
Cztery groźne pożary, wypadki oraz liczne interwencje, w których pomocy potrzebowali mieszkańcy Szczecinka i powiatu szczecineckiego. To bilans ubiegłotygodniowego raportu z pracy strażaków Komendy Powiatowej PSP w Szczecinku. Niestety, nie w każdym zdarzeniu udało się pomóc.
Początek tygodnia (poniedziałek, 2.12) rozpoczął się od interwencji w Barwicach, gdzie przy ul. Dworcowej zawalił się strop w budynku mieszkalnym. Zawalenie spowodował trwający w budynku remont. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Tego samego dnia szczecineccy strażacy walczyli z pożarem sadzy w kominie w jednym z domów w Gwdzie Wielkiej.
Fot. OSP Barwice
W środę, 4.12 o wczesnych godzinach porannych służby straży pożarnej postawiło na nogi zawiadomienie o zadymieniu w jednym z budynków w Gwdzie Wielkiej. W ogniu stanęły pomieszczenia piwnicy domu przy ul. Szczecineckiej. Strażakom szybko udało się opanować pożar. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Także w środę szczecineccy strażacy byli wzywani do usunięcia plamy substancji ropopochodnej na dk20 na trasie Jeleń - Łubowo. Monitorowali też skład powietrza w budynku przy ul. Brzeźnickiej w Białym Borze. Najtragiczniejszym zdarzeniem było jednak to, które miało miejsce w pobliskim Sitnie, gdzie jeden z mieszkańców wpadł do przydomowej studni. Działania szczecineckich strażaków polegały na wydobyciu ciała.
Kolejny dzień, czwartek, 5.12 także nie był spokojny. W miejscowości Mieszałki doszło do kolizji samochodowej, do której skutków wezwani zostali strażacy. Około godz. 14.00 jednostka w Szczecinku otrzymała zgłoszenie o pożarze przy ul. Pilskiej. W ogniu stanęła duża hala jednej ze szczecineckich piekarni. Na szczęście pożar udało się szybko opanować, a w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
W sobotę, 7.12 szczecineccy strażacy zostali wezwani do kolizji samochodu osobowego z sarną, do której doszło na trasie Parsęcko-Barwice. W niedzielę, 8.12 w miejscowości Stary Grabiąż stanęło w płomieniach mieszkanie. Strażakom udało się opanować ogień. Jedna osoba poszkodowana została zabrana do szpitala. Tego samego dnia na dk20 na trasie Silnowo-Śmiadowo doszło jeszcze do poważnego wypadku drogowego. Dwie osoby, które ucierpiały w wypadku, zostały przewiezione do szpitala.
Foto główne: Czytelnik, dziękujemy!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie rozumiem dlaczego ludzie nie zakładają alarmu z czujnikiem pożarowym ?! Ja mam taki czujnik przy systemie alarmowym, opłacam głupie parę złotych składki członkowskiej w Krajowej Sieci Alarmowej Sztabu Ratownictwa i śpię spokojnie, Wiem, że jeżeli zacznie się dymić to natychmiast będzie alarm i zaraz przyślą straż pożarną, a przy okazji przez całą dobę pilnują czy ktoś nie włamał mi się do mieszkania.
Praktycznie za koszty usuwania skutków jednego pożaru można by wszystkie budynki w mieście zabezpieczyć w tej sieci.
Rencistom i emerytom, których nie stać na zakup centralki alarmowej dają ją za darmo. Wiem to bo załatwiłam u nich taki zestaw do wzywania pogotowia swojej 75-letniej sąsiadce. Dostała go od nich bezpłatnie bo z mizernej renty nie była w stanie kupić sprzętu. Sama jak się o tej Sieci Alarmowej dowiedziałam to najpierw nie wierzyłam, a potem byłam bardzo pozytywnie zaskoczona.
Mają też opcję, że jak ktoś dostanie zawału serca to jednym przyciśnięciem w noszonym przy sobie breloczku lub telefonie mogą wezwać Pogotowie Ratunkowe. To samo dotyczy napadu. Myślę, że wielu ludzi nie wie, że taka sieć działa i dlatego co jakiś czas dochodzi do takich strasznych nieszczęść. Wielu ludzi mogłoby żyć. Pytałam ich dlaczego się nie reklamują. Odpowiedzieli, że są organizacją całkowicie non profit i nie mają pieniędzy na opłacanie reklam, a te co mają przeznaczają na zakup sprzętu dla emerytów i rencistów, żeby jak największej liczbie ludzi pomóc.
Media chętnie pokazują, piszą i mówią o ludzkich tragediach, ale ani słowem nie wspominają o tym, że dzięki działaniom społecznego Sztabu Ratownictwa SKSR ludzie mogliby żyć spokojnie dalej. Uważam, że warto o tym mówić.
Gdzie to się miesci