
O zasadności zamiany w Szczecinku dotychczasowych autobusów z silnikami spalinowymi na elektryczne rozmawiamy z ekonomistą, specjalistą ekonomiki transportu. Jak zaznaczył nasz rozmówca podstawą takiej wymiany powinien być rachunek ekonomiczny. W takim przypadku podstawowymi parametrami są cena i zużycie paliwa oraz energii elektrycznej.
Ostatnio sporo pisaliśmy o przetargu Komunikacji Miejskiej na dostawę autobusów elektrycznych. Pierwsze takie pojazdy na ulicach naszego miasta mają się pojawić już w przyszłym roku. Zgodnie z założeniem całe zadanie, łącznie z budową nowych przystanków i wypożyczalnią rowerów, wycenione zostało na 25,34 mln zł. Unijna dotacja ma wynieść – ok. 17,5 mln zł. Zamieszczamy kolejny głos w dyskusji w sprawie ogłoszonego przez KM przetargu na autobusy elektryczne.
O zasadności zamiany dotychczasowych autobusów z silnikami spalinowymi na elektryczne rozmawiamy z ekonomistą, specjalistą ekonomiki transportu. Jak zaznaczył nasz rozmówca podstawą takiej wymiany powinien być rachunek ekonomiczny. W takim przypadku podstawowymi parametrami są cena i zużycie paliwa oraz energii elektrycznej.
- Koszt energii z prądu elektrycznego jest mniejszy niż z oleju napędowego. To jest prawda i wszyscy się z tym zgadzają. Eksploatacja autobusu elektrycznego spowoduje pewne oszczędności. Tę oszczędność wypadałoby teraz akumulować i zarezerwować na przyszłe wydatki związane z nabyciem nowych baterii. Ponieważ baterie są koszmarnie drogie, to wartość zaoszczędzonych pieniędzy z pewnością nie pokryje kosztu ich zakupu, nawet przyjmując, że autobus będzie dużo jeździł, bo im więcej przejedzie tym większa powstanie oszczędność.
- Problem w tym, że w Polsce nie ma doświadczeń, ile taka bateria może wytrzymać. Najstarsze eksploatowane w kraju autobusy elektryczne jeżdżą dopiero trzeci rok. Na dzień dzisiejszy jest to wszystko w fazie eksperymentu, a poza tym, to są bardzo drogie pojazdy. Bateria ma wytrzymać siedem lat, ale jak na razie jest to tylko hipoteza i pobożne życzenie przejawiające się w żądaniach zamawiających w pozycji „gwarancja”. Jak powiedziałem w Polsce jeszcze żaden tego typu autobus nie był przez te siedem lat eksploatowany. Przy tak wielkiej niewiadomej - to wielka nieroztropność. Z pewnością autobusy elektryczne to jest przyszłość, ale na pewno w miastach dużych i bogatych. Dlaczego? Ponieważ cena baterii dzisiaj jest rujnująca dla firm transportowych. Bez wsparcia zewnętrznego jest nie do przeskoczenia. Dwa miliony dać za autobus, to za tyle można nabyć dwa autobusy spalinowe.
- Eksploatacja solidnej marki i porządnie wykonanego autobusu spalinowego może trwać nawet 17-18 lat. Przykładem takim są MAN-y eksploatowane w KM, które przejechały 1,2 mln km. Był nawet taki, który przekroczył 1 mln km bez otwierania silnika. Oczywiście, to wszystko zależy również od kultury technicznej, właściwej obsługi, techniki jazdy itp. Wysoka kultura techniczna powoduje, że okres użytkowania takiego pojazdu jest długi. Weźmy również i to pod uwagę, że jakość dróg w Szczecinku z roku na rok jest coraz lepsza. A to ma bardzo duży wpływ na żywotność taboru.
- Pierwsze próby eksploatacji autobusów elektrycznych w Polsce miały miejsce około 5 lat temu. Ich zawodowa eksploatacja zaczęła się trzy lata temu. Na tego typu autobusy stawia Warszawa i Kraków. Tylko, że jak my będziemy mieć taki dochód jak te miasta i takie walory turystyczne - to zgoda. Docelowo 140 autobusów elektrycznych w Warszawie ma obsługiwać Trakt Królewski. Tam to ma swoje pełne uzasadnienie.
- W czerwcu, z okazji 60-lecia komunikacji miejskiej w Pile miało miejsce okolicznościowe spotkanie przewoźników z zakładów komunikacji miejskiej w Polsce. Tematem wiodącym była problematyka autobusów elektrycznych tzw. elektromobilności. Byli tam przedstawiciele ministerstwa gospodarki i infrastruktury oraz firmy doradczej wspierającej firmy pozyskiwaniem funduszy na elektrowymianę.
- Co znamienne, na ok. 120 osób reprezentujących różnych krajowych przewoźników, nie było nikogo z MZK Kraków i Warszawy, Ostrołęki, czyli przewoźników, posiadających pewne doświadczenie w eksploatacji autobusów elektrycznych. Nie było też reprezentacji Szczecinka.
- Reprezentanci władz opowiadali o działaniach rządu w tym kierunku. Zachowali się bardzo fachowo. Nie wskazali na nikogo. Mówili obiektywnie o problemie. Podobną neutralną linię zachowała firma konsultingowa. Powiedzieli wprost, że nie mają prawa cokolwiek narzucać. Natomiast żaden z przewoźników nie poparł tej idei. Mówiąc wprost, jest to za drogie i tu można zacytować słowa burmistrza, że to jest mercedes, na który nas nie stać. Bo tak powiedział kilka lat temu. A dzisiaj nas na to stać?
- Zastrzyk unijnych pieniędzy swoje zrobił. Napór na autobusy elektryczne idzie ze strony burmistrzów i prezydentów, a nie od przewoźników - dodaje nasz rozmówca. - Tu nie ma żadnego związku z ekonomią.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pełna zgoda. Cały czas to samo piszę w komentarzach. Nawet argument z ekologią jest kompletną bzdurą, bo w Polsce energię elektryczną pozyskuje się głównie ze spalania węgla, a więc dalej trujemy środowisko. Dopóki się to nie zmieni to samochody na prąd z ekologią nie będą miały u nas wiele wspólnego, chyba, że wymyślą baterie słoneczne. Nie jesteśmy Paragwajem, gdzie prąd pozyskuję głównie się z elektrowni wodnych.Te akumulatory i stacje transformatorowe trzeba będzie też kiedyś wyrzucić. Tego typu śmieci też degradują środowisko. Dodajmy, że Ursus nie ma wielkich doświadczeń z autobusami na prąd. Polska motoryzacja jak doświadczenie uczy szału nigdy nie robiła. Pamiętamy małe fiaty, żuki, polonezy. Ciągle coś tam się psuło. Kupmy porządnej marki autobusy i przeróbmy je na gaz, albo zróbmy darmowe przejazdy dla ludzi, żeby nie opłacało im się jeździć do pracy samochodem to są ekologiczne rozwiązania.
Halas, czy to tez na cos wspolego ze zdrowym zyciem? Chyba tak. Precz z tymi klekoczacymi spalinowymi warkotami i wiecznym smrodzeniem. Jak przypomne sobie skowyt przegubowych ikarusow to ciesze sie, ze swiat sie zmienia. Jak toto wylo! Czy ekonomista przeliczy komfort cichej pracy elektrycznych pojazdow?
Nowoczesne Many, Solarisy czy inne nowe spalinówki tak hałasują, że nie będziesz mógł spać po nocach:) Co za bzdura:))) Stawiam dolary przeciw orzechom, że gdyby podstawili przegubowe ikarusy i za darmo można było nimi jeździć wszyscy by woleli ikarusy, niż te twoje eksperymentalne, pseudonowoczesne elektryczne Ursusy z drogimi biletami. Szczecinek jest za biedny na takie eksperymenty i topienie pieniędzy na coś co może okazać się kompletnym bublem, bo ta fabryka będzie się dopiero uczyć produkować takie autobusy. Wizja fontanny na placu Wolności pokazała, że rzeczywistość skrzeczy a burmistrz wizjoner ze swoimi wizjami pokazał już co potrafi.
Prąd ma do siebie to, że potrafi kopnąć. To tak chyba "bez związku" ze sprawą. ;-)
Socjalizm to system kłamstwa, złodziejstwa i co najgorsze to system marnotrawstwa. Napisano że: "koszt energii z prądu elektrycznego jest mniejszy niż z oleju napędowego i że to jest prawda i wszyscy się z tym zgadzają". Ja się nie zgadzam, w Stanach Zjednoczonych płaciłem za paliwo trzy razy taniej niż u nas bo tam nie ma tak wysokiej akcyzy i VAT-u w cenie paliwa, ani też ukrytego podatku drogowego. Wyprodukowanie tych baterii spowoduje większe spustoszenie w przyrodzie (nie u nas) - aniżeli ilość spalin emitowanych przez cały okres eksploatacji np. z nowoczesnego diesla.