
Burmistrz Daniel Rak poinformował o tym, że zamierza przekazać szpitalowi zadeklarowaną wcześniej w trakcie posiedzenia Rady Nadzorczej szpitala kwotę pół miliona zł. Stało się to po wielu informacjach, jakie pojawiły się w mediach, na temat tego, że ratusz zwleka z przekazaniem szpitalowi pieniędzy. Sytuację tę wcześniej publicznie skrytykował współwłaściciel szpitala, starosta Krzysztof Lis, jak również poseł na Sejm RP, Radosław Lubczyk, zarzucając burmistrzowi działanie polityczne.
Sprawa ujrzała światło dzienne na jednej z sesji Rady Powiatu, kiedy to wyraźnie zirytowany sytuacją finansową szpitala Krzysztof Lis, nazwał całą sytuację “anormalną”. Starosta przekazał, że powiat z umowy przekazania 500 tys. zł szpitalowi wywiązało się, natomiast miasto - nie.
Rozmowy dotyczące przekazania przez miasto zadeklarowanej kwoty wznowiono po powołaniu nowego, tymczasowego prezesa. Marek Kotschy miał jednak usłyszeć, że burmistrz Daniel Rak ma na to czas do końca roku. Powiat planował zaciągnięcie pożyczki, która mogłaby zasilić szpital w przypadku dalszej zwłoki ze strony ratusza. Jednak niedługo po tym, jak Krzysztof Lis ujawnił, iż wystosował w kierunku miasta wezwanie przedsądowe do zapłaty zadeklarowanych wcześniej pieniędzy, Daniel Rak obwieścił na swoim profilu na Facebooku, że należność została uregulowana.
Miasto Szczecinek przekazało wczoraj (24.07) Szpitalowi w Szczecinku 500 tys. zł
- poinformował Daniel Rak. Przy okazji burmistrz nadmienił, jaką kwotę w ostatnim czasie, poza wspomnianą sumą, przekazało miasto „szczecineckiej lecznicy”.
Przypomnijmy. Sytuacja finansowa szpitala w Szczecinku jest bardzo napięta. Ubiegły rok spółka zakończyła stratą ponad 9 mln zł. Był to powód do powołania nowego, tymczasowego prezesa. W szpitalu trwa wewnętrzny audyt, natomiast “szpitalne rządy” byłego prezesa bada CBA i prokuratura.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wystarczy na roczną pensję jednego wysokiej klasy "specjalisty lekarza"???
Może by czystki w lekarzach zrobić i zatrudnić nowych chętnych do pracy młodych ze świeżym spojrzeniem i wiedzą A nie trzymać tych którzy wszytsko robią z laską A pacjenta mają w dupie byleby odbebnic dyżur się nie narobić i żeby 1000 wpadł do kieszeni . A lisa to już tak wywyzszacie tu na temacie że się chce wymiotowac ładnie mówiąc. Postawcie mu pomnik przed starostwem.
Kogoś tu boli, że wysokiej klasy specjaliści duzo zarabiają. Tymczasem w krajach zachodnich mogliby zarobić znacznie wiecej i mniejszym wysiłkiem, z czego wiele lekarzy, pielęgniarek, ratowników, rehabilitantów już skorzystało. Lepiej wziąć się za kształcenie niż zazdrościć innym.
do poprzednika :kazdy w kraju zachodnim moze zarabiać wiecej to nie jest argument, w krajach zachodnich żeby skonczyć studia lekarskie trzeba zaciągnąć kredyt lub odpracować kilka lat.
Dobrzy lekarze powinni zarabić dobrze, a u nas jak z budowlancami byle łachudra ale sie ceni
Myslę ,że ktos tu miał na mysli specjalistów a nie tych ktorym się wydaje ,że nimi są . W naszym szpitaliku specjalista wysokiej klasy by nie pracował , bo odnalazłby sie gdzie indziej a nawet jego by tu znależli .
Ponad 1 tys za jeden dzień "pracy" bez przemęczania się gdyż na niektórych oddziałach jest ich stanowczo za dożo. Uważam , że jeśli są tacy dobrzy to dlaczego tak często są wymieniani miedzy szpitalami.
Lekarz w krajach zachodnich nie pracuje od 7 do 15, tam szpital działa całodobowo. Nasi lekarze na nocnych dyzurach śpią, tam jest to nie do pomyślenia. Operacje, zabiegi itp. trwają całą dobę. Stąd też wyższe zarobki za etat. Za to nasi zarabiają w szpitalu, przychodni i prywatnie, jak by dobrze sprawdzić to ci zachodni w stosunku do stopy życia, często zarabiają mniej niż nasi.
Doczekamy się komentarza p.o. dyrektora czy tak jak za prezesury prezesa PKS Wyszomirskiego wszystkie sprostowania wali LIS..
Internetowi dyskutanci uważają że są w stanie ocenić, kto jest wysokiej klasy specjalistą, a kto nie. Egzaminy zdane przed gremium profesorskim i potwierdzone dyplomem specjalizacji to dla nich świstek. Oni wiedzą lepiej. Zapewne sami z trudem zdali maturę lub nawet tego nie zdali.
niech specjaliści zarabiają ale niech nimi są nam na swojej drodze w chorobie spotkałam wielu specjalistów którzy maja wiedzę ,wysoką kulturę w stosunku do pacjenta a nie jak w naszym szpitaliku jeden z onkologów u którego
byłam na wizycie nawet mnie nie zbadał a skarżyłam się na ból piersi i cóż po wizycie w (skierowanie od lekarza rodzinnego )szpitalu klinicznym okazało się że to RAK złośliwy takich mamy specjalistów
Wszyscy mówią o zarabianiu, o pełnym brzuchu, o nowym samochodzie, o zachodzie, gdzie zarabia się lepiej... Tylko mówię sobie po co? Jeżeli i tak nieźle zarabiają... Jaki tu sens życia? I gdzie w tym wszystkim jest człowiek?