
Niepocieszeni opuszczali w piątkowe popołudnie (24.04) stadion miejski kibice Wielimia. Ich zespół w meczu o mistrzostwo Koszalińskiej Ligi Okręgowej uległ rezerwom III-ligowego Bałtyku Koszalin 0:3 (0:1).
Początek spotkania nie zapowiadał zwycięstwa gości. Wielimowcy zdecydowanie zaatakowali i już w pierwszych minutach mogli prowadzić przynajmniej dwoma bramkami. Stare porzekadło piłkarskie mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak było w 10 min. kiedy Saganowski strzałem głową pokonał Jakimca.
Gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Dobre sytuacje do zdobycia przynajmniej wyrównującej bramki mieli: Piekarz, Spryszyński i Gersztyn. Niestety, ich starzały minimalnie mijały bramkę Skrzyńskiego. Tuż przed przerwą Spryszyński nie wykorzystał doskonałej sytuacji do wyrównania.
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Na boisko wszedł Konrad Romańczyk (Bałtyk). Były piłkarz m.in. szczecineckiego Darzboru uspokoił grę kolegów i ładnym strzałem głową zdobył trzecią bramkę dla koszalinian (68 min.). Wcześniej (60 min.) rezultat meczu podwyższył Borowiecki.
Wielim próbował zdobyć choć honorowego gola. Niestety, zakusy szczecinecczan kończyły się zazwyczaj tuż przed polem karnym gości. Bałtyk II kończył mecz w osłabieniu. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę (brutalny atak na nogi przeciwnika) ujrzał w 80 min. Kucz. Ostatnie minuty to uporczywe ataki Wielimia i rozsądna gra gości w obronie.
Wielim zagrał w składzie: Jakimiec - Kłos, M. Knajdrowski, B. Kanjdrowski, P. Spryszyński (72 Drab), Serafin (70 Bieguński), Piekarz (70 Leszczyński), T. Spryszyński, P. Jakimiec, Gersztyn.
Po dzisiejszym meczu Wielim z dorobkiem 26 pkt. zajmuje 10 miejsce w ligowej tabeli. W środę 29 kwietnia nasi piłkarze zagrają w Gościnie z liderem tabeli Olimpem.
Foto: S. Włodarczyk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gwoli ścisłości jeden z graczy Wielimia nosi nazwisko Gersztyn, nie Gerszke. Z kolei w drużynie grało dwóch braci Spryszyński, więc w opisie należałoby używać choć inicjału imienia. To tyle w temacie.
I nawet Pan Ochocki nie pomógł biednym wielimowcą.A klasa już tuż tuż.Życzę rychłego spadku.