
18 kwietnia juniorki GROM-u udały się do Bydgoszczy. W zaplanowanym na ten dzień turnieju zawodniczki GKS GROM Turowo miały stawić czoła po raz trzeci zespołowi Basket Bydgoszcz oraz zmierzyć się z UKS Siódemka Sopot. Zapowiadały się ciekawe emocje w walce o miejsca w czwórce turnieju finałowego. Okazało się, że UKS Siódemka Sopot nie stawi się we wcześniej potwierdzonym przez siebie terminie, co spowodowało przyznanie przez organizatora rozgrywek walkowerów pozostałym uczestnikom. Tym samym awans do turnieju finałowego stał się faktem i to bez walki.
Z ciekawie zapowiadającego się turnieju wyszła meczowa konfrontacja Turowa z Bydgoszczą „o pietruszkę”.
Do rywalizacji przystąpiło 14 dziewcząt Basket-u i 8 zawodniczek GROM-u. Już od pierwszej minuty było wiadomo, że nikt nie zamierza odpuścić, pomimo rangi zmagania. Bardzie zdeterminowana od poczatku okazał się Basket, chcąc wyrównać rachunki z Turowem za wcześniejsze dwie porażki. Twarda obrona i szybkie tempo od pierwszych minut, powodowały niską skuteczność obu drużyn.
- Zarówno z dystansu jak i linii rzutów wolnych pudłowali wszyscy – relacjonuje trener Grzegorz Bolechowski. - Pierwsza część gry i wynik hokejowy. Prowadzi gospodarz 7:3. W tej kwarcie juniorki GROM-u nie trafiły 7 z 8 rzutów wolnych, trafiając tylko jeden rzut z gry. O ile wydawało się, że może być tylko lepiej, o tyle w drugiej kwarcie Turowianki mogły nie wychodzić na parkiet oszczędzając sobie wstydu. Cały nasz zespół potrafił wykreować w tej części gry tylko 4 rzuty wolne, trafiając tylko jeden z nich.
Nie pomogły rotacje w zespole, tłumaczenia trenera, który przerywał grę próbując zapanować nad chaosem, jaki panował w zespole przebywającym na parkiecie. Bydgoszczanki wykorzystały najsłabszy moment w historii tego zespołu, rzucając 14 punktów i tracąc zaledwie jeden.
- Połowa meczu zakończyła się naszą przegraną 4:21. Patrząc na grę GROM’u powinniśmy być zadowoleni z takiego wymiaru kary - mówi trener.
Po reprymendach w przerwie meczu, analizie wszystkich błędów z pierwszej połowy i ustawieniu na nowo zespołu, GROM rozpoczął trzecią kwartę od punktów zdobytych z gry. W tej części meczu objawił się zupełnie inny zespół. Choć nadal turowianki popełniały sporo błędów w obronie, to znacznie poprawiły kreowanie akcji ofensywnych. Na koniec trzeciej kwarty znacznie odrobiliśmy straty, na tablicy widniał wynik 35:20 dla Bydgoszczy. Prawie doskonały pressing juniorek na całym boisku, jak i szybkie kontry spowodowały wyrównanie wyniku w połowie czwartej kwarty 37:37 oraz 39:39. Rzuciliśmy 19 punktów! pozwalając trafić przeciwniczkom 4. Juniorki zasługują na pochwałę za ostatnie 13 minut meczu, o reszcie lepiej szybko zapomnieć – podsumowuje trener Grzegorz Bolechowski.
BASKET Bydgoszcz 47:42 GROM Turowo (7:3, 14:1, 14:16, 12:22)
Dla GROM’u: Kowalczyk Anna 25, Stępień Katarzyna 8, Burdziak Dominika 3, Białkowska Sonia 2, Grochala Agata 2, Słowińska Anna 2, Sitkiewicz Patrycja, Świokła Malgorzata 0.
infor/foto: GROM TurowoJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie