
Do nowego budynku Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szczecinku można dojechać, ale warunkowo, korzystając z uprzejmości pobliskiej firmy. Czy coś się w tej sprawie zmieni? Na razie ośrodek nie ma funduszy, by wybudować odrębny dojazd.
O roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej funkcjonuje w dwóch odrębnych budynkach. Jeden mieści się przy ul. Wiejskiej, drugi przy ul. Koszalińskiej. Rozdzielenie działów było konieczne, ponieważ niewielki obiekt, w którym do tej pory mieścił się ośrodek, był już zbyt ciasny. Część spraw klienci MOPS-u mogą więc załatwiać, przyjeżdżając na ul. Koszalińską.
Przeprowadzka już się zakończyła. Zadanie polegające na tym, aby nowy budynek przy ul. Koszalińskiej dostosować do potrzeb pracowników i klientów, także. Została tylko jedna ważna kwestia – konieczność uregulowania problematycznego dojazdu. Po przeprowadzce okazało się bowiem, że zapomniano o drodze dojazdowej. Oczywiście, do nowego budynku MOPS można dojechać, ale warunkowo, korzystając z uprzejmości pobliskiej firmy. Czy coś się w tej sprawie zmieni? Na razie ośrodek nie ma funduszy, by wybudować odrębny dojazd.
Z trzech etapów inwestycji wykonane zostały dwa – ocieplenie, remont budynku oraz przeniesienie części ośrodka na ul. Koszalińską – powiedziała podczas sesji Rady Miasta Iwona Wagner, zastępca dyrektora MOPS w Szczecinku. – Pozostał jeszcze trzeci element, czyli dojazd. Na razie korzystamy z uprzejmości WZ Eurocopert przejeżdżamy do budynku przez wjazd należący właśnie do tej firmy. Musimy podjąć działania zmierzające do wygospodarowania pieniędzy na ten cel. Może nie musimy regulować od razu terenu wokół budynku, ale kwestię dojazdu tak.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Miasto ma pieniądze budować parkingi przy Waryńskiego dla prywatnej firmy, a na drogę do własnej jednostki już ich brak?
Dla piesków co rok idzie 732 tyś. zł (tak podał radny Batura). To nie wystarcza na potrzeby schroniska. Dzwońmy do radnych, piszmy, żeby Rada Miasta w roku wyborczym dała pełny milion. Są wybory to pomogą zwierzętom!