
Nigdzie nie było gęstego dymu, nie było też widać płomieni. Nic nie wskazywało na to, że uczniowie, nauczyciele i pracownicy szkoły mogą czuć się zagrożeni. A jednak… W środę, 27.09 w Zespole Szkół nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej zarządzono ewakuację. Po tym, jak około godziny 10.00 w budynku ogłoszono alarm, ponad 700 osób opuściło szkolne mury, by udać się w bezpieczne miejsce.
Na szczęście były to tylko rutynowe ćwiczenia, przeprowadzone z udziałem strażaków z KP PSP w Szczecinku oraz obserwatorów z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jak wyjawił nam Sebastian Korecki z Centrum Zarządzania Kryzysowego, ewakuacja tak dużej liczby młodzieży przebiegała bardzo sprawnie.
– Były to rutynowe ćwiczenia. Staramy się je przeprowadzać cyklicznie w każdej szkole. Sprawdzamy przygotowanie uczniów i pracowników szkoły do tego typu zdarzeń, mierzymy czas ewakuacji, oceniamy, jak mogłaby wyglądać potencjalna akcja ratownicza w sytuacji, kiedy faktycznie zagrożone jest bezpieczeństwo czy to uczniów, czy nauczycieli – informuje nas Sebastian Korecki.
- Zespół Szkół nr 1 to jedna z największych szkół w powiecie szczecineckim, dlatego tym bardziej tego typu ćwiczenia są tu potrzebne – dodaje nasz rozmówca. - W wyniku zagrożenia w bardzo krótkim czasie budynek szkoły musiałoby opuścić ponad 700 uczniów. Dzisiaj wszystko idzie w miarę sprawnie. Czas ewakuacji także jest w porządku, choć mógłby być nieco krótszy. Wszyscy są spokojni, wiedzą, gdzie znajdują się wyjścia ewakuacyjne i gdzie mają się kierować. Oczywiście, gdyby pojawił się prawdziwy ogień lub dym, wszystko mogłoby pójść inaczej. Ale właśnie po to są te ćwiczenia, by w przyszłości w razie czego móc nad całą sytuacją sprawnie zapanować.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pic na wodę, fotomontaż. Szkoda czasu na takie zabawy. To miałoby tylko sens gdyby próbować robić to znienacka. A tak jak wszyscy wiedzą, że jest alarm i ćwiczenia to zachowują się nienaturalnie.
PO CO TEN ARTYKUŁ? KAŻDA SZKOŁA MA TAKI ALARM, PROSZĘ NAPISAĆ TERAZ O KAŻDEJ INNEJ SZKOLE
Czekam aż na ćwiczeniach zaczną podrzucać granaty dymne żeby nieco ruszyć panikarzy :S Chodziłem, ukończyłem i zawsze dało radę wyłapać kiedy będą ćwiczenia, bez sensu... Trzeba by było podejść inaczej do ćwiczeń, bo tak to równie dobrze można zrobić cykliczny wykład "gdzie są wyjścia ewakuacyjne i jak biec w razie pożaru" :/
jd pozdero