Plan prywatyzacji szczecineckiego PKS-u to krok, przed którym samorząd powiatu chyba nie może się już cofnąć. O tym, że dni spółki są już praktycznie policzone, pisaliśmy ostatnio w artykule „To koniec. Szczecinecki PKS na sprzedaż” (http://temat.net/aktualnosci/25901/To-koniec.-Szczecinecki-PKS-na-sprzedaz). Po wakacjach właśnie w tej sprawie mają zapaść pierwsze konkretne decyzje.
Podczas gdy starosta szczecinecki informuje, co było przyczyną podjęcia takiej decyzji, głos w tej sprawie wyraża szczecineckie środowisko Prawa i Sprawiedliwości. Mówiąc krótko, PiS wyraża swoje zaniepokojenie tym, że PKS w Szczecinku być może już za kilka miesięcy przejdzie w prywatne ręce. Główne obawy dotyczą wątpliwości, czy po sprzedaży większości udziałów spółki mieszkańcy ościennych miejscowości będą mieli jak dostać się do lekarza, pracy lub do szkoły.
„Należy się zastanowić, czy starosta Lis oraz pozostali członkowie zarządu powiatu zdają sobie sprawę z konsekwencji społecznych, które mogą być następstwem prywatyzacji lokalnego przewoźnika” – powątpiewają w swoim komunikacie dotyczącym tej sprawy działacze szczecineckiego PiS-u.
„Możemy być pewni, że i tak już mocno okrojone połączenia między Szczecinkiem a ościennymi miejscowościami zostaną jeszcze bardziej ograniczone, a wydostanie się mieszkańców gmin ościennych, nieposiadających prywatnych środków lokomocji ze swoich miejscowości będzie graniczyło z cudem” – czytamy dalej we wspomnianym komunikacie.
Co na to Krzysztof Lis? Już przed pojawieniem się komunikatu PiS padały argumenty, że prywatyzacja PKS-u to jedyny sposób na zachowanie miejsc pracy i ocalenie przewoźnika przed upadłością. – Ludzie mówią, że chcą mieć połączenia autobusowe, bo inaczej nie będą mieli jak dojechać do lekarza – powiedział wcześniej starosta. – Ale my do lekarza jeździmy może raz w miesiącu. Nie może być tak, że autobus jeździ pusty w gotowości. Dzisiaj decyduje rynek ekonomiczny: to jest zużycie paliwa, płace kierowców, amortyzacja.
- Wprowadzenie nowej ustawy o transporcie zbiorowym dawało szansę na zwiększenie dopłat do przewozów PKS-u na terenie gmin. Chcieliśmy w ten sposób uruchomić 18 linii. Dzisiaj wiemy, że wejście w życie ustawy ma się przedłużyć co najmniej o rok. Nie możemy dopuścić do sytuacji, kiedy długi przewyższą kapitał spółki – dodał Krzysztof Lis.
Przypomnijmy. Strata szczecineckiego przewoźnika na koniec 2015 roku wyniosła 1,4 mln zł. W 2014 ujemny bilans na koniec roku w rozliczeniu spółki wyniósł prawie 300 tys. zł Tylko w tym półroczu PKS w Szczecinku przyniósł stratę rzędu 258 tys. zł. Wniosek zarządu spółki o dokapitalizowanie w wysokości 2 mln zł był przyczynkiem do podjęcia decyzji przez powiat o wspomnianym zamiarze prywatyzacji.
foto: archiwum Tematu: informacja na nieistniejącym już budynku dworca PKS o likwidacji punktu informacyjnego dla podróżnych. To był dopiero początek końca dworca przy ul. Kaszubskiej / Szafera.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A nie martwi ich zamach rządu na TK?!