Reklama

Nowy prezes PGK: Powinniśmy wszyscy utożsamiać się z firmą

11/12/2015 13:46

W ostatnich tygodniach głośno jest o zmianach na stanowisku prezesa w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej. Decyzją Rady Nadzorczej spółki z tego stanowiska odwołany został Leszek Ogar. Jego miejsce zajął Radosław Żmuda-Trzebiatowski, dotychczasowy zastępca dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Zmiany te zdecydowanie nie spodobały się pracownikom przedsiębiorstwa.. Załoga spółki oraz NSZZ "Solidarność" wystosowała list otwarty do burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa, a także do przewodniczącego Rady Nadzorczej Marka Kotschego, w sprawie tej - ich zdaniem - kontrowersyjnej decyzji. Burmistrz z kolei w piśmie do związkowców zadeklarował, że zdania nie zmieni. Całą sprawą zainteresowali się także nasi posłowie – Małgorzata Golińska oraz Radosław Lubczyk, a także członkowie Ruchu Obywatelskiego, którzy nawet zwołali w tej sprawie konferencję prasową (więcej na ten temat w artykule „Pytają o obsadę, przetargi i maszyny rolnicze ” http://temat.net/aktualnosci/23860/Pytaja-o-obsade,-przetargi-i-maszyny-rolnicze). 

Jakie teraz, dwa tygodnie po zmianach personalnych na stanowisku prezesa spółki, nastroje panują w przedsiębiorstwie? Wszystko wskazuje na to, że całe zamieszanie powoli cichnie.

- Powiem szczerze, że pracując tu już dwa tygodnie naprawdę nie odczułem żadnego muru między pracownikami a mną czy też między nowym zarządem – mówi „Tematowi” Radosław Żmuda-Trzebiatowski, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. - Uważam, że to wszystko zostało jedynie rozdmuchane na zewnątrz. Wewnątrz zakładu nie widać żadnej niechęci czy napięcia i w żaden sposób tego nie odczułem. Przede wszystkim przeprowadzam z pracownikami rozmowy na temat tego, jakie są intencje nowego zarządu, oraz jak ja widzę dalsze funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Obiecałem pracownikom, że nie będzie zwolnień, oraz że nowy zarząd ze wszystkich sił będzie starał się tych pracowników utrzymać, aby każdy z nich zachował miejsce pracy.

Nowy prezes wyjawił, że jednym z najważniejszych zadań, jakie przed sobą stawia, jest ograniczenie niepotrzebnych kosztów ponoszonych w spółce.

- Jednym z moich celów jest także dotarcie do każdego z pracowników i uświadomienie im, dlaczego wszyscy wspólnie powinniśmy mocno utożsamiać się z firmą niezależnie czy chodzi o prezesa, czy osobę pracującą na zamiatarce lub przy odbiorze odpadów. Musimy wszyscy ograniczać koszty w każdym miejscu, ponieważ każdy zbędny koszt ma wpływ na cenę jednostkową odpadu komunalnego proponowaną przez nas w przetargach – dodaje nasz rozmówca. 

- Musimy walczyć o zlecenia, a kierunek naszych działań i zmian w zakładzie dyktuje, niestety, rynek. To wszystko ma odzwierciedlenie w cenie jednostkowej proponowanej w ofercie. Jeżeli pracownicy tego nie zrozumieją, to my nic nie osiągniemy. Staram się bardzo ich mobilizować, żeby nie ponosić kosztów, które musimy ponieść. To może przynieść efekt, jednak muszą wiedzieć, że jesteśmy wszyscy wspólnie odpowiedzialni za każde miejsce pracy. 

Podczas konferencji prasowej zwołanej przez działaczy „Razem dla Szczecinka”, padł także zarzut o pierwszy przetarg przegrany przez nowego prezesa. Przetarg miał się odbyć 3 grudnia w Białym Borze. 

- Z tego, co wiem, w tym przetargu startowały trzy firmy. Jednak na tę chwilę on nie został jeszcze rozstrzygnięty, nie pojawiła się żadna oficjalna informacja na ten temat. Nawet jeśli nie byliśmy najtańsi, to być może ta tańsza firma niekoniecznie spełnia wszystkie wymagane kryteria. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Z tego co wiem, byliśmy drożsi o 1 500 zł od tej firmy. Uogólniając, gdy  wartość zamówienia była powiedzmy na 1 500 ton, a my przegraliśmy o 1500 zł, to przegraliśmy w koszcie jednostkowym tylko o jedną złotówkę na każdej tonie. To są minimalne różnice. Dlatego staram się uzmysłowić pracownikom, że każdy np. dodatkowy kilometr to niepotrzebny wydatek czy stracony 1 litr paliwa ma odzwierciedlenie w cenie jednostkowej naszej oferty. Wszyscy muszą być odpowiedzialni za swoją pracę i zdawać sobie sprawę, że ponoszone niepotrzebnie koszty wpływają bezpośrednio na nasze miejsca pracy – wyjaśnia Radosław Żmuda-Trzebiatowski.

Czy to już koniec protestów pracowników związanych z ostatnimi zmianami na fotelu prezesa PGK? Załoga spółki oraz przedstawiciele NSZZ "Solidarność" póki co nie chcą już komentować sprawy dotyczącej wcześniejszych niepokojów i sprzeciwów wobec decyzji burmistrza i Rady Nadzorczej. (mg)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    anonimus - niezalogowany 2015-12-11 15:32:36

    Pierdu pierdu

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    jaca - niezalogowany 2015-12-11 16:35:30

    to moze prezes zrzeknie się choćby z 50% swojej wypłaty. to już sporo paliwa się zakupi, no i taki przetarg wygra!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ubuntu - niezalogowany 2015-12-11 16:45:30

    Panie prezesie skoro mowa o kosztach to może czas przedstawić bilnas zysków z handlu maszynami rolniczymi? Jednej strony mówi pan o minimalizacji wydatków, a z drugiej utrzymuje pan załogę która zysku nie przynosi... Lub jako specjalista menager może się pan pochwali ile milionów obrotu ma firma i ile wypada zarobku na statystycznego pracownika tego działu. Jak się trzymać planu biznesowego to do końca. Bo np można pomyśleć iż My mieszkańcy płacimy w opłatach śmieciowych na utrzymanie kilku etatów przez co cena za śmieci jest wyższa, przegrywa pan przetargi bo nie może zejść pan z kosztów przez to firma jest niekonkurencyjna, a tu słyszymy o oszczędności na 1 km trasy odbioru odpadów. Gdzie profesjonalizm...?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kormoran - niezalogowany 2015-12-12 09:29:46

    Nie wiem jaką szkołę kończył Pan prezes ale  jego gadanie o działaniach obniżajacych koszty nie najlepiej świadczą o poziomie przyswojonej wiedzy. Mówi ze liczy każdą złotówke  a  zatrudnia się dodatkowego  viceprezesa adwokata  który napewno nie przyszedł na małe pobory zawieszając swoja działalnośc. Czyzby firma taka jak PGK  postanowiła rozszerzyć działalnośc o usługi prawnicze aby zarobic na dodatkowy etat  bo do samej obsługi prawniczej firmy wystarzyłaby jakaś ułamkowa cześc etatu radcy prawnego.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do