
W Szczecinku w sklepach spożywczych kradnie się naprawdę różne przedmioty. Od proszku do prania po alkohol i kosmetyki oraz płyn do płukania jamy ustnej. Ale nie tylko. Niektóre kradzione przedmioty mogą mocno zaskoczyć.
Złodzieje w Szczecinku kradną tak naprawdę wszystko. Jak mówi nam pracownik jednego z dużych marketów, których kilka jest w okolicznych małych miejscowościach oraz w Szczecinku, młodzież kradnie najczęściej napoje energetyczne. Dorośli alkohol, czekolady czy kawy, a starsi ludzie - mięso i… karmę dla zwierząt. Niektórym mieszkańcom tak podobają się… zwykłe plastikowe koszyki na zakupy, że nawet je pragną “przygarnąć” i uciec z nim ze sklepu.
Inni są na tyle bezczelni, że jak gdyby nic wychodzą sobie wolnym krokiem, ze kradzionym alkoholem trzymanym w ręku. Kolejni podczas próby zatrzymania niszczą wyposażenie sklepu, przewracając się na sklepowe regały. Piją też alkohol bezpośrednio w sklepie czy zjadają bułki, za które oczywiście nie płacą
- opisuje pracownik sklepu.
Jak informuje policja, od 1 stycznia w Szczecinku odnotowano 56 kradzieży sklepowych, 13 tygodniowo.
Jak to wyglądało w przeszłości? Przed kilkoma laty, w markecie “Biedronka” przy ul. Polnej, patrol ochrony ujawnił uszkodzoną blachę w poszyciu dachu. Teren zabezpieczono, aby uniemożliwić ewentualnemu sprawcy ucieczkę. Po przyjeździe kierowniczki sklepu, policjanci zaczęli przeszukiwać poddasze obiektu. Usłyszeli hałas, a z dachu zeskoczył mężczyzna, który rzucił się do ucieczki. Po pościgu złodziej został dogoniony i obezwładniony przez strażników. Trafił „pod opiekę” policjantów. Okazało się, że wcześniej dokonał włamania do sklepu.
Inny mężczyzna w sklepie “Netto” kradł masowo… czekolady. Być może chciał osłodzić sobie nieciekawy dzień? Podczas legitymowania przez SM, spod jego kurtki zaczęły wypadać słodkie tabliczki. Mężczyzna rzucił się do ucieczki, a strażnicy podążyli za nim. Po chwili został zatrzymany. Złodziej był agresywny: szarpał strażników, uderzał, kopał i próbował się wyrwać. Strażnicy zastosowali więc środki przymusu bezpośredniego; skuli wówczas furiata kajdankami.
Z kolei mieszkaniec Koszalina potrafił w Szczecinku ukraść 13 butelek różnych trunków, wartych około 700 złotych. Po przeszukaniu jego samochodu okazało się, że w dwóch kartonach znajdowały się aż 24 butelki drogich alkoholi.
Złodzieje z Bydgoszczy potrafili w naszym mieście, używając łomów, włamać się do jednego ze sklepów spożywczych. Przygotowali do wyniesienia 227 paczek papierosów różnych marek o wartości ponad 1,8 tys. zł.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Właśnie to jest dlatego że właściciel sklepu żałuje na pracowników ochrony. Stoi sobie taki dziadek jeden po 70dziesiątce,i o on może zrobić, jak przyjdzie kilku młodych złodziei i to oni pilnują gdzie jest ochroniarz I,jeden zagaduje niby nie wie gdzie jest dany ochroniarz a koledzy robią swoje.na kasie nie ma sygnału dźwięku tak jak powinno być. To jest dobrze dla złodziei. Byłem pracownikiem ochrony i wiem jak jest. A co do alkoholu to powinien być sprzedawany przez ekspedientkę z za lady,nie samemu z półki.
....Okazało się, że wcześniej dokonał włamania do sklepu.... "DOKONANIE" to jest określenie dla wykonania czegoś wielkiego, dobrego, czegoś, co nie każdy może osiągnąć. W tym przypadku , zwyczajnie mówiąc, WŁAMAŁ SIĘ i UKRADŁ..... (mogłoby jeszcze być "DOKONAŁ KRADZIEŻY").
Pierwszy złodziej złapany w nowo otwartym sklepie powinien otrzymać kwiaty oraz dobry obiad. W końcu to stresujące zajęcie:-)
Oglądaj więcej kabaretów, nudziarzu.
TO SLEPY POWINNY ZATRUDNIAĆ PRACOWNIKÓW OCHRONY I MIEĆ SWOICH NIE Z JAKIEJŚ FIRMY OCHRONY, TO SĄ PRZEWAŻNIE DZIADKI PONAD 80LETNIE LEDWO SIĘ RUSZAJĄCE I LEDWO WIDZĄCE.A GDYBY BYŁ PRACOWNIKIEM DANEGO SKLEPU TO KIEROWNIK WIDZIAŁ BY KOGO PRZYJMUJE,A TAK NIE WIADOMO KOGO DAZĄ I POWINIEN TAKI OCHRONIARZ JEDEN BYĆ NA SKLEPIE A DRUGI NA MONITORINGU.NO I PRZY KASACH POWINIEN BYĆ SYGNAŁ DŹWIĘKOWY,ŻE KTOŚ CHCE WEJŚĆ BEZ ZAPŁATY.ZRESZTĄ ZŁODZIEJE POTRAFIĄ WYJĄĆ TOWAR I ZOSTAWIĆ OPAKOWANIE Z KODEM NA PÓŁCE.KILKA RAZY JUŻ BYŁO TAKIE ZDARZENIE ŻE POKAZYWAŁEM DZIADKOWI OCHRONY ŻE JEST PUSTE OPAKOWANIE BEZ TOWARU KTÓRY CHCIAŁEM NABYĆ.NIE WIEM DLACZEGO WŁAŚCICIEL TAKIEGO SKLEPU NIE DBA O TO ŻEBY NIE BYŁO KRADZIEŻY.CHYBA ŻE ROBIĄ UBEZPIECZENIA OD KRADZIEŻY.