
Jeszcze tej jesieni, prawdopodobnie w listopadzie miasto zarybi jeziora Trzesiecko i Wilczkowo narybkiem szczupaka i lina. Niewykluczone, że zamiast lina do Szczecinka przyjedzie narybek sandacza.
- Planujemy kupić tonę narybku szczupaka i tonę narybku lina lub zamiennie sandacza, ale to raczej mało prawdopodobne rozwiązanie – mówi „Tematowi” Wojciech Smolarski, kierownik Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta.
- Dożyliśmy czasów, że w basenach hodowlanych pływa coraz mniej narybku. Wiele gospodarstw wyprzedaje swoje rybie zasoby, do tego hodowcy mają zbyt na swój towar niemal „od ręki”. Przez to cena narybku idzie w górę. W każdym bądź razie miasto wywiąże się ze swoich zobowiązań jeżeli chodzi o zarybienia naszych jezior. W tym roku wydamy na ten cel 80 tys. zł.
W sierpniu miasto za prawie 40 tys. zł zakupiło narybek węgorza. Do jezior trafiło 238 kg 10-cm rybek. Z kolei w maju nasze jeziora zarybiał Polski Związek Wędkarski. Do Szczecinka przyjechało 80 tys. sztuk narybku sandacza. Wędkarze wydali na jego zakup około 9 tys. zł.
Ratusz systematycznie od kilku klat zarybia jeziora szczecineckie. W 2013 roku przeznaczył na ten cel 82 tys. zł. Do Trzesiecka i Wilczkowa trafiło 2 tony narybku lina, 890 kg węgorza, 400 kg szczupaka i 3800 szt. lina.
W latach 2006-2013 miasto w ramach rewitalizacji Trzesiecka obsadziło akwen: szczupakiem, jaziem, linem, karasiem złocistym, węgorzem europejskim, sumem i miętusem. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie