31 marca w Szczecinku lekcje na niby

To już pewne. 31 marca nauczyciele wezmą udział w ogólnopolskim strajku. Do generalnego, krajowego protestu szykują się także pedagodzy w Szczecinku. Wiadomo, że 31 marca w kilkunastu szczecineckich placówkach nauczyciele do szkoły przyjdą, ale nie będą prowadzić lekcji. W taki sposób zaprotestują przeciwko reformie edukacji. Wyrażą też swój sprzeciw wobec mających nastąpić zwolnień i niespełnianiu postulatów dotyczących podwyżek.

- W Szczecinku strajk będzie miał miejsce w 11 z 15 placówek, w których odbyły się szkolne referenda – powiedział nam Ryszard Malinowski, przewodniczący ZNP w Szczecinku. – W naszym okręgu w woj. zachodniopomorskim tego typu referenda odbyły się w 630 placówkach. Do strajku generalnego przyłączy się 270. Co ciekawe, strajkować będzie 40 proc. szkół podstawowych, 60 proc. gimnazjów, 48 proc. zespołów szkół i 31 proc. szkół ponadgimnazjalnych. 

Do 15 marca każdy zarząd oddziału związkowego podejmie uchwałę dotyczącą strajku. - Informacja o proteście zostanie też przekazana burmistrzowi i staroście, czyli organom prowadzącym szkoły na terenie miasta – dodaje nasz rozmówca. – Zostaną również zawiązane komitety strajkowe. Szkoły będą oflagowane. Nauczyciele przyjdą tego dnia do swoich placówek, ale odejdą od tablicy. Ponieważ referenda pokazały, że w każdej ze szkół jakaś część nauczycieli była przeciwko strajkowi, sądzimy, że ci pedagodzy, którzy nie chcą strajkować, podejmą normalnie pracę. Wówczas dyrektorzy nie będą mieć problemu, żeby zorganizować jakieś zajęcia dla uczniów, którzy tego dnia przyjdą do szkół.

Jak podkreślił przewodniczący, strajkujący nauczyciele ryzykują tym, że w dniu protestu nie otrzymają pensji. – Zdajemy sobie z tego sprawę. Ale chcielibyśmy wykorzystać możliwość zwrócenia się do organów prowadzących o wypłaceniu pensji. Organy prowadzące znają nasze problemy. A my mamy takie prawo i chcemy z niego skorzystać – wyjawia R. Malinowski.