
Szczecineccy policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją i Przestępczością Gospodarczą prowadzą sprawę usiłowania oszustwa na szkodę Powiatowego Urzędu Pracy w Szczecinku. Czynu tego dopuścił się 46-letni mężczyzna, właściciel firmy działającej na terenie województwa kujawsko - pomorskiego - czytamy w komunikacie policyjnym.
Nieoficjalnie wiadomo, ze chodzi o producenta mebli, firmę N, która miała rozpocząć produkcję w Szczecinku, zatrudniając 28 osób. Szczecinecki Powiatowy Urząd Pracy zgodził się na refundowanie takiej ilości miejsc pracy.
- Firma N podpisała z nami umowę, zatrudniła pracowników i przedłożyła nam faktury na zakup sprzętu - mówi Tematowi Maciej Batura, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Szczecinku. - Pojechaliśmy sprawdzić stan zakup urządzeń. Był zamontowany i działający. Sporządziliśmy protokoły, a po otrzymaniu faktur przystąpiliśmy do rozliczania. Pojawiły się jednak nasze wątpliwości co do wartości sprzętu.
Pracujący nad tą sprawą śledczy ustalili, że właściciel firmy ubiegając się o refundację zakupił maszyny i urządzenia na tworzone stanowiska pracy poprzez firmę z Chojnic - podaje policja. Okazało się jednak, że firma ta wystawiła faktury zawyżające koszty zakupu maszyn i urządzeń na kwotę nie mniejszą niż 365 tysięcy złotych. Dzięki temu właściciel firmy, który miał zapewnić 30 nowych stanowisk pracy na terenie miasta Szczecinek chciał wyłudzić 365 tysięcy złotych z dotacji pochodzących ze skarbu państwa.
- Wezwaliśmy właściciela firmy do wyjaśnień, jednak do tej chwili nie uzyskaliśmy żadnych odpowiedzi, w związku z tym nie wypłaciliśmy ani złotówki refundacji - mówi Maciej Batura. - Równocześnie, niezależnie od naszego działania, pojawiły się też czynności policyjne, która stwierdziła że doszło tam do próby wyłudzenia środków publicznych.
Co ważne, cała sytuacja nie ma w tej chwili wpływu na przeszkolone i zatrudnione tam osoby.
Właściciele obu firm zostali zatrzymani i przedstawiono im zarzuty usiłowania wyłudzenia pieniędzy. Mężczyźni w wieku 38 i 46 lat za swoje czyny odpowiedzą przed sądem. Grozi im teraz nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Prokurator po zapoznaniu się z materiałami dowodowymi zebranymi przez policjantów zadecydował o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci poręczenia majątkowego.
foto: freeimages.com
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie