
Interwencja Straży Miejskiej w towarzystwie lekarza weterynarii na parkingu za ratuszem, po wezwaniu mieszkańca. Ktoś zostawił w samochodzie zamkniętego psa. Auto było szczelnie zamknięte, pies nie miał nawet wody. Ustalanie posiadacza samochodu zajęło około 40 minut. Skończyło się na mandacie. Gdyby nie udało się znaleźć właściciela, strażnicy musieliby rozbić szybę samochodu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Powinni od razu szybe wybijać. Takiego właściciela wsadzić do auta i tak samo zamknąć.
Mam nadzieję że mandat był wysoki ale powinno się skierować tego właścicela na przymusowe badania lekarskie mózgu pod katem czy może prowadzić samochód bo tacy debilni bezmózgowcy stanowią zagrozenie na drogach.
Ciekawe jak się tłumaczył. Znając takich pseudo właścicieli zwierząt to swoją złość za otrzymanie mandatu " przeleje" na biednego zwierzaka... któremu się dostanie-(((