Wydawać by się mogło, że o minionych wyborach parlamentarnych, które odbyły się 25 października, powinniśmy już dawno zapomnieć. Jednak okazuje się, że wciąż skutecznie nam o nich przypominają rozlokowane w różnych punktach miasta banery reklamowe, na których widnieją nazwiska i wizerunki tegorocznych kandydatów do Sejmu czy Senatu. Na jeden z nich od jakiegoś czasu zwracają uwagę mieszkańcy Szczecinka, którzy do tej pory napotykają podczas spacerów wizerunek byłego posła.
- Minęły ponad dwa miesiące od wyborów, a plakaty wyborcze nadal wiszą i straszą. Jadąc ulicą Sikorskiego, za mieszczącym się tu przedszkolem, wisi wielki bilbord z panem Suchowiejko, który już pożegnał się ze stołkiem w Sejmie i powinien także pożegnać się z widokiem na DK 11 – pisze nasz Czytelnik. - Na pewno jest jeszcze wiele takich miejsc oplakatowanych i może Straż Miejska, mając więcej czasu wolnego od 1 Stycznia 2016, rozpocznie oczyszczanie miasta, wlepiając mandaty? Zawsze parę groszy „wpadnie” do kasy miasta.
Zgodnie z obowiązującym prawem, a dokładniej z przepisami zawartymi w kodeksie wyborczym, komitety wyborcze w terminie do 30 dni od czasu zakończenia wyborów są zobligowane do usunięcia wszelkich materiałów będących częścią kampanii. Ci, którzy nie przestrzegają tego przepisu, muszą liczyć się z koniecznością zapłacenia niemałego mandatu. Jednak groźba nie wszystkim jest straszna. Tym bardziej kiedy okazuje się, że jednak „wiszą” na bilbordach zgodnie z prawem.
- Otrzymywaliśmy sygnały o widzących plakatach czy banerach reklamowych. Sami również kontrolowaliśmy, na jakich zasadach zostały one umieszone i gdzie dokładnie są zlokalizowane – mówi Grzegorz Grondys, Komendant Straży Miejskiej w Szczecinku. – Niektóre powierzchnie reklamowe są wynajmowane od prywatnych osób lub firm, które czerpią z tego tytułu zyski. Wychodzą one z założenia, że jeżeli znajdą kolejnego klienta chcącego wynająć te powierzchnię, wówczas ten dotychczasowy zostanie zdjęty. W tym przypadku jest podobnie.
- Jest to teren prywatny. Powierzchnia reklamowa również jest prywatna i tu nic nie możemy zrobić. Jeżeli plakat wyborczy znajdowałby się na terenie publicznym, wtedy moglibyśmy interweniować, zmuszając do jego usunięcia. Jeżeli chodzi natomiast o tereny prywatne, to tu nie możemy przedsięwziąć podobnych kroków. Sprawdziliśmy i wszystkie te, które znajdowały się na terenie publicznym, już zostały usunięte – dodaje nasz rozmówca. (mg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może czeka na następne wybory za niecałe 4 lata?