Czy radny Platformy Obywatelskiej, Marek Ogrodziński utraci mandat w Radzie Miasta? Takiego obrotu sprawy chcieliby radni opozycyjni z Klubu Razem dla Szczecinka. Ich zdaniem, mandat Marka Ogrodzińskiego powinien stracić ważność. Powód? Radny pełni funkcję dyrektora do spraw medyczynych w szczecineckim szpitalu, w którym swoje udziały ma również miasto.
Na najbliższych obradach, które odbędą się 22 lutego, miejscy radni rozpatrzą wniosek Klubu Razem dla Szczecinka o wprowadzenie do porządku sesji punktu dotyczącego odwołania Marka Ogrodzińskiego. Radni RdS podparli swoje stanowisko ekspertyzą prawną Biura Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu, wykonaną jeszcze podczas trwania poprzedniej kadencji Rady Miasta. Ekspertyza, powołująca się na obecne przepisy prawa, mówi jasno: “Nie jest możliwe jednoczesne pełnienie przez radnego funkcji dyrektora do spraw medycznych szpitala (spółki z udziałem gminy) (...)”.
Radni PO wraz z burmistrzem odpierają argumenty. Uważają, że między rolą radnego a dyrektora w spółce z udziałami miasta nie zachodzi żadna kolizja prawna. Zgodnie z opinią prawną reprezentującego miasto mec. Czesława Podkowiaka, mandat Marka Ogrodzińskiego jest ważny, ponieważ radny nie zarządza szpitalem, nie jest też pełnomocnikiem czy przedstawicielem spółki Szpital w Szczecinku.
- Miasto jest mniejszościowym udziałowcem, w związku z tym poprzez Radę Nadzorczą, przynajmniej oficjalnie, z punktu widzenia prawa, nie mamy żadnego wpływu na działalność szpitala. Kolizja prawna byłaby wtedy, gdyby Marek Ogrodziński był w Zarządzie Szpitala, a tak nie jest. Radny w szpitalu zajmuje się administrowaniem, a nie zarządzaniem - powiedział w programie samorządowym dla TV Zachód burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.
- Mamy swoje zdanie, mamy ekspertyzę i tego się trzymamy - podkreślił na poprzedniej, styczniowej sesji Rady Miasta Jacek Pawłowicz (RdS). Z kolei Marcin Bedka (RdS) w przypadku “wiadomego” głosowania mającej większość w radzie Platformy zasugerował kontrolę tej całej sprawy, którą jako organ nadzoru miałby ostatecznie przeprowadzić wojewoda. Gdyby się okazało, że wojewoda wygasiłby mandat radnego, Markowi Ogrodzińskiemu, tak jak w przypadku Mirosława Wacławskiego, pozostawałaby jeszcze droga sądowa. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Logika Pana burmistrza jest moze i zasadna ale mamy prawo które często chociaz jest chore należy je jednak przestrzegać.Nie wierze nawet za grosz opinii Pana Podkowiaka bo pamiętam jak przez długi okres z drugim niby super mecenasem Wacławskim bronili rozpaczliwie i wspólnie stołka przewodniczącego rady ówczesnie zajmowanego prze niego i w końcu okazało się ze ich stanowiska a może i wiedza prawnicza jeżeli wierzyli w to co mówią jest funta kłaków warta. A tak nawiasem lekarze i nauczyciele powinni zajmować się pracą a nie polityka.
Szczecineccy znawcy prawa. Koń by się uśmiał. Tyle, że akcja potrwa ze 2 lata i gościu i tak wyleci z rady. Poprzednio też był pełnomocnik procesowy, a nie pełnomocnik i wszyscy peowcy szczecineccy peowcy, ba, radca prawny, gadali, że to nie powód do wywalenia z rady. Teraz mogliby by się chociaż wstrzymać ze swoimi opiniami. Ale nie, znowu gadają, że wszystko cacy. Wstyd. http://temat.net/aktualnosci/13648/Miroslaw-Waclawski-stracil-mandat---beda-zmiany-w-Radzie-Miasta