01/07/2018 | Autor: Temat Szczecinecki | źródło: temat.net
Są takie miejsce, do których z bliżej nieznanych powodów przylgnęła jakaś nazwa. Dodam, nazwa nie mająca z nim nic wspólnego. Z tego rodzaju zjawiskiem mamy do czynienia właśnie w tym przypadku. Nie ma nikogo, kto by nie słyszał o Tajwanie, ale już o Wyspie Łabędziej wiedzą tylko nieliczni. Jedni nazywają ją półwyspem, inni wyspą. Prawda jest taka, że jest to wyspa. Od brzegu oddziela ją zaledwie dwu-trzymetrowej szerokości przesmyk. Jeszcze do niedawna był tak zamulony, że praktycznie można było w upalane lata przejść tędy suchą stopą.
Widok na Łabędzią Wyspę od strony wschodniej sprzed stu lat i dzisiaj. Na archiwalnym zdjęciu w tle widać tzw. Dom Rybaka.
Drewniana buda, ulokowana na Łabędziej Wyspie. otwarta była jedynie w okresie letnim. Jej właścicielem był restaurator p. Sworowski, będący jednocześnie właścicielem popularnej kawiarni „Pół czarnej”. Poniżej to samo miejsce dzisiaj.
Łabędzia Wyspa od strony zachodniej w latach trzydziestych.