
Prośby o materialną pomoc niezbędną przy leczeniu, czy walce o życie, stały się już codziennością. Czasami jednak pojawiają się takie, wobec których trudno przejść obojętnie.
- Cierpiałem okrutnie, w chmurach dymu walczyłem o życie, aż do utraty przytomności... – opisuje. - Los nie był dla mnie łaskawy. W wieku 12 lat maszyna sieczkarnia wyrwała mi rękę. Zastępowała ją proteza, którą tego feralnego dnia miałem na sobie...
Gdy zacząłem się palić od świeczki przy kominku, trudno mi było się ratować przez ograniczenia ruchowe. Proteza zaczęła palić się najszybciej.
- To cud, że jestem
– podkreśla Zygmunt Serówka. - Miałem przeszczepy skóry, byłem w śpiączce, dodatkowo niedowład nóg, który pojawił się przez szok.
Sam nic nie jestem w stanie zrobić: zjeść czy nawet się podrapać, a ciało strasznie mnie swędzi, bo całe pokryte jest gojącymi się bliznami...
Wszystkie oszczędności pochłonęła rehabilitacja. Na teraz potrzebne jest około 100 tys. zł.
Wiem, że mogę stanąć na nogi i chodzić! Bardzo proszę o pomoc! - kończy Zygmunt Serówka.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oj Zygmunt Zygmunt....
A sklepy??? Sprzedać można!!!!