Czy SzLOT zostanie zlikwidowany? Taki scenariusz byłby chyba najlepszy dla dwóch największych płatników tej organizacji - miasta i powiatu. Nie jest jednak pewne, czy to właśnie nastąpi. Co wtedy? Gdyby miasto i powiat same zdecydowały o wystąpieniu ze stowarzyszenia, muszą się liczyć z pewnymi problemami związanymi z podziałem majątku SzLOT-u. Chodzi o to, że ani samorząd powiatowy, ani miejski, mimo że od lat łożyły co roku na utrzymanie stowarzyszenia po kilkaset tys. zł, po rezygnacji z członkostwa mogą nie dostać z wypracowanego przez organizację majątku nawet złotówki! Wszyscy czekają więc na rozwój wypadków, a te mogą się rozstrzygnąć nawet w ciągu najbliższych dni.
- Gdyby miasto albo powiat wystąpiły z tej organizacji, to w zasadzie nie mają żadnych praw do majątku SzLOT-u mówi TV Zachód starosta Krzysztof Lis. Stowarzyszenie może więc zrobić, co zechce, nawet sprzedać pomost Centrum, którego jest właścicielem. Może też samodzielnie decydować o sprzęcie turystyczno-wodniackim, który został nabyty przez tę organizację w ciągu ostatnich lat.
- Dzisiaj w stowarzyszeniu jest 21 członków, a za chwile może się okazać, że jest ich 50 czy 70 – dodał starosta. – I co wtedy? Mobilność tej organizacji poprzez takie czy inne działania może być trudna do opanowania. Krzysztof Lis odniósł się też do warunków, na jakich został zatrudniony prezes SzLOT: - Też się z tym nie godzę, żeby prezes SzLOT-u, kiedy kończy mu się kontrakt np. w wyniku nieudzielenia mu absolutorium, miał 12-miesięczną odprawę – podkreślił starosta. – Kiedy ja przestaję być starostą, mam miesięczną odprawę. SzLOT to nie jest organizacja, która może sobie pozwolić na coś takiego. Jaki kontrakt menadżerski? SzLOT ma w swoim budżecie 1 mln zł i ma mieć kontrakt menadżerski? To jest jakiś absurd.
- SzLOT jest na zakręcie – zaznaczył dalej Krzysztof Lis. - Trzeba zadać sobie pytanie, czy w tym przedsięwzięciu samorządy widzą dla siebie miejsce. Jeśli gestorzy nie będą chcieli łożyć na tą organizację, SzLOT nie ma racji bytu. W statucie jest napisane, że z majątku dzieli się zobowiązania stowarzyszenia, a to, co zostanie, dzieli się pomiędzy miasto i powiat. No i tu jest dylemat. Jeśli sami wystąpimy ze SzLOT-u, to faktycznie nie mamy żadnych praw. To dosyć trudna sytuacja. Czekajmy. Czy tu pójdzie się po rozsądek? To nie jest przecież prywatna organizacja.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie