Szczecinecki wyciąg nart wodnych ma w tym roku pecha. Niemal zaraz po uroczystym otwarciu sezonu wodniackiego, które odbyło się 1 maja, uszkodzeniu uległa główna lina wyciągu. To już trzecia lina, która musiała zostać wymieniona w trakcie 8-letniej działalności wyciągu.
W tej chwili producent wyciągu, niemiecki Rixen, skończył już montować nową linę, wykonaną w najnowszej technologii - mówił nam w piątek przed południem Piotr Misztak, prezes SzLOT. - Przyjechał Transportowy Dozór Techniczny na odbiory.
- Odbiór i tłumaczenia trwały siedem godzin. Mimo starań i obecności przy odbiorze niemieckich specjalistów, którzy specjalnie zostali dłużej w Szczecinku, wyciąg nie został dopuszczony do użytku. Wcześniej wypełniliśmy wszelkie wytyczne Dozoru Technicznego. Nie rozumiem, dlaczego tak zostaliśmy potraktowani.
Nie przyjęliśmy żadnych dokumentów, ponieważ opierały się na czymś, czego nie było. Wspominali o dokumencie z roku 2008, którego jednak… w ogóle nie mogli nam pokazać, bo go ze sobą nie mieli.
Mamy pisemną opinię firmy Rixen, renomowanego wykonawcy około 265 wyciągów na całym świecie, również naszego, że wyciąg nadaje się do użytku. To urzędnikom nie wystarczyło.Co dziwne, co roku przez osiem wcześniejszych lat nie mieli absolutnie żadnych kłopotów z odbiorami.
Co teraz? - Sprawa na pewno zakończy się procesem sądowym - mówi prezes SzLOT. - Chociaż wolałbym, żeby po prostu się kręciło...
Oficjalny komunikat SzLOT
Transportowy Dozór Techniczny, który 27 maja br. kontrolował Wyciąg do Nart Wodnych i Wakeboardu w Szczecinku odstąpił od procedury odbioru wyciągu. W protokole z wykonanych czynności, przedstawiciele TDT z Poznania podając powody nie dopuszczenia wyciągu do ponownego funkcjonowania, powoływali się na dokument z projektu budowlanego z 2008 roku, którego nie posiadali przy sobie podczas czynności. W świetle takich wydarzeń Szczecinecka Lokalna Organizacja Turystyczna jako dzierżawca i użytkownik nie podpisała protokołu, ponieważ w żadnym stopniu nie zgadza się ze stanowiskiem Transportowego Dozoru Technicznego. Po uszkodzeniu głównej liny wyciągu, które miało miejsce 1 maja podążając za wytycznymi TDT lina została wymieniona przez niemieckiego specjalistę z firmy Rixen, na linę wykonaną w najnowszej technologii – najlepszą z oferty producenta wyciągów. W trakcie kontroli obecny był również specjalista z firmy Rixen, renomowanego wykonawcy około 400 wyciągów na całym świecie, który odpowiadając na wszelkie pytania urzędników, stwierdził, że wyciąg nadaje się do użytku i potwierdził to pisemnym protokołem serwisowym. Pomimo starań, przedstawieniu argumentów oraz opinii niemieckiego producenta, Transportowy Dozór Techniczny nie dopuścił wyciągu do użytku. Szczecinecka Lokalna Organizacja Turystyczna pragnie wyrazić ubolewanie z zaistniałej sytuacji i dokona wszelkich starań, aby Wyciąg do Nart Wodnych i Wakeboardu w Szczecinku, który jest jak najbardziej sprawny, pozostał jak najszybciej uruchomiony dla klientów, nie wykluczając kroków prawnych wobec instytucji, która powinna służyć pomocą i pomagać w rozwiązaniu problemów, tak jak robiła to przez ostatnie 8 lat, będąc już w posiadaniu dokumentu, którym argumentowała dzisiejszą negatywną decyzję.
Jednocześnie informujemy, że wszystkie zwroty za karnety sezonowe można odbierać w biurze SzLOT przy ul. Wyszyńskiego 73 w Szczecinku od poniedziałku do piątku w godz. 8:00 – 16:00 .
foto: Twitter/Piotr Misztak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To jest wymuszenie łapówki ze strony urzędników TDT.
Dozór techniczny to państwowa instytucja która za każdy przyjazd i kazdą czynność zdziera olbrzymie pieniądze czesto tylko za p[ostawienie pieczatki i jest to nastepny podatek który obciaza nas wszystkich i dlatego kazdy rzżd ich toleruje a nawet rozszerza ich kompetencje bo przynosza profity
Bez przesady. Przyjazd, postawienie pieczątki, łapówki. Taka ocena Dozoru Technicznego wynika z zwykłej ignorancji lub co gorsza, ze złej woli. Diagnosta w stacji kontroli pojazdów też odbija swoją pieczątkę, ale uczciwy przegląd samochodu osobowego trwa około 10 minut. Szkoda, że nie poznaliśmy prawdziwej przyczyny nie dopuszczenia do eksploatacji naszego wyciągu, jedynie jakieś slogany prezesa o braku dokumentów. Niech powie konkretnie, do czego się "przyczepiono". Wypadki przecież były.
Usunąć przyczynę i dozór techniczny musi dopuścić. Te już do sądów idą, nie podpisali czegoś tam, bo się nie zgadzają z urzędem... Jakie znaczenie dla sprawy ma wasz podpis lub jego brak? Urząd nie dopuścił i koniec biadolenia, z waszym podpisem lub bez Trzeba naprawić zamiast się sądzić.
Bardzo mi to przypomina sprawę pewnego budynku na Koszalińskiej,którego Właściciel nie może użytkować. Nosił wilk razy kilka,ponieśli i wilka ??????
Wyślijmy obywatela Włapko do TDT :)