
To była prawdziwa gratka dla wszystkich fanów motoryzacji. W piątek (3.05) od samego rana byliśmy świadkami niezwykle widowiskowych pokazów drifterskich i wielu innych atrakcji. Wszystko za sprawą pierwszej w historii imprezy Auto Drift Show, który odbył się na placyku przy kompleksie "Orlik" w Bornem Sulinowie.
Organizatorzy - Fundacja "Bez Retuszu", Miejska Biblioteka Publiczna w Bornem, Centrum Kultury i Rekreacji oraz Drift Ekipa - przygotowali dla wszystkich zwiedzających szereg atrakcji. Tego dnia na placu, który już zostanie zburzony, odbywały się przeróżne konkursy z nagrodami, zarówno dla tych najmłodszych, jak i dorosłych - ci mogli się sprawdzić na przykład w zawodach, w których należało przeciągnąć w określonym czasie i miejsce samochód. Ta konkurencja wymagała niezwykłej siły. Innym konkursem była wymiana koła w aucie na czas. Atrakcji było jednak znacznie więcej. Dzieci w wieku od 5 do 10 lat, mogły "przejechać się" w slalomie uważanym za przyszłość motoryzacji aucie elektrycznym Renault Twizy. Ciekawe jest w nim to, że wymiarami bardzo przypomina popularne w miastach zachodnioeuropejskich skutery trzykołowe.
W międzyczasie na terenie imprezy można było zjeść pyszne jedzenie.
Prawdziwą gratką Auto Drift Show, były oczywiście - jak sama nazwa wskazuje - pokazy drifterskie. Kierowcy "palili gumę", nie brakowało ryku silników, pisku opon i mnóstwa unoszącego się w powietrzu dymu. Na placu w Bornem Sulinowie mogliśmy oglądać między innymi takie "cacka", jak Mustangi klasy GT z 5-litrowym silnikiem V8.
Pokaz driftu kierowcy pokazali również w samochodach BMW E30, które jeździły parami i tworzyły też tzw. "wachlarz".
Całość prezentowała się niezwykle efektownie, a widownia chętnie nagradzała kierowców brawami. Warto dodać, że jazda w kontrolowanym poślizgu to dziś jedna z najbardziej rozwijających się dyscyplin motosportowych na świecie, a w samej Polsce z roku na rok jest coraz więcej chętnych, by sprawdzić się w drifcie.
W czasie trwania piątkowej imorezy, można było cofnąć się w czasie - jednym z jej elementów była bowiem prezentacja historycznych aut z czasów PRL, np. słynnego Poloneza FSO znanego jako "Borewicz" (dla przypomnienia: dzięki serialowi "07 zgłoś się"). Mogliśmy jednak z bliska zobaczyć nawet pięknego Forda model T z 1921 roku.
Atrakcji nie brakowało do samego wieczora. Odbył się dodatkowo koncert zespołu "Falkenblues" i półgodzinny pokaz tańca dziewczyn ze szczecineckiej Aidy. Warto jeszcze nadmienić, że w czasie trwania piątkowego motoryzacyjnego show, trwały licytacje na rzecz Schroniska dla zwierząt w Szczecinku.
Plac, na którym odbywała się impreza, niebawem zniknie. Wszyscy jednak chętnie po raz kolejny w niedalekiej przyszłości zobaczyliby Auto Drift Show w Bornem Sulinowie. Wrażeń nie brakowało, a całość z całą pewnością będzie wspominana na długi czas.
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
co znaczy już zostanie zbużony