
Wierzyciele czekają na należności, a procedury przygotowania do sprzedaży całości majątku byłej Cukierniczej Spółdzielni Inwalidów Słowianka właśnie są na ukończeniu. W budynkach przy ul. Harcerskiej działa produkcja obecnego dzierżawcy, firmy Dr Bee. Budynek przy ul. Kościuszki stoi pusty. Część maszyn i urządzeń była już sprzedawana.
Sprzedawane było to, co nie jest w tej chwili potrzebne do produkcji. Wkrótce przetargi z wolnej ręki, dotyczy to sprzętu w tej chwili nieużywanego, np. samochodów, wózków widłowych, kontenerów - mówi Tematowi syndyk masy upadłościowej Słowianki, Sławomir Czarnecki. - Wszystkie wyceny już są gotowe. Wszystko, co się nadaje, pójdzie na sprzedaż. To, co się nie nadaje - na złom lub do utylizacji.
W ciągu miesiąca odbędzie się pierwszy przetarg na trzy budynki, znajdujące się przy ul. Harcerskiej.
Prawo pierwokupu ma oczywiście najemca. Chciałbym sprzedać wszystko jako całość, bo to ma wtedy największy sens - mówi nam syndyk.
Czy sprzedaż majątku wystarczy na pokrycie należności byłej spółdzielni? Raczej nie. Majątek wyceniony jest na ponad 25 mln 616 tys. zł, a wartość zadłużenia wynosi na teraz ponad 25 mln 300 tys. zł. Cały czas wpływają nowe wierzytelności. Jakby tego było mało, o zwrot dotacji może wystąpić też Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, co by oznaczało doliczenie kolejnych 5,5 mln zł.
foto: archiwum 2017
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A tak miało być pięknie...
A może wystarczyło kiedyś wywalić tego frędzla co odpowiadał za marketing i opakowania? To była tragedia co firma wystawiała na półki, a sam produkt był ok choć można się pokusić o większą innowację. Słaby też cos ten ostatni prezes nic nie posprzątał.
A i sami pracownicy do takiego stanu rzeczy się przyczynili . Znam pewnego konserwatora, który wynosił produkty kilogramami. Nie trafiały one do sprzedaży a do prywatnej kieszeni tego pana. Chwała Bogu że już go w śród naszych pracowników nie ma. Dla niego zabrakło miejsca , a tak się biedaczek rozczulał. Biedny poszedł na rentę.
200 miejsc pracy niezatruwających środowisko zniknęło !!! Ale co tam, lepiej pomagać kronobylowi
Kilka lat temu, ówczesnemu Zarządowi proponowałem wejście ny rynki Wschodu. Sugerowałem uruchomienie trzeciej zmiany. Odmówli. Oni mieli inne wizje. No i proszę złodzieje doprowadzili fabrykę słodyczy do goryczy. Złodzieje powinni sami zapłacic za jej upadek. Wniosek? Tak wizjonerzy doprowadzają nas do upadku. MzW - uważajcie
PiS rządzi w kraju, lokalne małe firmy upadają.
PIS nie rządzi w Szczecinku, a Słowianka, czy Elmilk to nie były małe firmy ! Jakoś szpital dostał nie raz od miasta kredyt.
Szpital jest spółką, w której miasto ma udziały i jest zobowiązane wraz z powiatem do zapewnienia mieszkańcom opieki zdrowotnej. A elmilk i slowianka były firmami prywatnymi. Nie mozna z kieszeni podatników wspomagać firm prywatnych.
Słowianka padała od dawna ,co można było zastawić , zastawiono w bankach , co robiły wszystkie związki zawodowe - milczały do samego końca . Szkoda tylko pracowników i im trzeba współczuć .