Radni zmartwieni działką i lekarzami

- Drodzy państwo, jeśli teraz będziemy wysiadali z parkingu i będziemy chcieli pójść sobie na pizzę albo do pobliskiej apteki, to będziemy musieli chodzić sobie drogą okrężną, a nie jak do tej pory na skróty – taki scenariusz, związany z konsekwencjami sprzedaży działki sąsiadującej z gabinetami stomatologicznymi przy ul. Podgórnej 1, przedstawił na ostatniej sesji Rady Miasta radny Marcin Bedka. Radni większością głosów zadecydowali, że obecny dzierżawca wspomnianej nieruchomości może ją wykupić.

Zdaniem radnego, podjęta przez radnych decyzja, może skutkować tym, że już wkrótce wspomniana nieruchomość, znajdująca się w ścisłym centrum miasta, może zostać ogrodzona płotem, a mieszkańcy Szczecinka, aby dostać się na deptak, będą musieli chodzić naokoło. Czy tak będzie rzeczywiście?

Jak przekonywał radny, działki na ul. Podgórnej wcale nie trzeba było sprzedawać. - To dość newralgiczny punkt miasta – tłumaczył Marcin Bedka. - . Jeśli przekażemy ją obecnym dzierżawcom, wówczas będą mieli pełną swobodę działania. Będą mogli np. ten teren ogrodzić, a w żaden sposób nie będziemy mogli wymóc, żeby tego nie robili. Mieszkańcy, którzy zatrzymają się z tyłu, na parkingu nie będą mogli przejść do pasażu handlowego tak jak dzisiaj. Chciałbym zapytać, czy to zostało zrobione z rozmysłem, żeby utrudniać życie mieszkańcom, czy wyszło tak przypadkiem?

Zdaniem burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa, na wykup wspomnianej nieruchomości pozwala plan zagospodarowania przestrzennego. Poza tym radny „demonizuje problem”, ponieważ został poinformowany, że nieruchomość ma wykupić Renata Szycko-Rużewicz. – To jakaś dalsza rodzina, to nie jest działka pana Pawła, ani jego dzieci – odpierał argumenty Jerzy Hardie-Douglas. – Pana opowieści, że chcemy utrudnić życie mieszkańcom, są nieprawdziwe. 

- Ta działka od dawna jest miejscem świadczenia usług medycznych – wtrącił radny Marek Ogrodziński. - Kiedyś tam była spółdzielnia lekarzy stomatologów. W tej chwili swój zakład opieki zdrowotnej prowadzi tam pani doktor stomatolog Renata Szycko. Usługi medyczne mają to do siebie, że tam przychodzą pacjenci. Być może pani doktor stwierdziła, ja nie wiem, jakie są jej zamierzenia, że czas wreszcie przygotować miejsce, gdzie jej pacjenci będą mogli wjechać samochodem, wysiąść spokojnie i będzie to na terenie jej posesji. Teraz jest tak: chciałbym podjechać do pani doktor na zabieg stomatologiczny i nie mogę, bo stoją tam samochody. Ograniczamy w ten sposób możliwości funkcjonowania zakładu opieki zdrowotnej, który jest przeznaczony dla mieszkańców. 

- Przyzwyczailiśmy się do tego, że tędy się chodzi – kontynuował Marek Ogrodziński. – Przyzwyczajenie to druga natura człowieka. Ale w pewnym momencie należy podejść do sprawy rozsądnie i pomyśleć, że będzie to wartość dodana. Wreszcie właściciel, który w tym miejscu od kilkunastu lat świadczy usługi medyczne, będzie miał uregulowaną sytuację prawną i będzie mógł coś zrobić. Wszyscy o tym mówimy, że chcielibyśmy, aby w Szczecinku było jak najwięcej specjalistów, gabinetów, itd. Pozwólmy pani doktor na rozwijanie swojej firmy. 

Dyskusja się na tym nie zakończyła. - Jak ktoś będzie chciał przyjechać z bólem zębów do pani dentystki, to obok jest duży parking – zaznaczył Marcin Bedka. - Cieszę się, że pan tak bardzo dba o szczecineckich biznesmenów i lekarzy. Dla mnie dobrem jest dobro wszystkich mieszkańców, nie tylko właściciela tej nieruchomości. Według mnie, jest to utrudnianie funkcjonowania wszystkim mieszkańcom. 

- Oczywiście, że dbam o szczecineckich lekarzy, bo jestem lekarzem. Ale dbając o moich kolegów, dbam również o mieszkańców miasta. Wszyscy mogą skorzystać z usług pani doktor. Czy to nie jest myśl o wszystkich mieszkańcach? – odpowiedział radny.