felieton ukazał się w tygodniku Temat 10.03.2016
Przymiotnik "totalny" robi nawet u nas w Szczecinku wprost zwrotną karierę. Ale po kolei. Tuż przed dziewiątą (tyle zajęła podróż z Koszalina), w mglisty poranek 3 marca na pl. Wolności pojawiła się ciężarówka z elementami ogrodzenia. To data historyczna. W ten oto sposób rozpoczęła się totalna przebudowa placu Wolności. Potrwa jakiś czas i nie tylko z tego powodu dojdzie do totalnego zakłócenia, nie tylko ruchu pieszego, ale także wszelkiego rodzaju uroczystości oraz imprez, które w ciągu roku właśnie tutaj się odbywają.
W tym samym czasie rozpoczęły się prace przy rozbudowie galerii handlowej przy ul. Boh. Warszawy. W związku z tym utrudnieniami na ul. Parkowej dojdzie do totalnego paraliżu ruchu kołowego na osi północ - południe. Na ten czas, a może i na zawsze, z tego powodu przetnie się deptak na wysokości Junackiej i Podwala. Przy okazji trzeba będzie wyciąć kilka krzewów oraz poidełko z rzeźbą dwóch karpi. Symbol Szczecinka zmuszony zostanie do emigracji. Jakby co, to może komuś przydać się do wystroju przydomowego ogródka, tak jak wcześniej metaloplastyka z ul. Kościuszki.
Z powodu przebudowy mamy do czynienia również z totalną dezorganizacją obrońców prawdziwej demokracji. Od razu wyjaśniam, że prawdziwa to taka, kiedy my rządzimy, a nie oni. Jeśli ludzie ich wybiorą, to wtedy nazywa się jest to łamanie. Nieważne czego. Wszystkie określenia będą przydatne i zapasują jak gwint do nakrętki. Komu się to nie podoba, to ogłosimy nie tyle totalną wojnę taką jak pewien kuternoga w Sportpalast, ale totalną opozycję. A czemu by nie. Forpoczty owej totalnej opozycji i do nas dotarły.
Na ratuszowym dziedzińcu swoją druzgocącą opinię o bardzo groźnych i szkodliwych zmianach w sferze wymiaru sprawiedliwości wygłosił senator Zientarski. Do tej pory senator zjawiał się u nas przy okazji różnego rodzaju imprez i tudzież wręczeń i przecięć. Troska o świetnie działający wymiar napawa otuchą szczególnie tych, których sprawy sądowe toczą się latami. Tu nie chodzi o jakieś tam Ambery Goldy, ale znacznie poważniejsze – przykładowo kradzież batonika. Z powodu totalnej przebudowy placu, senator musiał spotkać się z przedstawicielami lokalnych mediów (wyborcy do tego niepotrzebni, to przecież to nie ten czas) na... ratuszowym dziedzińcu.
Mało tego. Kilka dni potem, też z powodu totalnej przebudowy placu i totalnej opozycji, tym razem w kwestii agencji rolnych, spotkał się poseł Gawłowski do niedawna wiceminister. Poseł w obecności przedstawicieli lokalnych mediów publicznie ubolewał nad zmianami na stanowiskach. No właśnie, po co te zmiany, skoro to co było, odpowiadało żywotnym interesom całego społeczeństwa? A propos agencji rolnych, przecież jak Kali ukraść krowę to jest dobrze.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie