Około stu trzylatków nie znajdzie od września miejsca w przedszkolach w Szczecinku. To efekt odwrócenia reformy, związanej ze zniesieniem obowiązku szkolnego dla dzieci 6-letnich. Rodzice są załamani. Ratusz chce pomóc. Na najbliższej sesji nadzwyczajnej (środa, 17.08) radni miejscy zajmą się uruchomieniem procedury, która stworzy dodatkowe miejsca dla 34 dzieci. To jednak ciągle za mało.
Przypomnijmy. Tłok w szczecineckich przedszkolach został spowodowany tym, że rodzice sześciolatków, mając wybór, postanowili więc zostawić swoje pociechy w zerówkach. Przez to podstawówki świecą pustkami. Przedszkola zaś dosłownie pękają w szwach.
Na chwilę obecną przynajmniej 112 nazwisk dzieci 3-letnich widnieje na przedszkolnych listach rezerwowych. Jak wyjawił w programie samorządowym TV Zachód wiceburmistrz Daniel Rak kilka przedszkoli niepublicznych może utworzyć dodatkowe miejsca dla maluchów. Są to przedszkola takie jak: Kredka (tu może powstać 10 dodatkowych miejsc), Tęcza (tu może być utworzonych 12 miejsc) i U Cioci Gosi (od września ta placówka będzie mogła przyjąć dodatkowo 12 dzieci).
- Chciałbym, żeby wszystkie dzieci miały miejsca w przedszkolach – powiedział Daniel Rak. – Ale wiadomo, przedszkola nie są z gumy. Na najbliższej sesji, radni podejmą decyzję, aby mogły zostać uruchomione procedury konkursowe na przekazanie środków z budżetu na dodatkowe miejsca do konkretnych placówek. Na pewno w tej kwestii MJOO z nowym dyrektorem będzie się musiała wykazać sprawnością organizacyjną.
Czy dla całej setki oczekujących trzylatków miasto znajdzie brakujące miejsca w przedszkolach? – Aż takim optymistą bym nie był – odpowiedział Daniel Rak. - Jeśli chodzi o ilość podań, to oferta jest niewystarczająca. Być może decyzja rodziców o puszczeniu dzieci sześcioletnich do szkół stworzy możliwości do pewnych przesunięć.
foto: archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Już lepiej to niech autor winnych nie wskazuje, bo jak się zastanowić to można wrócić do początku afery, czyli ubezwłasnowolnienia rodziców przez obowiązek posyłania 6-latków do szkoły. Teraz rodzice mają wolny wybór i jak widać z niego korzystają. A, że są problemy. Tylko kiedy ich nie było. Jak 6-latek ryczał na świetlicy cały dzień, to redaktor nawet nie zauważył. Teraz trzeba się przemęczyć, a władza jest od tego, żeby to jakoś zorganizować.
Teraz trzeba się przemęczyć, a władza jest od tego, żeby to jakoś zorganizować. Wlasnie wladza naczelna,tak to zorganizowla,ze jest teraz bajzel.
juz niedługo sp 6 przejdzie do gim nr 1 i będzie dużo miejsca dla przedszkolaków na kopernika