Kraby Stalina w Trzesiecku pożrą wszystko

To nie opowieści z działu science fiction. – Nowa Armia Czerwona Stalina maszeruje na zachód Europy – alarmują naukowcy. Nie chodzi jednak o żołnierzy, tylko o smaczne skorupiaki.     Czerwone kraby królewskie, zwane potocznie krabami Stalina, rzeczywiście maszerują na Zachód, tyle że nie po lądzie, ale po dnie Morza Barentsa. I zamieniają je w morską pustynię. Zżerają wszystko, co znajdą na swej drodze: ikrę, inne skorupiaki, martwe ryby, a nawet rośliny.

archiwum Tematu, 2015

    W ciągu blisko 50 lat przewędrowały kilkaset kilometrów z okolic Murmańska do norweskich fiordów. Zdaniem rosyjskiego biologa Jurija Orłowa, potężne kraby dotrą nawet do Gibraltaru. Niejako po drodze „wezmą” też Bałtyk, wlezą również do przymorskich zalewów, jezior i rzek, by tam siać szok i przerażenie. 

    Orłow to jeden z winnych ataku krabów. W latach 60. uczestniczył w eksperymencie naukowym polegającym na akcji „zakrabiania” morskich okolic Murmańska. Według Rosjanina, mamy jeszcze trochę czasu, bo zanim kraby dotrą nad nasze morskie wybrzeże minie nawet 80-100 lat.

    Opinii rosyjskiego biologa nie potwierdzają inni naukowcy. Ich zdaniem, kraby Stalina mogą pojawić się w Bałtyku już za kilka lat! A później powędrują przez Wisłę, Noteć, Gwdę na Wielimie i dalej Niezdobną do Trzesiecka  

    Nie brakuje także opinii, że kraby nie utrzymają się u nas. By żyć, potrzebują zimnej i czystej wody. Ale, jak podkreślają naukowcy, natura płatała już nie takie figle. Przykładem są trzy gatunki krabów, które w najlepsze grasują w Bałtyku. Ostatnio upatrzyły sobie nawet przymorskie rzeki.

    Cóż to za osobnik, który wywołuje dreszcze wśród naukowców? Otóż krab rodem z Murmańska może ważyć do 15 kg i mierzyć od szczypiec do szczypiec nawet ponad trzy metry! 

    Dlaczego kraby - giganty noszą imię zbrodniarza wszechczasów? W latach 30. sowiecki przywódca zarządził, by w ramach walki z głodem na rosyjskiej północy przenieść kraby z okolic Kamczatki do Murmańska. Plan ten zrealizowano dopiero w latach 60. Tysiące skorupiaków przewieziono koleją z Władywostoku na półwysep Kola. Przez kolejne 30 lat o krabach nikt nie słyszał. Dopiero teraz okazało się, że ich „europejska” populacja liczy już 12 milionów osobników!

    Ale czerwone monstra to nie tylko straty. Kraby Stalina koją podniebienia smakoszów. Rybacy norwescy za kilogram złowionego potwora dostają 65 koron, czyli ponad 30 złotych W sklepach za kilogram przysmaku trzeba już zapłacić 500 koron, czyli 240 złotych. (sw)

Foto: Wikipedia

Samice krabów królewskich uzyskują dojrzałość płciową po siedmiu latach. Znoszą około pół miliona jaj, z których udaje się przeżyć kilku tysiącom sztuk potomstwa. Ale według Andreasa Tveteraasa z norweskiego oddziału WWF populacja kraba Stalina zacznie wkrótce rosnąć w zastraszającym tempie. Ekolodzy ostrzegają, że to tykająca bomba biologiczna, z którą coś trzeba zrobić. Dlatego też WWF stara się zwrócić uwagę norweskiego rządu na to zagrożenie.

W Morzu Bałtyckim żyją już trzy gatunki krabów. Krab brzegowy, podążający w górę naszych rzek krab wełnistoręki zawleczony z Chin oraz krabik amerykański zawleczony z Ameryki Północnej, znany u nas z Martwej Wisły.