Hulajnogi elektryczne w Szczecinku. Policja ostrzega i apeluje

I ta "zaraza" trafiła do Szczecinka!!

W Szczecinku nie ma pasa ruchu dla rowerów na jezdni. Są ścieżki rowerowe. Ścieżki są wzdłuż głównych ulic. W wielu miejscach nie ma, np. w środku osieda mieszkaniowego tam można jeździć po ulicy, bo prędkości przejazdu samochodów są niskie. Ewentualnie po chodniku można jechać, gdy nie ma na nim wyznaczonej ścieżki rowerowej a samochody po ulicy jeżdżą na tyle szybko, że się boimy. Ale wtedy jedziemy prędkością proszącego się pieszego

HULAJNOGI POZOSTAWIONE GDZIE KOLWIEK PRŻY ŚMIETNIKU PRZY ULICACH, GDZIE NIE MA NICZEGO.TO TAK MIAŁO BYĆ???CHYBA NIE???

Młodzież jeździ tymi hulajnogami w kilkuosobowych grupach, często się wymijając na przemian, zwłaszcza późnym popołudniem, osoby starsze boją się przejść takim chodnikiem, przystają przy ścianie budynków, przepuszczając takich ścigających się smaków. Jak sama nazwa wskazuje są to hulajnogi elektryczne i jeżdzą do wyczerpania baterii, po czym są porzucone w bardzo przypadkowych miejscach np już od kilku dni jeden z nich stoi przy przystanku autobusowym przy hotelu Merkury na ul. Cieślaka i nie został odprowadzony na miejsce, choć to po drugiej stronie ulicy. Innym razem porzucony został na chodniku na zakręcie pomiędzy ul. Lipową a Wyszyńskiego. Inny przy kamienicy z muralem Rycerza. Tylko patrzeć jak będą porzucane w najodleglejszych osiedlach miasta, po czym zaczną znikać wrzucone do samochodów i wyłożone będą 50 albo i 100 km dalej, skoro są rozładowanie to i trudne do zamierzenia. Młodzież zaraz znajdzie jakieś obejście jak pozbyć się GPS i mieć to na własność np na jakiejś wiosce. Podobnie już znikały takie hulajnogi we Wrocławiu, czego efektem była rezygnacja z użytkowania.

Ale za udowodnioną kradzież hulajnogi są kary. Nie każdy wie jak pozbyć się GPS. Jeśli pozbędzie się dopiero u siebie na wsi to i tak go namierzą. Poza tym po co komu hulajnoga na wsi z którą musiałby się kryć? Do przemalowania i jeżdżenia po lesie? Na części? W dużych miastach już nikt tego badziewia nie kradnie bo nie ma po co.

Niestety nie powinno ich być ponieważ znaczna część Polaków nie dorosła by korzystać z tego zgodnie z przepisami i kulturą.Pozostawianw są byle gdzie często przez ich dewastację dochodzi do zagrożeń.Kilka miast już się z tego wycofało.