
Zdenerwowani wędkarze poinformowali nas o tabliczce informacyjnej przy pomoście do nart wodnych. Pojawiła się tam informacja, że na obiekcie nie wolno wędkować.
- Nie ma w naszym działaniu nic nadzwyczajnego. Pomost pełni w okresie tegorocznego sezonu letniego rolę siedziby Szczecienckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. Jest obiektem dozorowanym i zamkniętym - mówi "Tematowi" Piotr Misztak, prezez SzLOT.
- Z uwagi na bezpieczeństwo żeglarzy, narciarzy i turystów zdecydowaliśmy się ograniczyć uprawianie w tym miejscu sportu wędkarskiego. Również biorąc pod uwagę kwestie porządkowe. Naprawdę nietrudno o przypadek, by przy dużym nasileniu ruchu, a taki właśnie teraz mamy na pomoście, w oku dziecka wylądowała kotwica z wędkarską blachą czy choćby haczyk z rybią przynętą. Nie możemy ryzykować. Obecnie przy pomoście cumuje cały sprzęt pływający, jaki mamy do dyspozycji. Gdy korzystaliśmy z przystani przy ul. Mickiewicza nie było większego problemu by pogodzić interesy wodniaków i wędkarzy. Teraz naprawdę nie możemy ryzykować, proszę to zrozumieć. Współpraca SzLOT i zarządu Koła PZW "Jesiotr" jest modelowa, mocno wspieramy szczecineckich wędkarzy w każdych ich działaniach. Osobiście jestem wielkim miłośnikiem wędkarstwa, ale nie wezmę na siebie ryzyka wypadku. Pomost jest w tej chwili oblężony głównie przez dzieci i młodzież z "Akademii Nautica" uprawiających żeglarstwo, również przez narciarzy wodnych. Przy pomoście funkcjonuje też wypożyczalnia sprzętu wodnego.
Jak powiedział nam prezes Misztak, ograniczenia w wędkowaniu z pomostu wyciągu narciarskiego nie będą obowiązywały ani jeden dzień dłużej, niż to będzie konieczne. Zastrzegł też, że Szczecinecka Lokalna Organizacja Turystyczna konsultowała się w tej sprawie z zarządem "Jesiotra".
- Oczywiście, znamy sprawę i podchodzimy do niej z pełnym zrozumieniem - mówi "Tematowi" szef "Jesiotra" Andrzej Pilzek. - Wymachiwanie kijem, rozkładanie przynęt na pomoście pełnym ludzi w strojach kąpielowych, odpływających i przypływających do pomostu, ślizgających się na nartach wodnych, nie powinno mieć miejsca. Trzesiecko to akwen o powierzchni blisko 300 hektarów i linii brzegowej o długości około 15 km. Każdy wędkarz znajdzie na akwenie swoje miejsce. A przecież Trzesiecko nie jest jedynym jeziorem w naszym obwodzie wędkarskim.
Prezes Pilzek w rozmowie z nami podniósł też kwestię bezpieczeństwa, zarówno wędkarzy jak i korzystających z uciech sportów wodnych.
- Dlatego proszę kolegów wędkarzy, by w okresie letnim korzystali z dobrodziejstw innych pomostów znajdujących się na Trzesiecku. A tych mamy, co niemiara - dodaje prezes Pilzek. - Pragnę też uspokoić członków "Jesiotra", że wbrew plotkom nie ma żadnego konfliktu na linii wędkarze - wodniacy. Wręcz przeciwnie. Ze Szczecinecką Lokalną Organizacją Turystyczną współpracuje się nam wzorowo. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
ograniczenia czasowe są dozwolone, gdyby mnie zahaczył kotwicą to łapy bym pourywał
Ustawa z 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (DzU z 2005 r. nr 239, poz. 2019 ze zm.) zapewnia każdemu prawo do korzystania z wód publicznych – do zaspokajania potrzeb osobistych, gospodarstwa domowego lub rolnego, lecz bez stosowania specjalnych urządzeń technicznych, takich jak np. pompy – a także do wypoczynku, uprawiania turystyki, sportów wodnych oraz, na zasadach określonych w odrębnych przepisach, amatorskiego połowu ryb. Również uważam że wymachiwanie wędką w tłumie jest niebezpieczne ale bezprawne zakazy to już inna para kaloszy. Jezioro jest własnością publiczną tak i pomost nią jest a skoro tak to bezprawne jest zakazywanie wstępu oraz dokonywania np. amatorskiego połowu ryb. Trzeba znaleźć jakieś inne rozwiązanie,zgodne z prawem.