Wszystko inne mogło nie istnieć, a ich marzenie było tylko jedno. Rodzice małego Frania przez wiele tygodnie dzielnie walczyli o to, by zebrać ogromną kwotę pieniędzy, potrzebną do przeprowadzenia ratującej życie chłopca operacji. Udało się! Franek pomyślnie przeszedł zabieg operacyjny i teraz dochodzi do pełni sił w domu.
Przypomnijmy. Dramatyczny apel rodziców, by pomóc uratować chore serce małego Frania poruszył wielu mieszkańców Szczecinka. Ale nie tylko, bo do różnych przedsięwzięć charytatywnych na rzecz chłopca przyłączyli się też mieszkańcy całego powiatu szczecineckiego. W zbiórce wzięli również udział anonimowi darczyńcy z terenu całego kraju.
Franek urodził się w marcu 2020 roku. U chłopca zdiagnozowano między innymi chorobę genetyczną - Zespół Williamsa – Beurena. Jest to choroba ogólnoustrojowa dotycząca przede wszystkim układu krążenia, nerek, wzroku, uzębienia, słuchu oraz zaburzeń metabolicznych. Charakteryzuje się też różnie nasilonymi problemami w rozwoju. Franio cierpi również na wadę serca w postaci Tetralogii Fallota, niedrożność przewodu pokarmowego, trzustkę obrączkowatą, która uciskając dwunastnicę, spowodowała niedrożność oraz niedokonany zwrot jelit.
Niestety, wada serca Frania dyskwalifikowała go z operacji w Polsce i jedynym ratunkiem dla niego byłą operacja Linz w Austrii. Koszt był bardzo wysoki - to około 500 000 złotych. Lekarze z austriackiej kliniki widzieli jednak szansę na pomoc dziecku. A to nie pozwoliło rodzicom chłopca się poddać.
W zbiórce potrzebnej kwoty pomogło wielu ludzi. Pieniądze zbierali pracownicy urzędów, firm, motocykliści, organizowano charytatywne wydarzenia. Do akcji przyłączył się także szczecinecki youtuber, Medusa.
W końcu licznik na stronie zbiórki pokazał to, na co wszyscy, a szczególnie rodzice, czekali: udało się zebrać potrzebną sumę! Franio mógł wyjechać do austriackiej kliniki, by tam przejść specjalistyczną, ratującą jego małe serce operację.
Niedawno, nieco ponad tydzień temu dzielny chłopczyk wrócił do domu. W austriackim szpitalu wykonano pełną korektę wady serca Frania. Jego rodzice nie kryją swojej radości.
Aktualnie Franio czuję się dobrze, ale potrzebuje jeszcze czasu żeby dojść do stanu sprzed operacji
- wyjawia nam mama chłopca, Marta Brzeczka.
Wszystko przebiegło zgodnie z planem, a nawet lepiej niż oczekiwaliśmy. Franek bardzo szybko doszedł do siebie po operacji i bardzo szybko mogliśmy wrócić do domu. Opieka medyczna w Austrii jest nieporównywalna do naszej polskiej rzeczywistości. Teraz musimy tylko chwilę poczekać, by wrócić do systematycznej rehabilitacji.
- dodaje nasza rozmówczyni.
Trzymamy kciuki, by Franio szybko odzyskał siły i by wraz ze swoimi rodzicami mógł teraz w pełni cieszyć się życiem!
Foto: Facebook.com: Pomagamy Franiowi, by mieć chorobę z głowy
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Super! Dużo zdrówka!!!❤️❤️❤️