
55 tysięcy sztuk tzw. letniego narybku szczupaka trafiło dziś (27.05) do jezior szczecineckich: Trzesiecko, Wilczkowo, Lipowo, Ciemino, Juchowo, Radacz Duży i Radacz Mały. - Cena jednego szczupaczka o długości 2-3 cm to 23 grosze. Łatwo więc wyliczyć, że koszt dzisiejszej akcji to 12 650 złotych. Rybki zostały zakupione w Gospodarstwie Rybackim w Wieleniu koło Drezdenka - mówi "Tematowi" Sławomir Połomski, ichtiolog Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Koszalinie. - Przeżywalność takiego narybku jest bardzo wysoka, wynosi około 50 procent. Jeszcze w tym roku jeziora szczecineckie zarybimy ponownie szczupakiem, także węgorzem, linem i sandaczem. Sandacz nie trafi do Trzesiecka. Powód? Jak potwierdziły badania naukowców z Politechniki Koszalińskiej, sandacz ma się w Szczecinku wyjątkowo źle. To z uwagi na zbyt dużą przezroczystość wody.
Od siebie dodajmy, że koszt zarybiania jezior Trzesiecko i Wilczkowo wzięło na siebie miasto. To w ciągu roku kwota 80 tys. zł. Resztę musi wyłożyć PZW. Utrzymanie Obwodu Rybackiego jeziora Trzesiecko będzie kosztować wędkarzy 220 tys. zł rocznie. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
puszczać narybek powinni wieczorem lub w nocy żeby miał czas spokojnie się rozejść po jeziorze i nie był by narażony na mewy,sandacz powędruje zapewne do wilczkowa i radacza
nie mewy,a rybitwy.
Po pierwsze, zawsze przy zarybianiach pojawiają się mewy bo naturalne jest to, że część narybku nie przeżyje i właśnie te martwe rybki wybiera ptactwo i bardzo dobrze, że tak robi. Po drugie, jak sobie wyobrażasz zarybienie nocne? A może powinno się to robić wtedy kiedy mewy i inne ptactwo mają drzemkę poobiednią?? Widać, że w tej materii jesteś kompletnym laikiem lub masz bardzo dużo złej woli, ale to już Twój problem. Takich zarybień na obwodzie Trzesiecko, pomijając ten akwen, pod panowaniem obecnych władz Przedsiębiorstwa Rybackiego, nie było nigdy!
napisali przecież, że przeżywalność 50 procent
co z tego, jak połowę zżarły mewy, wybrano porę dnia by w towarzystwie kamer i aparatów wykonać propagandowe zarybianie, kto był to widział jak na szczupaczki rzuciły się mewy