Sprzedaż pozwoleń na wędkowanie - wstrzymana

Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie poprzez swoje oddziały terenowe - Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej, m.in. w Poznaniu wstrzymał sprzedaż zezwoleń uprawniających do prowadzenia wędkarstwa na wodach niemających wyłonionych użytkowników rybackich. Oznacza to, że od 1 maja br. szczecineccy wędkarze nie będą już mogli poławiać ryb m.in. w jeziorach Wielimie i Wierzchowo. Do kiedy? Dotąd dopóki RZGW nie wyłoni w procedurze przetargowej nowych gospodarzy rybackich wód.

    Ta wiadomość spadła na naszych wędkarzy jak grom z jasnego nieba. 

    - Musieliśmy się podporządkować zaleceniom pokontrolnym Najwyższej Izby Kontroli - tłumaczy Joanna Marzec, rzecznik prasowy KZGW. - Komisja rozstrzygająca NIK oddaliła zastrzeżenia dyrektorów RZGW w zakresie braku m.in. możliwości sprzedaży zezwoleń na amatorski połów ryb na obwodach nieposiadających użytkowników rybackich. Nie uznała tez naszej argumentacji o prawie do prowadzenia amatorskiego połowu ryb w ramach powszechnego korzystania z wód, wynikających z przepisów ustawy Prawo Wodne. W związku z powyższym dyrektorzy RZGW otrzymali zalecenia zaprzestanie sprzedaży zezwoleń na amatorski połów ryb w obwodach nieposiadających wyłonionego użytkownika rybackiego. Rzecz jasna dotyczy to również RZGW w Poznaniu, w którego jurysdykcji są wody położone w okolicy Szczecinka.

    Tą hiobową wieść z Warszawy potwierdziła nam również rzecznik prasowa dyrektora RZGW w Poznaniu Anna Małysz. 

    - Ci wędkarze, którzy wcześniej wykupili zezwolenia na wędkowanie na jeziorach mogą łowić ryby do 30 kwietnia br. - mówi "Tematowi" A. Małysz. - Od 1 maja uprawianie sportu wędkarskiego na jeziorach nieposiadających wyłonionego użytkownika rybackiego jest zabronione. (dotyczy to m.in. jezior: Wielimie, Wierzchowo, Wierzchówko, Studnica, Smoleńsko, Łąkowe, Płociczno, Spore i Dębno - dop. red.)

    Pani rzecznik zapewniła nas, że poznańskie RZGW w jak najkrótszym terminie wyłoni gospodarzy wód. 

    - Oczywiście, nie przekroczymy obowiązujących procedur, ale już rozpoczęte konkursy ofert chcemy zakończyć jak najszybciej jak to możliwe. Jak najszybciej rozpiszemy też nowe konkursy na obwody, które nie mają wyłonionego użytkownika rybackiego. Nic więcej nie możemy zrobić. Wędkarze będą mogli łowić m.in. na Wielimiu i Wierzchowie dopiero wtedy, gdy akweny te będą już we władaniu uprawnionego podmiotu do prowadzenia na nich gospodarki rybackiej.

    Tyle urzędnicy. Wędkarze - miłośnicy "administracyjnych" jezior będą musieli zmienić trasy swoich wędkarskich wypraw i mustrować się na ryby nad wodami Polskiego Związku Wędkarskiego lub Gospodarstwa Rybackiego w Szczecinku. Do czasu, gdy RZGW nie upora się z procedurami przetargowymi. 

    Prezes Koła Wędkarskiego PZW "Jesiotr" w Szczecinku Andrzej Pilzek bezradnie rozkłada ręce. 

    - W tej sytuacji jesteśmy doskonale zorientowani i równie bezradni. Pozostaje mi tylko zaprosić wszystkich wędkujących dotąd na wodach RZGW do naszego koła. Za niewielkie pieniądze wędkarze mogą u nas łowić na bardzo atrakcyjnych łowiskach przez cały rok, przez całą dobę, z łodzi, z brzegu i wszystkimi dopuszczalnymi metodami. Obawiam się jednak, że takie rozstrzygniecie prawne spowoduje rzecz najgorszą, czyli kłusownicze watahy nad jeziorami. Prawda jest, bowiem taka, że tam, gdzie nie ma wędkarzy, tam rządzą kłusownicy. (sw)