Reklama

Operacja bez znieczulenia, czyli Szczecinek w TVN24

26/03/2016 21:55

W Wielką Sobotę (26.03) wieczorem o Szczecinku usłyszała cała Polska. Wszystko za sprawą programu Ryszarda Cebuli „Blisko ludzi”, który wyemitowała stacja TVN24 o godz. 20.00. Nagranie z udziałem wiceburmistrza Daniela Raka, rzecznika prasowego UM Tomasza Czuka, radnego RdS Marcina Bedki oraz ekspertów: Julii Pitery, Ryszarda Kalisza i Maksa Kraczkowskiego – dotyczyło tzw. sieci powiązań na linii partyjno-biznesowej, w których główne role mają odgrywać syn burmistrza Jakub Hardie-Douglas oraz wiceburmistrz Daniel Rak.

 

W pierwszej części widzowie mogli zobaczyć film, jaki powstał dwa tygodnie temu, kiedy to w Szczecinku gościł reporter Artur Zakrzewski. Został on podzielony na trzy „odcinki”. Przez cały materiał powtarzały się jednak trzy słowa: „Rodzina, partia, towarzystwo”.

Najpierw widzowie w całym kraju zobaczyli, jak w  Szczecinku ma wyglądać współpraca firmy Nutima, w której pracuje syn burmistrza z firmami podległymi Urzędowi Miasta. Reporter TVN24 ustalił, że firma, gdzie wcześniej właścicielem był Jakub Hardie-Douglas, przyjmuje zamówienia na wykonanie usług reklamowych od spółek podległych ratuszowi. Nutima samemu tylko SAPiK-owi miała sprzedać usługi i sprzęt multimedialny warty 40 tys. zł. - Mam się zarejestrować w urzędzie pracy? - dopytywał reportera wyraźnie zbulwersowany Jakub Hardie-Douglas. Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas odmówił komentarza. 

Jako pierwsza w tym temacie głos zabrała Julia Pitera (PO). Wskazała, że cała przedstawiona sytuacja jest co najmniej naganna. - To jest konflikt interesów – zaznaczyła Julia Pitera. - To określenie nie może się przebić do świadomości funkcjonariuszy publicznych. To powoduje utratę zaufania do władzy publicznej.

- Od strony prawnej – prawo nie zostało złamane – zauważył Maks Kraczkowski (PiS). - Ale zasady funkcjonowania władzy publicznej powinny wyglądać inaczej.  

Ryszard Kalisz był natomiast zdania, że to wszystko, co można było zobaczyć na filmie jest „niedopuszczalne”. - W państwie mamy mnóstwo sytuacji, które nie są regulowane prawem, ale są jakieś normy społeczne, obywatelskie. W zakresie decydowania i sprawowania władzy nikt z rodzin nie powinien przystępować do przetargów i na tym zarabiać. Tego rodzaju zjawisko to kumoterswo.

Prowadzący w tym momencie zwrócił się do obecnego w studiu wiceburmistrza Szczecinka Daniela Raka. - Afera i skandal. Od prawa do lewa.... - powiedział Ryszard Cebula. - Miasto rozwija się prawidłowo – odparł Daniel Rak. - Czy prawo zostało złamane? Pokazywany był tutaj dyrektor SAPiK-u. Warto powiedzieć, że on wybierał najniższe oferty. Wszystkie oferty, które realizowała firma Nutima, były najtańsze. Czy syn burmistrza powinien wyprowadzić się z miasta? - zapytał dalej wiceburmistrz na spostrzeżenie prowadzącego, że do wspomnianej firmy nie powinna trafić ani jedna „miejska” złotówka. - Niech robi interesy z prywatnymi firmami – podkreślił Ryszard Cebula. 

⦁ Każdy gdzieś musi pracować, no tak – wtrącił Ryszard Kalisz. - Cały problem polega na tym, żeby ci wszyscy ludzie, społeczność nie tylko w Szczecinku, ale w całej Polsce, wiedzieli, że tego rodzaju zjawiska nie występują. Są kraje Szwecja, Norwegia, gdzie czegoś takiego nie ma. Chcę pana usprawiedliwić. To zjawisko jest w wielu miasteczkach.

           Przez chwilę na forum  poruszono także kwestię lekcji angielskiego Urzędzie Miasta. Pojawił się też temat pracy burmistrza w szczecineckim szpitalu, którego udziały częściowo należą także do miasta. - Ta sprawa był rozpatrywana przez Urząd Wojewódzki. Nie dopatrzono się uchybień – zauważył Tomasz Czuk, rzecznik UM. Z kolei Julia Pitera powiedziała, że napisze do zachodniopomorskiej RIO, by przeprowadziła skrupulatną kontrolę w szczecineckim ratuszu.

           W drugiej części programu przedstawiono temat działek na Sójczym Wzgórzu, na których miał się wzbogacić wiceburmistrz Daniel Rak oraz firma, w której prowadziła działalność jego żona, obecna radna RM Renata Rak. Tutaj reportera zastanowiła kwestia opłaty adiacenckiej naliczanej od wzrostu wartości nieruchomości, spowodowanego m.in. podziałem nieruchomości czy budową całej infrastruktury drogowej. Opłata ta w przypadku wspomnianych działek na Sójczym Wzgórzu miała wynieść zaledwie 4-5 proc. Zdaniem eksperta, to za mało. W tym przypadku miasto powinno naliczyć opłatę rzędu min. 100 proc.

               - Czy miasto w tym przypadku nie straciło? - dopytywał gospodarz programu. - Moja małżonka wykonała nakłady inwestycyjne, budowa dróg... - tłumaczył Daniel Rak. - Kto zapłacił za te drogi? - zapytał z kolei Marcin Bedka. Po bardzo ekspresywnej wymianie argumentów głos zabrała Julia Pitera. - Takie są skutki, jeśli rodzina uczestniczy w procesach gospodarczych, na terenach, na których sprawuje władzę. Nie wiem co by się działo, zawsze będziecie podejrzewani, że kombinujecie. Na terenie waszej władzy nie powinna być aktywna rodzina prowadząca interesy za publiczne pieniądze. Ciekawe, czy w tym przypadku władze Szczecinka sprzyjały deweloperowi, czy pilnowały interesu miasta. 

             To jeszcze nie koniec. Trzecia część programu skoncentrowała się na Mysiej Wyspie. Nagrany materiał przedstawiał popularny w Szczecinku teren rekreacyjny, na którego powstanie miasto poniosło niemałe nakłady finansowe. Osobą, która dzierżawi wybudowane za publiczne pieniądze obiekty, jest tzw. „osoba z towarzystwa, członkini PO, bliska koleżanka byłej żony burmistrza i tym samym matki jego syna, Jakuba. Koszt dzierżawy tego atrakcyjnego terenu, zdaniem reportera, to „szczyt niegospodarności”.

            Szczecinek nie jest Mekką turystyczną – odpierał zarzuty Daniel Rak. - Kilkakrotnie zwracaliśmy się do dzierżawców. Pani Obłamska była piątą osobą, która podjęła się tego i doposażyła. - Roczna dzierżawa kosztuje ją rocznie 5 tys. zł, podczas gdy miasto zainwestowało setki tys. zł – zauważył Ryszard Cebula. - Miasto wybudowało wiaty, które miały uatrakcyjnić ten teren. Pierwsza osoba zbankrutowała...

           W Polsce ukształtował się taki rodzaj władzy lokalnej, gdzie grupy ludzi wzajemnie sobie pomagają. To jest niepokojące – wtrącił Ryszard Kalisz. - Koszt wynajmu jest relatywnie niski do inwestycji. Jeśli to wzbudza zainteresowanie opinii publicznej, jeśli widać wyraźnie, że występują związki jednopartyjne, kumoterskie, to jest źle. Ale to nie tylko Szczecinek.

       - Tak mała kwota dzierżawy. Nie było przetargu? To mi wygląda na prezent – powątpiewał Ryszard Cebula. 

       - Jesteśmy młodą jeszcze demokracją, cierpimy na choroby wieku dziecięcego. Prawo nie stanowi tu przeszkody, ale dobry obyczaj. Wyborcy w UE weryfikowaliby coś takiego negatywnie – zaznaczył Maks Kraczkowski. - Wygląda tu jednak na to, że władza potrafi kupić wyborców i długo rządzić – dorzucił gospodarz programu.

          Na koniec przywołano jeszcze postać ojca wiceburmistrza, Henryka Raka. - Kto projektował i wybudował kanalizację na Mysiej Wyspie? - zapytał Marcin Bedka. - Pana ojciec. - On prowadzi działalność gospodarczą od kilkudziesięciu lat – odparł Daniel Rak.. - No, ale czy zarabia na kontraktach z synem – drążył Ryszard Cebula. - Kiedy firma ojca startuje do przetargu, to ja się wykluczam – odpowiedział wiceburmistrz. - Czy pana ojciec jest w radzie nadzorczej TBS? Tak? No proszę. Kumoterstwo od prawa do lewa.... - spuentował prowadzący. 

W programie pojawiły się jeszcze inne przykłady, gdzie w kraju łamane są dobre obyczaje odnośnie tzw. kumoterstwa. Cały temat podsumował Ryszard Kalisz: - Taki stan rzeczy można zmienić tylko siłą społeczeństwa obywatelskiego i organizacji pozarządowych. Mamy wiele przykładów, jak zorganizowane społeczeństwo wymusza zgodnie z regułami dobrze zarządzane państwo. Nie tylko przez wybory. Młodzi ludzie protestowali przeciwko ACTA i wygrali. Wygrywać można też lokalnie. Także w Polsce małomiasteczkowej. 

Program można obejrzeć tutaj http://www.tvn24.pl/blisko-ludzi,18,m/zlecenia-od-miasta-w-firmie-syn-burmistrza-to-chory-uklad,630554.html

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    pjędrek - niezalogowany 2016-03-27 10:27:33

    Szczecinek w TVN znów na topie!!! Żeby to w publicznej czy Trwam to bym rozumiał, że zamiatają wszystko co ma PO w pobliżu. Ale w TVN?? Coś się redaktorzy w tej stacji pokłócili między sobą a "góra" stacji i jej córek nie zauważyła tego co pichci pan redaktor dosmaczając to zajadliwością i chamstwem Cebuli. Jak szczecineckie pieniądze z magistratu płynęły na konta TVNu za promocję miasta w różnych odmianach i konfiguracjach poprzez wszystkie możliwe kanały medialnego potentata, to było OK. Teraz burmistrz jest be...Hipokryzja sięgnęła zenitu. A te polityczne głowy w studiu od prawa do lewa same stwierdziły, że prawo nie zostało złamane. Ale "dobre obyczaje.." itd. I kto to mówi? Politycy, którzy te prawo tworzą!!!Wszyscy mogą mówić o przyzwoitości, ale nie ta kasta przyspawanych do ław poselskich. No, ale jaki lud tacy ich posłowie.... Obecna władza w Szczecinku może nie jest idealna, ale zrobiła dla nas więcej niż poprzednia. Mam wiele pretensji do nich za parę posunięć, ale to czego byliśmy świadkami w sobotę to przegięcie. Słusznie burmistrz nie chciał rozmawiać z redaktorem. Program był zrobiony na zamówienie obecnej opozycji w mieście i chęć dokopania burmistrzowi aż nadto była widoczna na ekranie.  Parę osób w tym programie zostało obrzuconych błotem. Niestety to błoto przykleiło się również do rzucających.Robienie takich świństw między wyborami jest mało skuteczne a smród ściągniecie na miasto gorszy od tego z Kronospanu. Ekolodzy w towarzystwie geodety, aż przebierają nogami za obaleniem obecnego układu, ale polecam panom lekturę konstytucji(takie to modne ostatnio) i pozostawienie przejęcia władzy mechanizmom demokracji.Pozdrawiam i Wesołych Świąt, choć nie dla wszystkich takie będą...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    awax - niezalogowany 2016-03-27 12:13:03

    Niezależnie od sposobu realizacji programu,czy któryś z zarzutów był nieprawdziwy??? Co do tego czy prawo zostało złamane to zaczekałbym na postępowania,które niewątpliwie  zostana wszczęte.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec - niezalogowany 2016-03-27 12:23:34

    jakość norm spoloczenych idzie od samej gory, ciotki pociotki kuzyni pozyczkodawcy dostaja stolki po kumotersku, wiec Kalisz czy Pitera niech zaczna sprzątanie od warszawskiego burdelu mieszczacego sie na wiejskiej

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec - niezalogowany 2016-03-27 12:24:36

    jakość norm spoloczenych idzie od samej gory, ciotki pociotki kuzyni pozyczkodawcy dostaja stolki po kumotersku, wiec Kalisz czy Pitera niech zaczna sprzątanie od warszawskiego burdelu mieszczacego sie na wiejskiej

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kontika - niezalogowany 2016-04-20 22:18:51

    1. Przesadzasz Pan, miałam identyczny problem. Zdobyłam tel. kom. do okulisty szczecineckiego. Zadzwoniłam chyba o 05:50. Poprosiłam. Zgodził się przyjąć za 2-3 godziny. Zapłata symboliczna. Oko uratowane.   2. Kto w nagłym przypadku będzie szukał porady na Fundusz?   3. Ironia w artykule wobec obsługi "nieco emocjonalna i na słabym poziomie ". Czego się Pan czepiasz tych dziewczyn?   4. Ktoś kto nigdy nie pracował w obsłudze klienta - nigdy nie zrozumie, jak nienormalni są tzw. "normalni ludzie"... Przecież ta "boginka" wykonuje pracę - tak jak jej każą - nie inaczej. Po co wywody o jej rzęsach? Kogo to obchodzi? Może ma więcej fakultetów niż ten komentarz punktów?   

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Zaanawetprzeciw - niezalogowany 2016-04-27 19:13:32

    Drogi panie.analizując napisany przez pana felieton śmiem twierdzić, iż nie zadał pan sobie trudu przeczytania co stanowi przypadek nagły, pilny, a co uznane jest za tryb planowy. Zamiast pokierować się wskazówkami woli pan szykanować ludzi rzetelnie wykonujących swoje obowiązki. Męski szowinizm przejawiający się we wkładaniu infantylnych odpowiedzi w usta ładnej dziewczyny oraz ironizacja, której pan niestety nie potrafi dozować. Wymuszanie i szykanowanie jest jedną z metod agresji psychicznej wobec pracowników służby zdrowia. Poza tym, jest pan stanowczo ZBYT MAŁO DOINFORMOWANY na temat struktury tego budynku. Moja rada na przyszłość-najpierw rzetelne zbieranie informacji, potem szykana.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do