Reklama

Pułapka na węgorza złapała liście

26/10/2015 08:56

Jak pojmać węgorza? 

O tym, że wędkarskie pieniądze spływają (dosłownie) Niezdobną do Wielimia pisaliśmy już w marcu 2014 roku w artykule: „Pieniądze wiją się w Niezdobnej”

    Zauważyliśmy wówczas, że naszym wędkarzom corocznie wyciekają dziesiątki jak nie setki tysięcy złotych. Wszystko za sprawą… węgorza, którego narybek kupujemy za ciężkie pieniądze. Ryba dojrzewa w Trzesiecku i innych jeziorach szczecineckiego obwodu rybackiego, a po osiągnięciu zdolności do rozmnażania „ucieka” na swoje naturalne tarliska w Morzu Sargassowym. 

    Droga ku węgorzowemu eldorado prowadzi przez Niezdobną. By nie tracić pieniędzy, które można przeznaczyć na zarybianie obwodu rybackiego jeziora Trzesiecko (blisko 1000 ha wody, koszt 220 zł za hektar. Rocznie to około 220 tys. zł – dop. red.) rybę trzeba, a nawet należy odłowić i sprzedać. Tym bardziej, że węgorz do tanich nie należy, a takie działania może podjąć Polski Związek Wędkarski.

    Szczecineccy wędkarze zapewniali wówczas, że w poprzek Niezdobnej postawią tzw. „podłówkę”. To specjalna pułapka, w którą ma wchodzić spływający Niezdobną węgorz.

    To zamierzenie udało się zrealizować dopiero kilka dni temu. „Podłówka” stanęła w poprzek rzeczki vis a vis siedziby Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Okazało się jednak, że „budowlę” trzeba było demontować szybciej, niż ją postawiono.

    - Wszystko za sprawą silnego wiatru i liści spływających Niezdobną – mówi „Tematowi” Andrzej Pilzek, prezes Koła PZW „Jesiotr”. – Co rusz musieliśmy te liście odgarniać, zbierać. Gromadziło się ich tam mnóstwo. Doszliśmy, więc do wniosku, że nie ma sensu utrzymywać przegrodzenia Niezdobnej dopóki nie poprawią się warunki atmosferyczne. Dlatego zdemontowaliśmy urządzenie. Ono wróci na swoje miejsce lada dzień.

    Jak powiedział nam szef szczecineckich wędkarzy w pułapkę nie wszedł ani jeden węgorz. – Zobaczymy, co będzie dalej? – przekonuje nasz rozmówca.

    Prezes Pilzek nie kryje też irytacji sytuacją, jaka miała miejsce po postawieniu „podłówki”. – Policja, Państwowa Straż Rybacka, jakieś kontrole, prawie afera – mówi szef „Jesiotra”. – Przed zamontowaniem urządzenia o tym fakcie powiadomiliśmy pisemnie nasze służby. Nie powinno być zatem żadnych problemów. Niezdobna na całej długości wchodzi w skład obwodu rybackiego jeziora Trzesiecko i na tej wodzie gospodaruje PZW. W czym więc problem? Mamy prawo postawić „podłówkę” nawet na cały rok. 

    O tym, że węgorza należy odławiać mówił nam wcześniej szef Referatu Ochrony Środowiska Wojciech Smolarski. - Węgorz to jest taka nasza bolączka – podkreśla w rozmowie z gazetą W. Smolarski. – Zakup narybku węgorza stanowi przeważająca kwotę, którą zgodnie z operatem rybackim przeznaczamy na zarybianie Trzesiecka i innych jezior szczecineckich. Do Trzesiecka corocznie wpuszczamy duże ilości węgorza. Ten narybek migruje na pozostałe jeziora – w górę. Niestety, węgorz, gdy pójdzie na tarło już do nas nie wraca. W momencie, gdy my tego węgorza nie odławiamy gospodarczo, to tracimy pieniądze, duże pieniądze. One nam po prostu wypływają z jeziora. Trzeba je zagospodarować. Na takim działaniu można zarobić niemałe pieniądze, a później przeznaczyć je na zarybienia obwodu jezior szczecineckich.

    Okazuje się jednak, że taki „obrót” rybą do prostych czynności nie należy. Jak nam powiedziano w koszalińskim Okręgu PZW, musi być wyznaczona grupa ludzi i posiadać wszelkie upoważnienia oraz inne dokumenty. Węgorze po odłowieniu muszą trafić do magazynu, tam zostać zważone i dopiero wtedy można je sprzedać do hurtowni czy innych punktów specjalizujących się w obrocie rybami. 

    Kilogram świeżego węgorza kosztuje około 40-45 zł. Teraz dopiero widać jak dużo złotówek dosłownie wypływa nam z Trzesiecka. (sw)

Foto: S. Włodarczyk 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Joe - niezalogowany 2015-10-26 22:00:40

    "Nie wszedl im zaden wegorz"...Nawet teraz, piszac ten komentarz widze pelnie ksiezyca. Nie powiedzieli wam kiedy "wegorz idzie, a kiedy nie idzie"? Ludzie zrobcie cos normalnie. Zapytajcie jakiegos rybaka, profesjonalisty, nie teoretyka, czy urzednika.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    cop - niezalogowany 2015-10-27 12:24:41

    Joe ma absolutna rację.Zapytać ponadto doświadczonego kłusownika ten też wie doskonale,co znaczy burza ,pora roku ,właśnie aktywność księżyca i inne czynniki mające wpływ na odłów węgorza.Miejsce postawienia sieci,rodzaj sieci,nie jakieś klatki metalowe.Jeszce całkiem niedawno stosowano do połowu węgorza przemyślnie splecone z wikliny kosze-pułapki.Liście płyną po powierzchni wody,należy wyciągnąć wnioski i zatrudnić zawodowca z odpowiednim sprzętem ,a nie amatorów.Widziałem łowiących rybaków węgorze przy naprawdę ostrym nurcie,ten nie ma żądnego wpływu na odłów,nawet jak niesie liście.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Krzysiek - niezalogowany 2023-02-13 12:53:57

    Jak widać w PZW znają się ale na piciu alkoholu zamiast na wedkarstwie

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do