz. - Pana kolega Marcin Bedka przed chwilą mówił, że wszystko wie. Wie w jaki sposób doszło do tej kandydatury. Ma wiedzę tajemną. A ja wiem, że pan by bardzo chętnie pewnych argumentów użył, tylko pan wie, że są politycznie niepoprawne. To był wspomniały człowiek - powstaniec warszawski. Niech pan tych min nie robi, bo taka jest prawda. Dlaczego nie przytacza pan argumentów obywateli Szczecinka? Niech pan przytoczy tych z Internetu. Część was tam pisze! My doskonale wiemy, nawet pod jakimi nickami wypisujecie te bzdury…
- Proszę przerwać - protestował J. Pawłowicz. – To jest skandaliczne. Zoboczymy się w sądzie…
- Panie radny, nie ma pan prawa głosu – skarciła go przewodnicząca K. Dudź.
- My się niedługo spotkamy w sądzie – zaznaczył burmistrz. - Nie wiem, czy pan wie, że jest wyznaczona rozprawa w sądzie za obywatela Włapko chyba w listopadzie. Tak. Na pewno się w sądzie zobaczymy, również z pana kolegą, panem doktorem Grobelnym. Ja panu przyznaję rację – zobaczymy się w sądzie. Niczego nie powiedziałem, za co można mnie pozwać. Uważam, że nie chcecie mówić argumentów, którym przyklaskujecie, które pojawiają się głównie w Internecie. To przysłuchiwanie się dyskusji waszej strony i argumentom, to jest coś obrzydliwego. Wiedziałem, że będziecie przeciwko. Albo będziecie posługiwali się jakimiś wyrwanymi z kontekstu zdaniami z życiorysu człowieka, który był cytowany tysiące razy na całym świecie. Uważacie, że to może zdyskredytować tego człowieka? Nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Na pewno nie pan, panie Pawłowicz i nie pan, panie Bedka.
Ten sam argument padł z usta pana Matuszka podczas obrad komisji – mówił burmistrz. - Skoro jest ul. 9 Maja to najlepiej zrobić kosmetyczną zmianę i z 9 maja zróbmy 8 Maja. Ciekawe czy to samo będziecie mówili, jak za chwilę będziemy rozmawiać o rotmistrzu Pileckim – chwalebnej osobie. Nie mam nic przeciwko temu, że jego kandydatura (na patrona ulicy – dop. red.) została wystawiona przez PiS. Nie będziemy mówili, tak jak wy to robicie - ciekawe jak mu się udało uciec z Auschwitz? Jakoś inni nie uciekali. To są ohydne insynuacje. Stalingrad zamieniamy na Wołgograd, a 9 Maja na 8 Maja. I wszystko jest w porządku? Ciekawe czy takie argumenty będą dla was ważkie?
O dokonaniach W. Bartoszewskiego oraz jego postawie, posiłkując się wspomnieniami i literaturą – wypowiedział się radny Marek Ogrodziński. - To jest obraza dla tych, którzy przeszli przez gehennę związaną z II wojną światową. Dzieli nas wiele, ale pamięć o ludziach, którzy narażali swoje życie dla innych, powinna być ponad podziałami.
- Dla nas jest bez różnicy, czy ktoś był, czy nie był Żydem – mówił J. Pawłowicz.- To wy przez cały czas to wyciągacie i nie wiem dlaczego? Pani zadaniem jest reagować, jeśli burmistrzowi puszczają nerwy – apelował radny zwracając się do przewodniczącej RM.
- Nie pana rolą jest zwracanie komukolwiek uwagi – odpowiedziała przewodnicząca K. Dudź.
Czuję się obrażony
Radny Pawłowicz po raz kolejny włączył się do dyskusji: - Przed chwilą pan burmistrz powiedział, że my radni piszemy na forach obrzydliwe rzeczy. Czy pan wie, którzy z nas to robią? Chciałbym, aby pan powiedział teraz, który z nas coś napisał? Apeluję – wybierzmy nazwę ulic, która nas wszystkich będzie łączyć.
- Czuję się obrażony, jeśli ktoś sugeruje mi, że jestem antysemitą – zareagował na wypowiedź burmistrza radny Marcin Bedka. - Będę się mocno zastanawiał nad tym, czy nie pociągnąć tej sprawy dalej przed sąd. Powiedział pan, że nie przytoczyłem reszty tych antysemickich słów, a przecież tak myślę. No właśnie, tak nie myślę! Chciałbym zwrócić uwagę na to, że przeczytałem pismo (od mieszkańców) i to co tam zostało napisane. Nie ze wszystkimi ich argumentami mogę się zgodzić.
- Kandydatura rotmistrza Pileckiego jest taka, że nas nie dzieli. Natomiast kandydatura W. Bartoszewskiego, który miał olbrzymie zasługi w swoim życiu, ta osoba nas dzieli. Mamy wielu królów, którzy nie mają u nas ulic. Mamy wielu sławnych dowódców… Natomiast pan burmistrz wybiera osobę, która z założenia jest kontrowersyjna. Ja nie jestem antysemitą. Jeśli ma pan na to jakieś dowody, to bardzo proszę, chcę je usłyszeć.
Ostatecznie w wyniku głosowania za zmianą patrona ul. 9 Maja na Władysława Bartoszewskiego opowiedziało się 14 radnych, przeciw głosowało czterech, a jedna osoba się wstrzymała.
Nad uchwałą dotyczącą zmiany ul. Bohaterów Stalingradu na rotmistrza Witolda Pileckiego, dyskusji nie było. Radni zagłosowali jednomyślnie. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie