
Karolina Pisarek na swoim Insta Stories opowiedziała o przykrej sytuacji, która ją spotkała i zaapelowała jednocześnie do swoich fanów, żeby byli uważni. 23-letnią modelkę pochodzącą ze Szczecinka chciał okraść i oszukać kierowca korzystający z popularnej aplikacji “Uber”. Zakończył przejazd, pobrał opłatę, a ślad po przewożonych ubraniach Karoliny zaginął. O co dokładnie chodzi?
Modelka we wtorek rano pojechała na sesję zdjęciową, która odbywała się w Warszawie i zapomniała kilku outfitów, które były potrzebne jej styliście. Karolina zdecydowała się skorzystać z popularnej aplikacji mobilnej “Uber”, która służy do zamawiania usług transportu samochodowego poprzez kojarzenie pasażerów z kierowcami korzystającymi z aplikacji. Usługi firmy “Uber” są dostępne w 528 miastach świata.
Wtedy zaczęły się dziać nieprzyjemne sytuacje.
- Poprosiłam mojego asystenta, aby zaniósł rzeczy i wsadził do Ubera, by przyjechały po prostu na plan i wyobraźcie sobie, że kurs się rozpoczął, mój asystent rzeczywiście zaniósł wszystkie rzeczy do Ubera i kierowca przyjechał na miejsce, "skasował" kurs, pojechał zupełnie w inną stronę i zabrał moje rzeczy, po prostu je ukradł
- mówiła Karolina Pisarek.
- Próbowałam się z nim skontaktować w każdy możliwy sposób, przez aplikację Uber. Na początku nie udawało mi się z nim w ogóle skontaktować. W końcu kiedy się do niego dodzwoniłam po długim czasie, w momencie kiedy odebrał telefon, zaczął kłamać, że nie wie o czym ja w ogóle mówię, że on nie ma żadnych rzeczy, że żadnych rzeczy też nie dostał i że nie przywiezie, bo przecież żadnej rzeczy nie ma. W momencie, kiedy zadzwoniłam do mojego asystenta, zapytałam, czy na pewno je zaniósł do samochodu, powiedział, że tak
- dodała modelka.
Jak jeszcze powiedziała, rozmawiała ze wspomnianym kierowcą trzy razy - dwa razy mówił, że nie wie o czym mówi 23-latka, za trzecim razem Karolina postanowiła go poinformować, że zadzwoni na policję i będzie miał kłopoty. Wtedy “Uber-owiec” powiedział, że wcale nie chce jej rzeczy, że ich nie ukradł i przywiezie je z powrotem.
Jak się okazało, kierowca wyjechał daleko za Warszawę (50 kilometrów) po to, żeby pochodząca ze Szczecinka modelka zamówiła kurs jeszcze raz, właśnie spoza Warszawy i zapłaciła jeszcze więcej pieniędzy za przejazd.
Ostatecznie Karolinie udało się odzyskać swoje rzeczy.
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Karolina, nie daj się warszawiakom, widzisz jak kradną
POWINIEN ZŁODZIEJ STRACIĆ PRACĘ, NIE DAJ SIĘ KAROLINA. BO KTOŚ TAKI MOŻE ZROBIĆ TO PO RAZ KOLEJNY.
Młoda naiwna przygód szukała. Pewnie książę arabski w porshe na uberze się zamarzył.