
Od połowy maja rośnie niezgłaszalność na przyjęcie drugiej dawki szczepionki; obecnie sięga 20-30 tys. osób - powiedział we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski. Jego zdaniem, główny powód niezgłaszanie się po drugą dawkę preparatu związany jest ze spadkiem poczucia zagrożenia Covid-19. Czy rzeczywiście o to chodzi?
We wtorek w siedzibie resortu zdrowia odbyło się posiedzenie sztabu, na którym omawiano sytuację epidemiczną w Polsce. Po zakończeniu spotkania minister zdrowia Adam Niedzielski, na wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim, podkreślał konieczność przygotowania się na wszystkie możliwe scenariusze rozwoju pandemii.
Pytany o dynamikę szczepień szef resortu zdrowia powiedział, że są "niepokojące dane", które mówią o tym, że od połowy maja rośnie niezgłaszalność na przyjęcie drugiej dawki. "Do połowy maja było to kilka tysięcy niezgłaszających się osób, a teraz mówimy już o dziesiątkach tysięcy 20-30 tys." - powiedział Niedzielski.
W ocenienia ministra zdrowia jest to związane ze spadkiem poczucia zagrożenia. "To jest bardzo mylące odczucie, bo przyjęcie jednej dawki nie chroni, nie zabezpiecza przed zakażeniem. Widzimy to po statystykach osób chorujących" - wskazał.
Zwrócił uwagę, że w przypadku zachorowań u osób, które przyjęły pełną dawkę szczepień i upłynęły dwa tygodnie - choruje jedynie 8 proc.". "Pozostałe 92 proc. stanowią osoby, które zachorowały po pierwszej dawce, między pierwszą a drugą dawką szczepionki, bądź w krótkim czasie, zaraz po drugiej dawce, kiedy nie ma jeszcze pełnej odporności" - powiedział Niedzielski.
Podkreślił, że "nie można zatrzymać się w połowie drogi". "Tylko i wyłącznie szczepienie jest naszym przygotowaniem się na jesień" - zaznaczył.
Wspomniał, że osoby, które czekają na drugą dawkę szczepionki otrzymują SMS-a, który ma im przypomnieć o terminie szczepienia. "Czasem wykonywany jest do nich telefon" - dodał.
Według najnowszych danych w Polsce wykonano dotąd ponad 30 mln szczepień. W pełni zaszczepionych, czyli dwiema dawkami preparatów firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca lub jednodawkową szczepionką Johnson & Johnson, jest 14 mln osób.
(PAP)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Widzę jeden scenariusz, a mianowicie masowe zatrzymania osób odpowiedzialnych za nielegalne represje wobec narodu polskiego oraz ponad 100 tysięcy zgonów w związku z nielegalnym zamknięciem/ograniczeniem leczenia osobom płacącym składki zdrowotne. Epidemii już dawno nie ma, epidemii choroby ze śmiertelnością na poziomie grypy sezonowej. Rządzący albo postradali rozum albo wykonują polecenia z zagranicy. DANE POZYTYWNYCH TESTÓW PCR Z 06.07.2021r. Z województwa mazowieckiego (15), łódzkiego (10), wielkopolskiego (10), dolnośląskiego (9), podlaskiego (9), warmińsko-mazurskiego (7), śląskiego (6), lubelskiego (5), pomorskiego (5), małopolskiego (4), podkarpackiego (4), zachodniopomorskiego (4), lubuskiego (2), świętokrzyskiego (2), kujawsko-pomorskiego (1), opolskiego (1). I tak już od wielu dni. Gdzie Niedzielski ma dane uprawniające go do mówienia o epidemii?
Śmiertelność jest wielokrotnie wyższa niż przy grypie. Nigdy w wyniku grypy nie było zajęte tyle respiratorów. Wiele osób ma ciezkie powikłania po covidzie. Wiele jeszcze leży pod respiratorami. Skończ z szerzeniem bredni.
Stefek! Wybierasz się do Norymbergi?
Do osiągniecia odporności zbiorowej potrzeba około 70% ludzi odpornych na wirusa. Czy to osiągniemy przez szczepienie, czy przechorowanie to wirusa nie interesuje.
Leżą pod respiratora i, bo Niedzielski tak chce. To on zakazał stosowania Amantadyny i Inwermykryny lekow, które są stosowane w wielu krajach.
Taka ciekawostka. COVID-19 i szczepionka na COVID-19 widnieją na liście patentów, jak dobrze pamiętam w 2019 roku. Oczywiście to dla niektórych zadymiaczy tylko teoria spiskowa. Podawane są oba patenty... ale prokuratura się tym nie zajmie.
Nie zgłaszają się bo nikt im nie idzie na rękę z terminem. Są wakacje. Ludzie mają jeden termin urlopu, zwłaszcza jeśli wyjazd jest opłacony z góry, kto z niego zrezygnuje? No nikt. W mojej przychodni mi odmówili drugiej dawki choć milion razy zgłaszałam, że nie mogę być w podanym terminie i chciałabym go przesunąć o dwa/ trzy dni