
O karierze w modelingu marzy wiele młodych dziewczyn. Modeling to międzynarodowe kampanie, wybieg, czerwony dywan, sława i prestiż, do tego wdzięk i seksapil. W latach 90-tych swoją wielką karierę modelki zaczynała Agnieszka Martyna pochodząca ze Szczecinka i z miejsca podbiła świat. W podcaście opublikowanym przez serwis NaTemat.pl opowiedziała o swojej karierze i naszym mieście.
Teraz topowa modelka ma 48 lat i nazywa się Agnieszka Martyna-Ross. Blondynka ze Szczecinka mierząca 180 centymetrów wzrostu w latach 90-tych była jedną z najlepszych polskich modelek. Warto wspomnieć, że współpracowała z takimi projektantami jak Louis Vuitton czy Jean-Paul Gaultier, a na wybiegach w Mediolanie, Rzymie, Londynie, Paryżu czy Berlinie, spotykała się z takimi modelkami światowego formatu, jak Veruschka von Lehndorff, Jerry Hall, Patricia Hartmann, Nadja Auermann, Adriana Sklenaříková czy Estelle Hallyda. Była w kilku agencjach: Berlin Models, Karin, Riccardo Gay czy Tess.
Karierę modelki rozpoczęła w 1990 roku. Gdy miała zaledwie 17 lat, Agnieszka Martyna podpisała swój pierwszy kontrakt z domem mody „Moda Polska”. Wkrótce stała się jedną z rozpoznawalnych modelek tego domu mody, obok Małgorzaty Niemen.
Agnieszka Martyna, Veruschka i Justyna Duszyńska
Teraz ma 48 lat i nazywa się Agnieszka Martyna-Ross. Serwis NaTemat.pl opublikował kolejny odcinek podcastu “Hallo Haller”. Gościem była właśnie pochodząca z naszego miasta topowa modelka lat 90-tych. Opowiedziała również o samym Szczecinku i swojej wielkiej karierze w świecie modelingu.
- Jestem dziewczyną z małego miasta, ze Szczecinka i po prostu zawsze wiedziałam, że to jest za małe miejsce dla mnie. Lata 90. to było nowe otwarcie. Dla mnie to była tak naprawdę okazja, ciekawość żeby zwiedzić świat. Kwestia urody, bo jednak ten zawód wymagał jakiejś estetyki specyficznej, była drugorzędna. Ja po prostu miałam świadomość tego, że mam tak zwane warunki, ale nigdy nie miałam takiego mniemania o sobie, że jestem jakaś szczególnie piękna
- mówiła w podcaście Doroty Haller Agnieszka Martyna-Ross.
W środku: słowacka modelka Adriana Sklenaříková
- To były drzwi do świata. Ja byłam po prostu ciekawa świata i faktycznie na przestrzeni 10-15 lat, udało mi się zrealizować wszystkie moje marzenia. To był też bardzo ciekawy czas. Dzisiaj świat mody wygląda zupełnie inaczej
- dodała.
Jak ze Szczecinka trafiła zatem do Paryża?
- Była to daleka droga, natomiast wbrew pozorom nie aż tak daleka, ponieważ to było nowe otwarcie, więc w tamtym czasie na rynku funkcjonowała jeszcze “Moda Polska”. I to był taki “łącznik” pomiędzy Szczecinkiem, a Warszawą. W taki sposób znalazłam się w Warszawie, że najpierw trafiłam do “Mody Polskiej” i po prostu “z ulicy” przyszłam do Jerzego Antkowiaka i powiedziałam, że chcę zostać modelką. Po prostu
- tłumaczy Agnieszka Martyna-Ross. Choć jak mówiła, wtedy też miała brak pewności siebie, odwagi. Kontynuowała szkołę, a jednocześnie uczyła się w pewien sposób modelingu.
Na największe wybiegi trafiła poprzez skautów modowych, którzy w tamtych czasach dość często przyjeżdżali do Warszawy. “Modowi headhunterzy” znaleźli również młodą szczecinecczankę.
Po zakończonej karierze, wiedziała że chce zostać w obszarze modowym na przyszłość. I została stylistką.
Pełna rozmowa dostępna jest w serwisie YouTube:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wyjechała z Pierdziszewa i nie zaraziła się lokalnymi chorobami typu PO. Gratulacje !
To przesympatyczna osoba, nie wywyższa się. Ale ma klasę, więc nie poparłaby twoich politycznych wrzutek wykorzystujących jej nazwisko. Gdyby chciała, sama by się opowiedziała po stronie którejś partii.