
Kiedy rząd zniesie obowiązujące w całym kraju obostrzenia? Głos w tej sprawie zabrał właśnie minister zdrowia Adam Niedzielski. Niedzielski zapytany, czy myśli o odmrażaniu gospodarki i życia społecznego, wyjaśnił, że rząd cały czas o tym myśli i chce podejmować decyzje wychodzące naprzeciw oczekiwaniu społecznemu. Dodał jednak, że Polska nie może być pod tym względem "zieloną wyspą".
Z punktu widzenia epidemicznego w pierwszej kolejności do otwarcia jest handel
- wyjaśnił w czwartek. 21.01 minister zdrowia Adam Niedzielski. Zapewniał, że rząd chce podejmować decyzje wychodzące naprzeciw oczekiwaniom społecznym, ale tłumaczył zarazem, że trudno przewidzieć scenariusz rozwoju epidemii.
Minister zdrowia podkreślił, że choć w Polsce sytuacja epidemiczna jest stabilna, to jednak w krajach europejskich sygnały są zupełnie inne - zaostrzanie ograniczeń i eskalacja zachorowań.
Zapytany, czy jego zdaniem fala pandemiczna przetaczająca się przez Europę może trafić do nas, przyznał, że jest takie ryzyko.
Trudno przypuszczać, żeby Polska była zieloną wyspą, podczas gdy granice na wirusa raczej szczelne nie są
- dodał.
W jego ocenie, przez najbliższe tygodnie w kraju nadal występować będzie trend, jak to ujął, "spadkowo-stabilizujący", co jest także skutkiem obostrzeń wprowadzonych po świętach. Jak zaznaczył, musi jednak patrzeć również na sytuację w innych państwach i trudno mu przewidzieć, czy bardziej prawdopodobny jest scenariusz spadku czy wzrostu zakażeń.
Niedzielski zapytany, czy myśli o odmrażaniu gospodarki i życia społecznego, wyjaśnił, że rząd cały czas o tym myśli i chce podejmować decyzje wychodzące naprzeciw oczekiwaniu społecznemu.
Z drugiej strony jeżeli doprowadzimy do tego, że przegrzejemy i pozwolimy trzeciej fali wystartować z tego poziomu, na którym jesteśmy, czyli 8-10 tys. zakażeń tygodniowo, to szczyt tej fali wyjdzie poza okolice 30 tysięcy
- podkreślił. Tego, jak dodał, system opieki zdrowotnej nie wytrzyma.
Jak wskazał minister, z punktu widzenia epidemicznego w pierwszej kolejności do otwierania jest handel. Priorytetem, jak mówił, są też szkoły. Jak wyjaśnił, kolejnych - po powrocie do nauki stacjonarnej klasach I-III - decyzji dotyczących szkół można spodziewać się najwcześniej na początku lutego.
(PAP)
Foto: Archiwum Tematu
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rząd musi zrobić wszystko żeby wykazać jak dzielnie walczy z kryzysem, który sam wywołał swoimi bezprawnymi rozporządzeniami. Musi, dla ratowania swojej skóry, wykazać cudowne działanie eksperymentalnej szczepionki i jednocześnie zakazać Amantadyny, która kosztuje ok. 30 złotych. Pożyjemy, poczekamy a wyjdą kwiatki typu handlarz bronią i respiratorami, instruktor narciarstwa-maseczki.
amantadyny nikt nie zakazuje, jest dostępna w aptekach, tylko na receptę
Ciekawe, podobno jest właśnie niedostępna?
Amantadyna ma mnóstwo skutków ubocznych i jest substancją toksyczną. Proszę przeczytać ulotkę, jest tam opisane większe ryzyko niż przy szczepionce na covid. Przebadana na mniejszych grupach ludzi niż w przypadku szczepionki. Producent nie bierze odpowiedzialności za skutki uboczne. Skuteczność jest wątpliwa- u wielu osób nie daje poprawy, a może zaszkodzić.
Pewnie szczypionka jest zdrowsza? Bardzo bezpieczna?