In vitro w Szczecinku z kolejnymi zastrzeżeniami. Czy radni zostali wprowadzeni w błąd?

Wczoraj (17.08) poznaliśmy firmy, które realizować będą miejski program dofinansowań do zabiegów in vitro dla mieszkańców Szczecinka. Burmistrz wybrał trzy podmioty (Gameta Gdynia Centrum Zdrowia, Gameta Szpital oraz VitroLive), które będą przeprowadzały zabiegi za cenę od 5880 do 8000 zł. Kwota, którą przeznaczy na to miasto, to 100 tys. zł rocznie przez trzy lata.

Projektowi miejskich dofinansowań do in vitro od początku towarzyszyły, jak przy większości spraw w Szczecinku, emocje wśród radnych, wynikające jednak nie z samej propozycji programu, co z kwestii światopoglądowych. Z zastrzeżeń nic nie wynikło, a radni przegłosowali pomysł podczas sesji 27 marca, a program do niego na sesji 10 lipca. To jednak nie był koniec trudów związanych z programem. Na początku lipca, jeszcze przed sesją okazało się bowiem, że do programu zastrzeżenia ma Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która zgodnie z procedurą opiniuje takie inicjatywy. Zastrzeżenia wzbudziło kryterium wyznaczające górną granicę wieku kobiet - 40 lat, podczas braku ustawowych wytycznych obowiązujących w tym względzie w Polsce. W miejskim projekcie zabrakło też między innymi stwierdzenia, że uczestnicy programu muszą wcześniej przeprowadzić i pełną diagnostykę niepłodności. Oprócz tego, szczecinecki program trzeba było jeszcze uzupełnić o zapisy dotyczące właściwej oceny jego efektywności. ACTM miała też zastrzeżenia co do dostępności zabiegów. Jej zdaniem częściowa odpłatność utrudniała części osób dostęp do programu.
Mimo to 10 lipca radni przyjęli program.
Sprawę dostrzegł Wojewoda Zachodniopomorski, który zwrócił się z pytaniem, czy przyjęty przez Radę Miasta Szczecinek program został wcześniej zaopiniowany przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.  Zapytanie wojewody odniosło skutek, bo radni zebrali się na sesji nadzwyczajnej 21 lipca i anulowali wcześniejszą uchwałę, wprowadzili poprawki i przegłosowali ponownie. 11 głosowało za przyjęciem poprawek wynikłych z uwag Agencji Oceny Technologii Medycznych. Trzy osoby były przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. 
Jak się okazuje, są kolejne zastrzeżenia. Tym razem ze strony samych radnych.

Według radnego, w rzeczywistości projekt programu uchwalony przez Radę Miasta, w ogóle nie był opiniowany przez Agencję, a projekt uchwały przygotowany przez burmistrza na sesję w dniu 10.07. i uchwała podjęta przez Radę Miasta większością głosów radnych Platformy Obywatelskiej w tym dniu miały znowu zawierałć inną treść, niż dokument przekazany faktycznie do Agencji i opiniowany przez Agencję - informuje radny podkreślając, że to nie pierwszy już przypadek wprowadzania radnych w błąd. Poinformował także, że o tej sytuacji zostały powiadomione “odpowiednie urzędy i organy władzy państwowej”.

Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas nie chciał komentować zaistniałej sytuacji.