
Widok alpaki w Szczecinku może wywoływać pewne zdziwienie. Można sądzić, że niemały szok może także budzić hasło - alpakoterapia. Zupełnie niepotrzebnie. Jak się bowiem okazuje, zwierzęta te świetnie sprawdzają się w terapii osób niepełnosprawnych, co zresztą w ostatnich dniach w Szczecinku udowodniły.
Alpaki to zwierzęta z rodziny wielbłądowatych, spokrewnione trochę z wielbłądem i trochę z lamą. Często są z lamami mylone, jednak alpaki są znacznie mniejsze i mają inną okrywę włosową. Żywią się trawą i zbożami, ale bardzo przepadają również za przysmakami m.in. z marchewek. Już jakiś czas temu wiele ośrodków dla osób niepełnosprawnych przekonało się, że alpaki, po odpowiednim przygotowaniu, mogą być doskonałymi terapeutami np. dzieci autystycznych, z zespołem Downa, porażeniem mózgowych czy problemami ruchowymi, pomagając im przełamywać bariery i otwierać się na świat.
Nic zatem dziwnego, że z towarzystwa tych przesympatycznych zwierząt postanowili skorzystać również specjaliści w Szczecinku. W tych dniach Terapeutyczny Punkt Przedszkolny oraz Ośrodek Rehabilitacyjno Edukacyjno Wychowawczy odwiedzili Szczepan i Tońcio, czyli dwie alpaki pochodzące z Chile oraz Peru.
Alpaki ze względu na swoje delikatne usposobienie coraz częściej znajdują zastosowanie w terapii. Obcowanie z nimi pozytywnie wpływa na zdrowie zarówno psychiczne, jak i fizyczne. Dlatego dzieci z Terapeutycznego Punktu Przedszkolnego oraz Ośrodka Rehabilitacyjno Edukacyjno Wychowawczego miały możliwość uczestniczenia w takiej formie terapii
- wyjawiają nam terapeuci z OREW w Szczecinku.
Nasze placówki wciąż się rozwijają, a tym samym stawiają na różnorodne formy zajęć, które nie tylko uatrakcyjniają codzienną pracę z dzieckiem, ale również przynoszą oczekiwane efekty.
Jak można się było spodziewać, alpaki w mgnieniu oka podbiły serca zarówno dzieci, jak i ich opiekunów. Duże oczy i długa, pokryta przyjemnym i gotowym do czochrania futerkiem szyja, zrobiły niewątpliwą furorę. W dniu odwiedzin specjalnych gości w szczecineckim ośrodku, chyba nie było nikogo, kto nie chciałby choć przez chwilę pogłaskać zwierząt lub zrobić sobie z nimi pamiątkowego zdjęcia. Szczepan i Tońcio pokazały też niektórym, że chrupanie świeżych marchewek może być naprawdę fajne.
Foto: OREW w Szczecinku, dziękujemy!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie