
W tej kwestii uczestnicy byli zgodni – choćby ze względu na pogodę oraz doskonałą organizację urządzany co roku przy kościele pw. św. Krzysztofa XIV Festyn Parafialny Krzysztofiada udał się znakomicie. Z dań - jak co roku furorę robiły słynne już na całe miasto pierogi, po które trzeba było stać w niezwykle długich kolejkach. Bardzo często nie kończyło się tylko na jednej porcji. Inną tutejsza specjalnością co roku jest bigos z kuchni polowej, pieczona kiełbasa, chleb ze smalcem kiełbasą i ogórkiem, a także wszelkiego rodzaju ciasta. Oblegane było niezwykle rozległe stoisko z książkami, gdzie za symboliczne pieniądze można było nawet całkiem niedawno wydane pozycje. Najmłodsi uczestnicy masowo korzystali z dmuchanych zjeżdżalni oraz malowania twarzy, nieco starsi mogli za przyczyną Szczecineckiego Bractwa Kurkowego spróbować swoich umiejętności strzeleckich. Niesamowitą popularnością cieszył się turniej gry Fifa 2018, rozgrywany na konsoli Xbox. W tym roku zebrane fundusze przeznaczone zostaną na sfinansowanie będących na ukończeniu prac, polegających na położeniu posadzki oraz ogrzewania podłogowego.
- Zarówno posadzka jak i ogrzewanie jest gotowe
– mówi Tematowi ks. Bogusław Matusik proboszcz parafii pw. św. Krzysztofa.
– Nie jest jeszcze podpięta współpracująca z ciepłownią armatura. Środki, które pochodzą z tej edycji festynu, przeznaczone zostaną na spłacenie naszych zobowiązań właśnie za te prace.
Co najbliższej przyszłości?
– Boję się tego słowa. Myślę, że jest to syndrom tych księży, którzy realizują prace remontowe, czy budowlane. Robimy, coś się finalizuje i zamiast z tego się cieszyć, mamy w głowach to, co będzie robione w najbliższej przyszłości. Mamy cały czas umówioną pracę związaną z wykonaniem mozaiki i malowidłami na ścianach. Nie do końca mam wpływ na to, aby to czasowo osadzić i sfinalizować, dlatego do tej kwestii podchodzę troszeczkę elastycznie. Ponieważ nie mam na to wpływu, dlatego nie chcę snuć wielkich planów z tym związanych.
- To, co należałoby zrobić, to na pewno ławki. To muszą być ławki proste, pasujące do wnętrza, ale zarazem wygodne i funkcjonalne. Zobaczymy na ile odległy będzie czas wykonania mozaiki. Jeśli mozaika rozłożona byłaby w czasie, to kto wie, czy ławki nie będą w następnym etapie.
Jak już pisaliśmy, wykonania mozaiki podjął się Marko Rupnik. Jest to jezuita ze Słowenii absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Rzymie oraz Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego. Jest także wykładowcą na papieskich uczelniach w Rzymie i dyrektorem Atelier Sztuki Centrum Aletti. Razem z artystami z Atelier wykonał mozaiki m.in. w papieskiej kaplicy w Watykanie, a także w sanktuariach w Lourdes, Fatimie oraz św. Jana Pawła II w Krakowie.
- Za to, że podjął się tego zadania, jesteśmy mu bardzo wdzięczni. Rupnik na swój użytek zrobił dokumentację. Na dzisiaj mamy umowę dotyczącą współpracy. Artysta ma tak duży autorytet, że zamawiający nie żądają od niego projektu wnętrza. Tylko raz się zdarzyło że ktoś go zażądał. Ksiąd,z który jest w naszej diecezji odpowiedzialny za wystroje kościołów i porządek w przestrzeni sakralnej twierdzi, że nie ma potrzeby prosić Rupnika o projekt. Wystarczy, że wsłucha się w nasze sugestie i zrobi to tak, że czapki z głów.
Jego pomysł rozrysowywany jest przez współpracujących z nim artystów. Jak twierdzi nasz rozmówca, realizacja na miejscu z udziałem całego zespołu potrwa zaledwie dwa tygodnie.
- Przyzwyczajeni jesteśmy, że wszystko jest zaplanowane i zapisane w kalendarzu. On podchodzi do tego trochę elastycznie. Pytał się mnie, czy to jest bardzo pilna sprawa i czy można to rozłożyć w czasie. Powiem szczerze. Dla mnie rozłożenie w czasie jest bardzo ważne. Potrzebujemy się do tego przekonać i mentalnie dojrzeć. Ja jestem do tego przekonany, jest też aprobata ze strony diecezjalnej. Ale też jako parafianie musimy się oswoić z taką konwencją. Wnętrze będzie w takim samym duchu, jak to zostało przedstawione na wizualizacji umieszczonej na ogrodzeniu kościoła. Jestem przekonany, że to będzie dzieło nietuzinkowe.
- Realizacja mozaiki w naszym kościele ma przebiegać w tym samym czasie co w kaplicy Domu Pielgrzymkowego w Skrzatuszu. Jeśli tylko będzie mógł, być może Rupnik przyjedzie do Skrzatusza już na wiosnę. Mówię "być może". To wtedy dogramy termin realizacji mozaiki w naszym kościele. Dla taki czas jest niezbędny i bardzo wygodny, bo będę mógł do inwestycji się przygotować. Przed jego przyjazdem musimy przy ścianach wewnętrznych, na całym obwodzie kościoła, zamontować atestowane rusztowanie. Po naszej stronie będzie też przygotowanie ścian pod malowidła oraz pod mozaikę. Musimy te prace czasowo dograć ze sobą.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie