
Miasto znów sięga do budżetu, żeby zasypać dziurę w wydatkach Komunikacji Miejskiej. Tym razem chodzi o „Księżną Jadwigę” – znany statek pasażerski, który od lat kursuje po jeziorze Trzesiecko. Remont jednostki okazał się bardzo drogi i pochłonął ponad 400 tys. zł. Teraz trzeba je zrefundować z miejskiej kasy.
Miasto dokłada do remontu „Księżnej Jadwigi”. Chodzi o kosztowne naprawy statku należącego do Komunikacji Miejskiej, które zaskoczyły skalą – finalnie wyniosły ponad 400 tysięcy złotych. Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas tłumaczył podczas sesji Rady Miasta, skąd wzięło się przesunięcie środków z budżetu do miejskiej spółki.
– Okazało się, że statek bierze wodę przez jedną z grodzi, do regeneracji był też wał napędowy. Koszt remontu przerósł możliwości spółki, która w obecnym modelu funkcjonowania właściwie nie generuje dochodów
– mówił burmistrz, podkreślając, że 300 tys. zł przeznaczone zostanie na objęcie udziałów w Komunikacji Miejskiej, co pozwala rozliczyć je z dochodów majątkowych miasta.
Sprawę potwierdza prezes KM, Tomasz Merk:
– Remont dotyczył wału, śruby, kadłuba, układu wydechowego spalin oraz systemu sterowania statkiem. Całość kosztowała ponad 400 tys. zł
Komunikacja Miejska ogłosiła przetarg na remont „Księżnej Jadwigi” jeszcze w grudniu 2024 roku.
Nasza „Księżna Jadwiga” to wcześniej "Gertraud", ponad 50-letnia jednostka, zbudowana w Niemczech w 1967 roku. Do Szczecinka trafiła jesienią 2007 roku, a jej zakup kosztował miasto 370 tys. zł. Jednorazowo może pomieścić 142 pasażerów.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może Pan redaktor zapyta Pana dyrektora spółki czy w tym hangarze nad samym jeziorem można prowadzić pracę remontowe ?
400 tysięcy kosztuje budowa domu 100m2, zobaczymy jak zostały wydane te pieniądze na remont. Poza remontem wału i układu kierowniczego resztę będzie można zobaczyć po wypłynięciu, koszt napraw mechanicznych nie mógł być znaczny, części jak łożyska czy dodatkowe toczenie elementów nie jest aż tak drogie. Ciekawe kto nadzorował jakość wykonanych prac.
Kto nadzorował: W tej materii odpowiem, bo się znam: Statek, taki jak Jadwiga, podlega nadzorowi Polskiego Rejestru Statków. On sprawuje nadzór i bez jego wiedzy, żadne prace nie mogą byc wykonane. Dokumentacja projektowa remontu obejmująca opis zadań jest weryfikowana przez PRS i oni przejmuja odpowiedzialność za zakres i sprawdzenie jakości wykonanych prac. Na koniec to PRS wydaje "Świadectwo Zdolności Żeglugowej". To tak coś podobnego, jak badanie "rejestracyjne" samochodu, bez którego nie pojedziesz. Rygory dla tego statku sa takie same jak np. dla statku dlugości nawet 80 metrów (ta wartość jest dużo większa, nie pamietam i nie będe kłamał podając wartość z sufitu).
Ile kosztuje nowa łajba tej wielkości ? Na niemieckim złomie jak widać daleko się nie zajedzie. W tym wypadku dopłynie.
"....Koszt remontu przerósł możliwości spółki, która w obecnym modelu funkcjonowania właściwie nie generuje dochodów...". DLA WYJASNIENIA: Ojcem obecnego modelu funkcjonowania jest Burmistrz "przed-poprzedniej" kadencji... i przez przypadek jest to obecny burmistrz pan JHD.
Ten mały jeszcze rządzi zakładem ?