Szpital w Szczecinku bez kolejek i z nowymi parkingami. Są złote sposoby

Kolejki do lekarzy? Godziny spędzone w poczekalni? Trudności z zaparkowaniem samochodu przy szpitalu? Problemy, o których doskonale wiedzą mieszkańcy Szczecinka i okolic, na chwilę zajęły uwagę radnych podczas minionej sesji Rady Miasta (28.08). Radny Zdzisław Miechowiecki (PO), który przez ponad miesiąc musiał przebywać na ortopedii szczecineckiego szpitala, zwrócił uwagę, że choć pobyt na wspomnianym oddziale wspomina bardzo dobrze, nie wszystko w szpitalnej spółce, której współwłaścicielem jest miasto, działa tak jakby się chciało.

Głos w tej sprawie zabrali: przewodnicząca RM Katarzyna Dudź oraz burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. 
- Problemy, które pan zgłasza, są spowodowane dwoma rzeczami – jako pierwsza tłumaczyła Katarzyna Dudź, która jest również chirurgiem w szczecineckim szpitalu. - To limity narzucane przez NFZ, których każda poradnia musi się trzymać, żeby mieć za daną usługę zapłacone pieniądze. Poza tym, musi pan sobie zdawać sprawę, że my, lekarze oprócz przyjęć planowych, mamy także przyjęcia nagłe. Jeśli przychodzą pacjenci, tuż po badaniu na kontrolę, czy z raną do szycia, to my musimy ich poza kolejnością przyjąć. Stąd wydłużanie się kolejek. Inna sprawa i tu mój apel do pacjentów: pacjenci rejestrują się do kilku poradni na raz, w kilku różnych miejscach. Potem wybierają jedną, z reszty rezygnując i nie powiadamiając o tym nikogo. Przez to blokują komuś innemu miejsce.
Zaraz po tej wypowiedzi głos zabrał burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. - Te problemy są zarządowi szpitala doskonale znane - podkreślił. - Głównym powodem tego, że to wszystko jeszcze nie jest załatwione, także sprawa parkingów, są kłopoty finansowe. W tej chwili NFZ jest winien szpitalowi około 3,5 mln zł. Nie mamy żadnej pewności, czy te pieniądze do października, kiedy zacznie funkcjonować sieć, zostaną szpitalowi oddane – zaznaczył Jerzy Hardie-Douglas. 
- Te problemy są sukcesywnie rozwiązywane, ale bardzo ważną sprawą są tu środki finansowe – dodał dalej burmistrz. - Może kiedy będziemy o tym mówić, to ta wiedza będzie powszechna i także wszyscy radni będą wiedzieć o tym, że powinniśmy co roku zabezpieczać w budżecie pieniądze na szpital; że spółka nie jest w stanie tych wszystkich rzeczy wykonać wyłącznie z pieniędzy pozyskanych z przychodu za wykonane operacje. Również jeśli dostanie ryczałt w sieci, to nie będzie to taka suma, która pozwoli nam spokojnie inwestować. Szpital wymaga inwestycji i na ten cel środki powinny być przekazywane przez współwłaścicieli, czyli miasto i powiat
Jerzy Hardie-Douglas odniósł się także bezpośrednio do kwestii kolejek w przyszpitalnych poradniach. 
- Jeśli chodzi o kolejki, tak to dokładnie wygląda – potwierdził. - Do poradni onkologicznej na 1 dzień może być zapisanych nawet 50 osób. Przychodzą nie tak, jak są zapisani, np. na 17, ale o 14. Przez to na korytarzu robią się awantury. Ale lada dzień zostanie wprowadzony system kolejkowy. Będzie wyświetlany numer pacjenta, który akurat będzie mógł wejść. 
- Poza tym do 15 września ma być oddana do użytku nowa poradnia chirurgiczna. Będzie się ona mieścić na parterze budynku przy Kilińskiego 7. To powinno nieco odciążyć dotychczasową poradnię. Mają też być robione nowe parkingi. Będą robione w kooperacji w prywatnymi właścicielami oddziałów. Powstaną częściowo na terenie zielonym, znajdującym się pomiędzy szpitalem a jeziorem.