
Co dalej z darmową komunikacją miejską w Szczecinku? Ruszyły konsultacje społeczne
Od 2019 roku mieszkańcy Szczecinka, poruszając się miejskimi autobusami, nie muszą kasować biletów. Miasto w całości dopłaca do funkcjonowania spółki Komunikacja Miejska nie tylko kompensując braki zysków z biletów, ale i solidnie dopłacając (w zasadzie po prostu utrzymując firmę) do reszty działań. Koszty nieubłaganie rosną.
Bezpłatna komunikacja miejska, choć wygodna dla pasażerów, poważnie obciąża miejski budżet. W ostatnich latach koszty utrzymania Komunikacji Miejskiej znacząco wzrosły – z 6,5 mln zł w 2017 roku do aż 12 mln zł w 2024 roku. Dla porównania - tegoroczne wydatki budżetowe na pomoc społeczną to 20 mln zł.
Czy darmowe autobusy powinny takimi pozostać, a może lepszym rozwiązaniem byłby powrót do systemu biletowego? Odpowiedź na to pytanie ma przynieść ankieta skierowana do mieszkańców.
Burmistrz Szczecinka, Jerzy Hardie-Douglas, podkreśla, że każdy mieszkaniec de facto płaci za komunikację miejską około 400 zł rocznie w podatkach, niezależnie od tego, czy z niej korzysta, czy nie.
Musimy wspólnie zdecydować, czy obecny model finansowania komunikacji jest sprawiedliwy i czy możemy pozwolić sobie na dalsze utrzymanie darmowych przejazdów dla wszystkich, także osób spoza miasta
– tłumaczy burmistrz. Dodaje, że decyzja mieszkańców będzie kluczowa.
Konsultacje społeczne przybrały formę ankiety, dostępnej online oraz w formie papierowej w wielu punktach na terenie miasta, m.in. w Miejskiej Bibliotece Publicznej, Centrum Informacji Turystycznej, MOPS-ie czy Biurze Obsługi Interesanta Urzędu Miasta. Formularze będą również dołączane do korespondencji urzędu i spółek miejskich. W ankiecie mieszkańcy mogą wskazać, które z proponowanych rozwiązań najlepiej odpowiada ich potrzebom.
Do wyboru są trzy opcje:
Utrzymanie bezpłatnej komunikacji miejskiej, ale z ograniczeniem kursów i brakiem możliwości rozbudowy tras.
Powrót do systemu biletowego z ulgami dla wybranych grup, np. dzieci, młodzieży i seniorów, co umożliwiłoby rozwój komunikacji, w tym wydłużenie tras czy zwiększenie liczby kursów.
Wprowadzenie opłat tylko dla osób spoza miasta, podczas gdy mieszkańcy z Kartą Mieszkańca płaciliby symboliczne stawki.
Jeśli mieszkańcy zdecydują się na utrzymanie darmowej komunikacji, konieczne będzie dostosowanie rozkładu jazdy do ograniczonego budżetu. Może to oznaczać mniejszą liczbę kursów czy brak nowych linii autobusowych.
Z kolei powrót do systemu biletowego – w dowolnej formie – pozwoli na rozważenie rozwoju komunikacji, w tym obsługę nowych obszarów miasta, takich jak ulice Rybacka, Harcerska czy Prusa. Burmistrz wskazuje jednak, że wprowadzenie opłat wymagałoby również ustalenia odpowiednich stawek, np. niższych dla posiadaczy Karty Mieszkańca, a wyższych dla osób spoza Szczecinka.
Jeśli zdecydujemy się na dalsze finansowanie komunikacji wyłącznie z budżetu miasta, rozwój tej usługi będzie praktycznie niemożliwy. Musimy wybrać, czy chcemy większej liczby kursów, nowych linii i lepszej obsługi, czy pozostajemy przy obecnym modelu
– wyjaśnia mi Mateusz Sienkiewicz, rzecznik Urzędu Miasta.
Ostateczna decyzja o przyszłości komunikacji miejskiej w Szczecinku będzie należała do radnych. Jak jednak zauważa burmistrz, opinie mieszkańców zebrane w ankiecie będą kluczowe dla dalszych rozmów i podjęcia decyzji.
Radni to fajni ludzie, ale często unikają niepopularnych decyzji. Tymczasem my musimy patrzeć na dobro wspólne i podejmować kroki, które są najlepsze dla miasta w dłuższej perspektywie
– zauważył w podcaście Tematu Szczecineckiego burmistrz Hardie-Douglas.
Ankieta online dostępna jest pod adresem: https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSfwKnn9ditvuMBhy78dac7YHGWPVQClRy7V_crs620x5_FpKg/viewform. Czas na odpowiedzi - do 14 lutego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zlikwidować i sprzedać prywatnemu przedsiębiorcy. Problem zniknie.
Witam jestem bardzo zniesmaczony wizją finansowania komunikacji miejskiej i wożenia być może pasażerów też do PARSĘCKA niech wójt się dołoży .Chociaż do tej pory się bardzo opierał tej opcji i w sumie jak nazwa mówi komunikacja miejska jeździ po mieście ( nie umniejszając innym aglomeracjom ) Uważam ,że powinna zostać tylko w mieście
dlaczego w tej ankiecie niema zapytania o płatne parkingi , które przyniosły by większe zyski od przyjezdnych i zlikwidowały by giełdę samochodową
Bardzo dobry tytuł- płatna komunikacja czy mniej kursów? Koszty są tak duże, że zaraz okaże się, że przez naszych wspaniałych KOradnych nie pojedziemy na Trzesiekę czy na Światki. Niech ci radni zaczną myśleć w końcu o rozwoju miasta dla dobra mieszkańców - ja nie chcę komunikacji tylko w centrum bo miasto to też Rybacka, Boczna i Wypoczynkowa!!
Dlaczego KOradnych ? a PiSradnych niet ?
A ludzie z poza miasta to co inni ludzie niz Ci z miasta . .jak bilety to dla wszystkich ...w innym wypadki ludzie ze wsi będą finansowac tych z miasta.
Likwidacja KM jest dobrą opcją. Ale jeszcze lepszą opcją jest zakneblowanie mało inteligentnych jednostek, które piszą taki ferment. KM z biletami, wyregulować rozkłady, dołożyć większą częstotliwość kursów i postawić biletomaty przy większości przystanków. Tak mamy w Miliczu i wszystko funkcjonuje. Elo
Tak jak w temacie. KM to firma!!! Powinna ma siebie zarabiać. Gdzie Wielki warsztat!?gdzie jedyna myjnia dla ciężarówek!? Gdzie Stacja paliw!!? Wynajem Autobusów? Trasy poza miasto!? Dobrze że chociaż Diagnosta zarabia na siebie, ale na resztę z biura będzie mu ciężko ???? W Koszalinie jakoś można.. Bilety dla miasta to nic. Ale utrzymywanie całej firmy????
Odpowiedź jest prosta: powodem są pierwsze autobusy elektryczne. Komunikacja dostała na nie dofinansowanie - mają nawet odpowiednie naklejki. Warunkiem było jedna to, że firma nie może świadczyć usług komercyjnych, więc zlikwidowano stację paliw, myjnie i stację diagnostyczną. Stacja diagnostyczna wróciła stosunkowo niedawno, a reszty usług nie opłaca się już przywracać bo konkurencja za duża.
Po pierwsze to mieszkańcy się zgodzili na bezpłatną komunikację w mieście, kiedy wybierali poprzedniego burmistrza. Teraz mają dać opinię, a decyzję podejmie "ktoś inny". Tylko radni i burmistrz nie szedł do wyborów z hasłem "Przywrócę opłaty w autobusach". Grożenie, że miasto nie będzie rozwijać KM, to też ciekawy wątek, bez komentarza. A na koniec pytanie. Na co pójdą pieniądze z płatnych parkingów? Czy jakieś dochody z tego tytułu są zaplanowane w budżecie? Bo to, co tu się wyprawia, to jakaś dziwna gra. Zaplanowano planetarium, a za chwile płacz, że kasy nie ma.
Bardzo proste - należy wrócić do opłat. ALE, te opłaty mają być symboliczne, takie, żeby pokryć faktyczne koszty przejazdu danego pasażera (szeroko pojęte koszty). Należy wrócić do "starej działalności" KM - myjnia, stacja paliw, naprawa pojazdów itd. Jeżeli KM ma zarabiać, wara od niej miastu - powinna być całkowicie niezależną, odrębną spółką, bez udziałów miasta, powiatu, gminy ani innych tego typu. Wtedy dajemy rynkowe ceny biletów, prowadzimy normalną działalność gospodarczą i, co najważniejsze, walczymy o klienta. Przegniemy z cenami? Inni przewoźnicy zobaczą, że jest to opłacalne i wejdą do miasta, ludzie do nich uciekną. Proste zasady gospodarki rynkowej - całkowite uwolnienie cen. Druga opcja - KM ma się sama finansować, ma być spółką użyteczności publicznej: prowadzi działalność gospodarczą (dochody 1) i przewozy (dochody 2), ponosi koszty. Koszty mają się równać dochodom. Prognozujemy zatem dochody 1 z działalności poza przewozowej, prognozujemy koszty. Na tej podstawie (i prognozowanej liczbie pasażerów) szacujemy cenę biletu, uwzględniając ulgi ustawowe i inne. I tutaj, tak jak w opcji pierwszej, miastu wara od wpływania na KM. Może mieć udziały, może być jedną ze stron przy przedsięwzięciu, ale nie ma czerpać z tego żadnych dochodów, a decyzje mają być podejmowane wspólnie (KM, miasto - mieszkańcy). Jestem za tym rozwiązaniem...
Ale wiesz, że KM nigdy(co najmniej 20 lat) nie zarabiała na siebie. Zawsze była dotowana
Zdaję sobie z tego sprawę, jak zresztą większość podobnych firm w Polsce :-) Niemniej jednak podtrzymuję swoją opinię - KM ma być podmiotem samofinansującym, ale nie dążącym do maksymalizacji zysku, tylko społecznie użytecznym. Należy tak prowadzić działalność gospodarczą (jako całość), żeby cel ten osiągnąć. Absolutnie żadnych dotacji.
Pewnie nawet kiosku ruchu nie prowadziłeś. Fajnie się pisze, gorzej jak masz zapłacić 10 ludziom, bo cały miesiąc zasuwai, a tobie się spóźniają inni z zapłata faktur.
na KM nie ma pieniędzy a na ....basen jest bo...trzeba...1,5 mln więcej...to konieczność..??? logiki brak
Czy wolisz mieć droższa kiełbasę czy tańszą kiełbasę tylko w wybranych sklepach?
w żadnym mieście KM się nie zwraca nie zarabia na siebie... gorzów wprowadza darmową km i robi się o nim głośno. a teraz trochę matmy 400 zł rocznie to 33,3 zł miesięcznie. 12,1 mln zł podzielić przez 35 tyś mieszkańców to 345zł (ktoś tu przeszacował te 400 zł) ale dobra niech będzie 400 zł rocznie. proponowana stawka z kartą mieszkańca to 3 zł dorosły czyli 11 przejazdów, młodzież analogicznie 22 przejazdy. W miesiącu wchodzi około 20 dni pracujących więc dojechać i wrócić to 40 przejazdów. 40 x 3 zł = 120 zł w miesiącu x 12 miesięcy = 1440zł rocznie x 5000 = 7,2 mln (x35tyś = 50,4 mln zł!). Dodatkowo wprowadzając płatne przejazdy trzeba doliczyć wzrost kosztów bo dystrybucja biletów (smart city więc biletomaty) załóżmy z 0,5 mln + kontrole da 5 osób na minimalnej to 280 tyś rocznie. To ja już wolę płacić 33,3 zł miesięcznie i bez myślenia wsiąść do zbiorkomu niż martwić się o bilet