
Jak ogromną tragedią jest śmierć dziecka wiedzą tylko ci, którzy to przeżyli. Często taka bolesna strata ma miejsce zaraz po urodzeniu lub na wczesnym etapie ciąży. Wtedy o pomoc i zrozumienie jest rodzicom najtrudniej. Gdzie można szukać wsparcia w tak trudnym i ważnym w życiu momencie?
Pewną możliwością jest udział w rekolekcjach, dedykowanych rodzicom, którzy doświadczyli straty dziecka: nie tylko w wyniku poronienia, czy krótko po narodzinach, ale też w wyniku - wypadku, choroby, samobójstwa czy morderstwa.
Kolejna edycja rekolekcji dla rodziców po stracie dziecka odbędzie się już 19-21 listopada w Skrzatuszu. Trwają zapisy. Hasło tegorocznych rekolekcji brzmi: "Powstać z martwych!".
Takie doświadczenie zupełnie zmienia życie rodziców i domaga się szczególnej delikatności i szacunku
- przekonują organizatorzy rekolekcji, zauważając jednocześnie, że rodzice po stracie dziecka często są pozostawieni sami sobie z tą tragedią.
A niektórzy z nich w tym cierpieniu tracą sens życia, wiarę i relację z innymi, a pytanie "Dlaczego?" dręczy ich codziennie. Rekolekcje organizowane są dla nich właśnie po to, by mogli wspólnie z innymi rodzicami po stracie, przeżyć żałobę, porozmawiać, podzielić się swoim bólem. To czas na modlitwę, rozmowy z psychologami i kapłanami.
Początek rekolekcji zaplanowano w piątek (19 listopada) o 17.00. Zakończenie odbędzie się w niedzielę, 21 listopada o 14.00. W programie Msza św., konferencje, spotkania z psychologiem oraz kapłanem, rozmowy z innymi rodzicami po stracie dziecka. Na rekolekcje mogą przyjechać małżonkowie oraz osoby indywidualne. Mogą się na nie zgłaszać rodzice z całej Polski, będący na różnym etapie żałoby.
Rekolekcje organizowane są przez Duszpasterstwo Rodzin Diecezji Koszalińsko- Kołobrzeskiej. Duszpasterzem jest o. Piotr Włodyga, benedyktyn, a w grupie rekolekcyjnej są także rodzice po stracie dziecka, psychologowie i księża.
Zapisy już ruszyły. Można się zgłaszać pod numerem telefonu 696 918 401 lub 501 211 002 lub mailowo na adres: [email protected].
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie wyobrażam sobie żeby coś bardziej bolesnego mogło człowieka dotknąć. Wolałbym umrzeć niż tego doświadczyć. Tego bólu z pewnością nie ukoi żaden kościół czy ksiądz. Nie ma na to szansy. Jedynie czas - długie lata - mogą zmazać taką stratę. Druga sprawa to kwestia aborcji - jeśli totalnie ją zablokujemy i będą się rodziły dzieci chore to takich tragedii będzie więcej. Zatem karma powinna sprawić że te dzieci chore rodzą się w rodzinach polityków którzy do tego doprowadzali. Aborcja w przypadkach medycznie uzasadnionych (i tylko wtedy!) to jedyne humanitarne wyjście. No i trzecia rzecz pytanie - ile dzieci dzięki polityce ostatnich lat się nie narodzi z tej prostej przyczyny że rodziców nie będzie stać na większy metraż ? Napompowany balonik mieszkaniowy ze względu na głupią politykę monetarną.