
Zagrzmiało i popadało. I to jak! Ulice Szczecinka zamieniły się w potoki, Niezdobna zmieniła kolor, w powietrzu latały porwane porywistym wiatrem gałęzie, straż pożarna odnotowywała 12 interwencji na godzinę. Nawałnica, która ok. 15.15 zaczęła przechodzić nad okolicą nie musiała specjalnie zaganiać wszystkich mieszkańców do domów, bo i tak siedzieli już w nich przed telewizorami i kibicowali reprezentacji Polski w meczy ze Szwajcarią. Przez pogodę musiał zostać zamknięty szczecinecki Ogródek Kibica, który pustoszał z minuty na minutę nie tyle po rozpoczęciu opadów, co z powodu zerwania transmisji meczu (obejrzyjcie to na naszym FB).
Niestety - kibice mogli obejrzeć tylko... 10 pierwszych minut meczu, transmisja została przerwana - nie działał Polsat i TVP. Coraz więcej widzów zaczęło opuszczać swoje miejsca. Jednak brak transmisji to nie najgorsze, co spotkało kibiców tego dnia. Po kolejnych pięciu minutach zaczęła się wielka ulewa, wszyscy byli zmuszeni do chowania się pod parasole i zadaszone stanowiska. Do tego doszedł wiatr, spadające gałęzie i nawet parasole musiały być podtrzymywane przed przewróceniem na ludzi. W końcu wszyscy zostali wpuszczeni na scenę zadaszonej Muszli Koncertowej. Nawet w takiej sytuacji, bez obrazu, szczecinecczanie pokazali, jak są rewelacyjnymi kibicami. Krzyczeli głośno "Polska, biało-czerwoni!". Większość wyszukiwała relacji tekstowych i transmisji w swoich telefonach. I tak dowiedzieliśmy się o bramce na 1-0 Jakuba Błaszczykowskiego w 39. minucie - relacjonuje Patryk Witczuk.
foto: Temat/Marlena/Krzysztof Olszewski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie