PKS w Szczecinku od nowego roku z nową działalnością. Uda się uratować spółkę?

Tak jak informowaliśmy, od 2018 roku spółka PKS Szczecinek zamierza ograniczyć liczbę kursów na wybranych liniach, głównie na odcinku pomiędzy Szczecinkiem a Koszalinem. To jednak nie jedyne zmiany, jakie czekają przewoźnika w najbliższym czasie.

Nowy prezes spółki, Eugeniusz Szymonik nie zamierza bezczynnie czekać, aż wejdą w życie zmiany w ustawie dotyczącej transportu zbiorowego, zgodnie z którą przedsiębiorstwa takie jak szczecinecki PKS funkcjonowałyby na zlecenie samorządu, bez konieczności rywalizowania na wolnym rynku. Od nowego roku PKS w Szczecinku rusza z nową działalnością, tym razem towarową.

Jeszcze w marcu 2018 roku spółka zamierza uruchomić „drugą nogę”, opartą na transporcie ciężarowym. Łącznie przewoźnik ma zyskać 15 samochodów ciężarowych z nowoczesnymi naczepami. Będą one kursować głównie na kontraktach zagranicznych: w Danii, Holandii, być może także we Francji. Pomóc przewoźnikowi ma także współpraca ze spółką Silva, z którą już przedsiębiorstwo podpisało wstępną umowę. 

- Ustawa o transporcie zbiorowym była już rolowana przez PO, nie wiadomo też, kiedy rząd PiS ją wprowadzi. Nie będziemy więc czekać – zaznaczył Eugeniusz Szymonik, prezes PKS w Szczecinku. Jak poinformował, szczecinecki PKS ma być spółką komercyjną, dobrze przygotowaną do tego, by funkcjonować na wolnym rynku. Dlatego właśnie oprócz lokalnych przewozów wyłonionych na drodze przetargu, przewozów okazjonalnych czy wynikających z rozkładu jazdy, PKS zamierza wejść w przewozy towarowe.

Dzięki temu spółka ma przynieść w 2018 roku około 12 mln przychodów. – To minimalna kwota, by przedsiębiorstwo przyniosło bilansowe zero – podkreślił E. Szymonik. – W taki sposób powinno się udać wygenerować w 2018 roku 700 tys. zł zysku operacyjnego.

Jak się dowiedzieliśmy, kontrakt włoski, który realizowany był przez PKS w Szczecinku we współpracy z Eurolines zakończy się w pierwszych dniach stycznia. Nowy prezes wycofał szczecineckiego przewoźnika z kontraktu. Zamiast tego, firma zamierza rozwinąć gałąź przewozów wycieczkowych i okazjonalnych. Szczecinecki PKS nie będzie też „za wszelką cenę” realizować niedochodowych kursów szkolnych czy tzw. przewozów wokół komina. W przetargach szczecinecki PKS chce przekonywać do siebie dobrą jakością świadczonych usług, a nie niską ceną.